Przykrywanie plandeka tak/nie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
mam do was pytanie - kupilem sobie dzisiaj plandeke, nie przemakalna, chcialem umyc samochod, wytrzec - postawic pod blokiem i przykryc plandeka... na jakies 2-4 tyg - bo pozniej mam nadzieje ze ruszy robota z silnikiem, no i po swapie, znowu przykryc, jednak moj stary mowi ze po ch**j to przykrywac jak mam nowy lakier a ta plandeka jeszcze bardziej zaszkodz,i bo cos mowi ze wilgoc bedzie, chcialem zapytac co o tym sadzicie ?? przykrywac or not?
  
 
Ja ym plandekie pi....ł. Postaw go tak jak jest i od czasu do czasu przejedź sie kawalek plandeka + śnieg + deszcz + mróz = kapa z lakierem P To jest moje zdanie, tyle samochodów stoi i nie niszczea sie w 2 - 4 tygodzni to i Twoja piękność przeżyje

Pozdro

Ps. A Czemu go nie wpakujesz do Zeckona do Garażu hmm??
  
 
ja tez radze na tak krótki czas nie stawiac go pod plandeke, nic mu sie nie stanie a jak przykryjesz to sie zdziwisz co bedzie

PS:ciekawą masz sygnaturke stasiu(ja nic juz nie moowie hehe)
  
 
u mnie na ulicy stoi kanciak pod plandeka i jest sliczny zero rdzy zawsze pod plandeka parkowanny

P;.S. Dopiero teraaz sie skapneliscie co do stasiowej sygnaturki
  
 
ja bym na twoim miejscu przykrył to auto- nie jest to rozwiazanie idealne ale lepsze niz zostawienie gołego pod chmurą
mogłbys troche pomysł ulepszyc podładajac na dach i na maski waskie paski grubego styropianu zeby plandeka nie dotykała na całej powierzchni lakieru wtedy juz bedzie duzo lepiej no i do tego dochodzi obowiazkowo codzienne odmiatanie sniegu coby tej plandeki miedzy "przekładkami" nie przyciskał do blachy

raz za czas jak ktos pisał przewietrzyc go bo woda w cieplejsze dni bedzie sie skraplac na bank

ja bym tak na twoim miejscu zrobił jesli nie miałbym garazu
  
 
Stasiu jak mzoesz to kup plandeke na malca jak macie mozliwosc to ci oddam kase / przelewem zaplace.....
Niestety z powodów finansowych nie bedzie malec jezdziłdo wiosny = brak zimówek.....

W meidzyczasie odloze sobie conieco - umyje. Wywoskuje nasmaruje i postoi sobie troche
Raz na tydzien odpał i tyle....
  
 
zapodaj plandeke ale nie dopusc do tworzenia sie wilgoci pod nia raz na tydzien jakies przewietrzenie
  
 
Ja nazime moje 132 przykryłem grubą folią 6x6 m , na aucie poukładałem paski styropianu , grubego , na dole podwinołem pod autko i docisnołem cegłami ... na styropianie też leży co nieco , żeby nie zdmuchneło ale ja i tak mam lakier i blache do roboty , u mnie to lepsze niż śnieg i woda wciekający w zakamarki i rozsadzający to i owo napuchniete , acha , pęcherze i dziurki zasmarowałem potężna warstwą smaru , chromiki natarłem olejem . Pare lat temu jak przechowywałem 125 , zostało pożądnie wywoskowane , chromy nasmarowane olejem , i na wiosne było OK , bez foli .
  
 
hmmm, u mojej babci pod blokiem juz chyba z 5 lat stoi jakis DF pod plandeką. trza tam zajrzec po cichaczu jak sie trzyma :]
  
 
Cytat:
2004-11-24 22:50:50, toki pisze:
hmmm, u mojej babci pod blokiem juz chyba z 5 lat stoi jakis DF pod plandeką. trza tam zajrzec po cichaczu jak sie trzyma :]


Czyzbys mowil o fiaciorze z Zoliborza ???
  
 
hehe,nie, u mnie w miescinie stoi,w legionowie :] ale jadącpo Warsawie tez da sie duzo takich samochodów pozakrywanych zobaczyc ....... tylko wlsnie ciekawi mnie ich stan
  
 
rozumiem ze na codzień auto tez stoi pod chmurką wiec po co chcesz go przykrywać umyj raz w tygodniu i tyle (jak bym mieszkał na osiedlu robił bym to codziennie )..
  
 
tzn stasiu pewnie kupił plandeke taka jak mają poszycie przyszep itp. na allegro tez takie są, nie brezent!

Carv do zeckona nie da rady, on już nawet swojego kanta pod brezent za dom wypchnął, ojca vectra i jego fiesta też stoi przed garażem... od 4 tygodni trwa akcja montowania podnośnika, a końca nie widać... tak więc widzisz, to nie takie proste.

Ja licze ze niedługo dostane robote, to nie ma diabła, wynajmuje sobie dla świętego spokoju normalny garaż.
  
 
Zespawaj jakąś konstrukcje prostą nad nim z cienkich rurek i na to rzuć plandeke :]
  
 
Hmm...podnośnik to jeszcze troche...trzeba w końcu te kolumny wyszyścić i pomalować,wczoraj tata zawiózł dwa tulejki do dorobienia,w końcu musze postawić podnośnik bo do Stasia do auta trzeba wrzucić silnik i co nieco zrobić przy zawieszeniu.
W końcu garaz wyposażyl sie o coś takiego

teraz do pełni szcześcia w garażu brakuje TVN Turbo,stałego szerokopasmowego dostępu do Internetu i ZROBIENIA PORZĄDKU...

[ wiadomość edytowana przez: zeckon dnia 2004-11-25 08:57:37 ]
  
 
znam trzy auta stojace od lat caly czas pod plandekami. ich stan jest lepszy niz fabryczny. ale rzeczywiscie co pare dni sa odkrywane, przewietrzane i przepalane, jak warunki pogodowe pozwalaja - nawet troszke pojezdza. oczywiscie sa niesamowicie zadbane. takze mysle ze plandeka to dobra rzecz jak sie z nia umiejetnie obchodzic.
tez kiedys o tym myslalem - tyle ze u mnie to bardziej ze wzgledow bezpieczenstwa, zeby sie "nie rzucac w oczy";)

ps: czuczu, jak chcesz to w krakowie znam dwie firmy robiace plandeki, dla malca koszt to kolo 150-200zl.
  
 
plandeki na auta
To znalazłem na niemieckich stronach, wiem, cena odjechana ale są jeszcze droższe i bardziej profesjonalne.
Sąnawet takie które utrzymują stały klimat w środku...
Nazywają się chyba "permabag"
permabag

[ wiadomość edytowana przez: metus dnia 2004-11-25 10:32:15 ]
  
 
Czuczu nie zalatwie Ci, bo Cie nie lubie
Narazie autko stoi pod chmurka narazie umyte ciepla woda i nawoskowane. Zobacze co ze styropianem, pomyslimy zobaczymy.
  
 
stasiu tego co napisales nie skomentuje bo to tylko pokazuje twój poziom. nie znize sie do ciebie bo takiego głebokiego dołu nie wykopie ......

A co do plandeki to juz mam namiary za 99 zł z tarnobrzega do malucha ...
  
 
stasiu a co planujesz z silnikiem, cos o swapie pisałeś??