Rozterki posiadacza caro +

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Sam nie wiem co robić , mam autko z XII97 roku mechanicznie jest ok , silnik 20 tysi po kapitalce itp ale niestety rdza go wpieprza dosłownie wszędzie poza drzwiami i tylną klapą (?!) . Nie wiem czy go trzymać jeszcze i zrobić na wiosnę blacharkę ( tak na oko 1500 - 2000tysie ) czy sprzedać jeszcze teraz i na wiosnę kupić coś innego tylko jak za niego wezmę z 7000 tysi dołoże 3000 ( bo na więcej mnie nie stać ) to czy ja mogę coś sensownego kupić ( no może poza poldziem z 2000 roku w którym i tak trzeba będzie robić wszystko od początku ) Myślałem o espero ale 10tysi to chyba nie wystarczy na wersję z klimką i bez dachowania z niemieckiej autostrady, nexia cenowo jest ok ale jak czytam posty z klubu nexi to te auta się kończą , jak ktoś ma dobry egz. to go trzyma a sprzedaje się trupy. Boję się kupować z aut z helmutowa bo one ładadnie wyglądają ale mnie nie stac na naprawy za 1000 czy 1500 zł. Co prawda ostatnio widziałem dość tanie lacie dedre z silnikiem1.8 zagazowaną albo golfa III ale nie wiem co o tym myśleć.
  
 
jakisik masz pechowy ten model, że Ci tak rdzewieje .. wiekszosć plusów sie jeszcze nieźle trzyma... a 10 tys .. całkiem sporo i można przebierac tylko licz sie z tym ze koszty nie musza ale mogą przewyzszyc nieraz taka blacharke w Polonezie ..
  
 
hmm powiem ci ze w tej kwocie i ja szukam autka... sam zainteresowany jestem golfem ale ich jest duzo ale ciezko wybrac cos dobrego... Wiekszosc przelazla przez rece turkow. Rozgladam sie tez za escortem w tej ostatniej budzie po 95 roku. Calkiem niezle autko znam paru uzytkownikow i nie narzekaja. Espero fajne ale do ladnego musisz dolozyc jeszcze z minimum 3 tysie...
  
 
Hmmm, czytając Twoją wypowiedź coś mnie zastanowiło.

Dziwna sprawa z tym rdzewieniem Plusa XII.97. Są i plusy i starsze. gdzie poza max 1 bąblem nie uświadczy się rdzy. Nawet 20-kilku letnie borewicze potrafią miec pierwszy lakier.
Spójrz po furkach z tego klubu - niektóre wyglądają jakby wczoraj z fabryki wyjechały To dopiero były egzemplarze Niektóre klasyki trzymaja się lepiej niż późniejsze merce równiez i te wyższe ...
"Czapki z głów przed ludźmi którzy robili tak doskonałe nierdzewiejące auta w czsach PRL i stanu wojennego " czy może "Merc robi buble gorsze od poldka i DF'a" ??

Sam zauważasz, że Podobnie z nexiami. "Pozbywają się strzępów dobre trzymając latami". Posunę się do przypuszczenia, że podobnie jest w każdej klasie i typie auta.

A może rdzewienie ma inną przyczynę ?? Czy nadwozie było konserwowane systematycznie powiedzmy co 2 lata ?? Bo jak się rozmawia z "dziadkami" sprzedającymi takie dobre egzemplarze to oni na pierwszym miejscu się tym chwalą: "Panie, co roku konserwacja!! ".
Klubowicze z "dobrymi egzemplarzami" twierdzą podobnie: to zrobiłem, tamto zrobiłem , to planuje zrobić... - zobacz forum.

Oczywiście trafiają się i buble poniżej "normy" (o ile takie cos istnieje) już z fabryki, które potem wiecznie się psują - najczęściej zaczyna się dokladnie krótko po skończeniu gwarancji. Jak cżłowiek ma pecha to i w drewnianym kościele cegła mu na łeb zleci Ale moim zdaniem to rzadsze przypadki.


Może model dobiera sie pod możliwości i gust, a potem jest "jak kto dba tak ma" ??

Moja rada byłaby: Poszukaj fury, jaka Tobie pasuje i takiej na jakiej utrzymanie Cię stać Poszukaj egzemplarza w dobrym stanie a nie najtańszego w danym modelu i roku.

A potem jeśli chcesz miec dobre auto - w każde prędzej czy później trochę trzeba włożyć i kasy i czasu. Pytanie tylko ile i kiedy. To już Twoje decyzje a stan auta najprawdopodobniej będzie skutkiem zakupu i dbania.

Poprawcie jeśli sie mylę ... Pozdrawiam Wszystkich
  
 
wiem że mozna przebierać ale moja żona powiedziała że nastepny samochód musi mieć klimkę więc to trochę zwęża pole widzenia bo klimka w miarę tanich autach wystepowała tylko w daewoo. Widziałem golfa III klimka 1.8 skóra mk94 za 14 tysi tylko że mi brak tych 4 tysi, ponad to autko miało taki super lakier jakby jescze tydzień temu miało silnik na tylnym siedzeniu, a co do escortów to dziękuję , mój szfagier ma takiego z 97 roku rdzewieje mu to prawie jak mój polonez a przy przebiegu 150 tysi silnik ( a raczej jego osprzęt ) jest do roboty . średnio koleś wydaje na niego 1500-2000 zł na 6 miechów trochę chore co?
  
 
Przede wszystkim nie licz za bardzo że Poldka sprzedasz za 7kzł. Zwłaszcza jeśli jest pordzewiały... ceny samochodów poszły w dół (zrobiło swoje ściągnięcie 500 000 złomów z zachodu), dlatego najpierw jedź na giełdę (i nie zawracaj sobie dupy Słomczynem tylko wal na Żerań) i zobacz ile Ci za niego dadzą... a później myśl o czymś nowym...
  
 
Cytat:
2004-11-24 11:06:01, Qbk pisze:
Przede wszystkim nie licz za bardzo że Poldka sprzedasz za 7kzł. Zwłaszcza jeśli jest pordzewiały... ceny samochodów poszły w dół (zrobiło swoje ściągnięcie 500 000 złomów z zachodu), dlatego najpierw jedź na giełdę (i nie zawracaj sobie dupy Słomczynem tylko wal na Żerań) i zobacz ile Ci za niego dadzą... a później myśl o czymś nowym...


sluchaj sie Qbka, on ma swiezutkie doswiadczenia z tego procederu...
 
 
Cytat:
2004-11-24 11:00:10, Kiejstut pisze:
A może rdzewienie ma inną przyczynę ?? Czy nadwozie było konserwowane systematycznie powiedzmy co 2 lata ??



no dyć, może być to przyczyną ale i bez systematycznej konserwacji auto powinno wytrzymac .. mój był konserwowany raz po zakupie w 1997 roku i dzis mam tylko drobnice do poprawek .. a tak to blacha zdrowa
  
 
Pra, Panocku !!
Ino, że tak jak i corne więcy wełny dają, tak i carne cosik mni źre Ino Camu ?? <>
  
 
Cytat:
2004-11-24 11:01:19, Radzio75 pisze:
, a co do escortów to dziękuję , mój szfagier ma takiego z 97 roku rdzewieje mu to prawie jak mój polonez a przy przebiegu 150 tysi silnik ( a raczej jego osprzęt ) jest do roboty . średnio koleś wydaje na niego 1500-2000 zł na 6 miechów trochę chore co?



No to musi miec tego skladanego w plonsku. Jeden znajomy ma 1,3 wlasnie z 97 roku i nie ma zadnych problemow. Przebieg? Dochodzi do 150 tys i jedyne co wymienil to przekaznik od swiatel (wlaczal swiatla mijania i wlaczaly sie kierunki rownoczesnie)
A drugi moj brat cioteczny ma z 98 roku z silnikiem 1,4 zagazowany. Przebieg 70 tys chyba. I rowniez zadnych problemow...
Cytat:
i nie zawracaj sobie dupy Słomczynem tylko wal na Żerań)


A jaka jest pewnosc ze na zeraniu sprzeda szybciej niz w slomczynie? Moim zdaniem nie bedzie mu latwo sprzedac ani tu ani tu. na zeraniu bylem z miesiac temu ostatnio to bylem w szoku. Samochody staly nawet na placu z czesciami co wczesniej bylo wrecz nie mozliwe... Przez pewien czas jezdzilem co tydzien i co tydzien widzialem te same polonezy tylko ze co tydzien mialy nizsza cene wystawiona.
Ja sprzedalem poprzez tradera. Nic nie placilem na za wjazd (teraz 50 zl tak?) nie stalem cala niedziele, tylko zaplacilem chyba 9 zl za smska i poszedl...
  
 
Panowie! Jak tak mozna? Zachęcacie się na naszym forum do kupowania aut nie z FSO? Nieładnie.
  
 
Na FSO świat się nie kończy.

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-11-24 13:41:29, Maciek_938 pisze:
Na FSO świat się nie kończy. Pozdrawiam


Bardzo ladnie powiedziane....
Ja powiem szczerze, gdyby nie blacha to chetnie kupilbym jakiegos atu z konca produkcji.... Ale nie mam zamiaru za 3 myslec o remoncie blacharskim...
  
 
Szczerze mówiąc za 10 tysi widzę ciekawsze propozycje niż Polonezy z końca produkcji. Niestety kolega jest tutaj ograniczony faktem, że auto musi być wyposażone w klime (żonie się sprzeciwiać nie powinno) co zawęża krąg poszukiwań.

Ostatnio za 11 tys. zł znajomy kupił Vecte A 1.8 (90KM) z 1995r. Auto w stanie bardzo dobrym z racjonalnym przebiegiem. Do tego całkiem nieźle wyposażone bo miało ABS, wspome, elektryke, centralny i 2 airbagi. Auto było poprawnie eksploatowane, więc jest pewność, że jeszcze długo będzie służyło. Niestety, ale Poldek nawet z 2000r nie wytrzymuje porównania z taką Vectrą.

Bardzo cenię Poldasy, gdyż mam sentyment do tych aut, ale nie możemy się oszukiwać, że to najlepsze auta na świecie. Zgadzam się, że do 6-7 tys. kupowanie innego auta często się nie kalkuluje, bo zwykle są to auta w złym stanie technicznym (chociaż też nie zawsze). Lecz za kwotę 10 tys. zł. można już naprawdę znaleźć coś ciekawego w dobrym stanie.

Należy również pamiętać, że koledze trafił się kiepski egzemplarz Poloneza, gdyż wcześnie musiał robić remont silnika, często występują różne usterki i do tego blacharka do roboty...

Pozdrawiam
  
 
z ta blacharką to przód jeszcze rozumiem bo poprzedni właściciel zrobił bum i naprawił jak najtaniej ale bable na tylnych błotnikach i dachu to już przesada... pojadę na żerań i zobaczę co i za ile ale jak ma go puścić za 5 tysi to wolę blacharkę zrobic pojeździć nim ze dwa lata pozbierać tak ze 20 tysi i coś normalnego sobie kupić a poldzia zostawić z sentymentu bo co ja za niego wezmę na waciki?
  
 
Jeżeli poprzedni właściciel zrobił jakieś konkretne bum to może to po części wyjaśniać, dlaczego ten egzemplarz jest taki, a nie inny. Może poprzedni właściciel zrobił nie jedno bum...

ps. Faktycznie za 5 tys. zł nie opłaca się go sprzedawać, lepiej dokulać się 2 lata i nazbierać kasę, bo za 20 tys. zł to już można kupić coś naprawdę konkretnego

Pozdrawiam
  
 
Ja mam odmienną propozycję. Sprzedaj Plusa za 5000 i kup zwykłego Caro rocznik 96 lub 95 z Abimexem. Mam takiego, jest zupełnie bezawaryjny i prawie nie rdzewiejący, a w roczniku 95 to nawet może być tańszy gaz "na śrubkę". Na kosztach remontów zaoszczędzisz i będziesz mógł kupić inne auto.
A jak koniecznie chcesz mieć auto z klimą to moim zdaniem takiego za 10tys kupować nie warto. Jak ma być w niezłym stanie to powinno być ze 2 razy droższe.

[ wiadomość edytowana przez: Grzech dnia 2004-11-24 19:37:22 ]
  
 
za 7 nie sprzedasz, jak weżmieszz 6 tyś to będzie dobrze.
Ostatnio był do wzięcia plus z 2000 r za 8 tyś, była szansa a trafiłby do klubu, jednak wcześniej znalazł się wcześniej nowy właściciel.

może w tym tygodniu będe oglądał plusika z 98 r. Obecna cena 3.9kzl
  
 
a jakiej wielkości samochodu poszukujesz?? jak wielkości PN ( czyli mały ) to może porozglądaj się za W201 ( tzw 190 ) - i są naprawde przepiękne egzemplaże, w full opcji .... silniki - do wyboru do koloru - i cena jest odpowiednia.... za 10tys zł - kupisz ładny egzemplaż .... rocznik: trudno jednoznacznie określić , cena bardziej zalezy od stanu, niz od rocznika... a może nawet kupisz W124 ( i legendy o cenach części i serisu - to bajki )

bo prawde mówiąc za takie pieniądze nic leprzego nei kupisz... a tak będziesz miał to co najleprze co może Cię spotkać ( za ta cene również : W124/ lub nawet 126 (ale tu ceny uzytkowania są duze ... dużo wyższe- brak zamienników jakis pierdółek, ale elementy eksploatacyjne - powiedzmy że w normie)

masz jeszcze: golf , vectra ( brak zdania ) , eskort ( opisy powyżej ) .... omega ( no, ale to początki produkcji - i awaryjne) , jakieś pokemony z azji ( a fujjj )

ja bym jednoznacznie obstawiał W124/126/201 - bardzo duży wybór... a o mentalności naszych sąsiadów nei będe sie tutaj wypowiadał ( jak byłeś w DE to wiesz jak starsi ( bo pokolenie Baby-Benz juz inaczej na to patrzy ) ludzi podchodą do MB... tak jak Czesi do Skody np. 120L, 1000MB)
  
 
potwierdzam że serwisowanie w 201 nie jest wcale drogie, porównywalne a czasami nawet tańsze od ASO innych marek klasy średniej