Podwyższenie essiego - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2004-12-04 15:14:33, NoSeK pisze:
- generalnie jak stac Cie na Essiego MK7 to powinno Cie stac na sprezynki sportowe obnizajace - bede takie sprzedawał niedlugo 250 PLN i masz komplet przod i tyl.



Moje przesłanie ,jak to ująłłeś ,jest takie:meritum sprawy dotyczy podwyższenia zawieszenia ,a nie obniżenia go sportowymi sprężynami.,jak mówi o tym Nosek.
  
 
To i ja sie dopiszę

W ciagu 2 dni kilka razy przejechałem podwoziem po muldach/lezacych policjantach/hopkach , zwał jak zwał ale wiadomo o co chodzi
2 dni temu jadac w 4 osoby przez pierwsza hopke metalowa w bluecity. Dzis na jakimś osiedlu w oklicach Ostrobramskiej o wyskie hopki z kostki brukowej

No i co tu zrobić? Pierwsze co sie nasunelo to wymiana sprezyn, jakich sprezyn szukac? Czy sprezyny sa robione rozne do roznych marek aut? modeli?
Wymienic sprezyny tylko na tyle? czy z przodu tez cos to da?
Jakich wymiarow szukac sprezyny?

Czy wymiana sprezyn to jakas skomplikowana operacja, czy tez mozna to bezproblemowo wykonac w swoim zakresie?

  
 
Cytat:
2004-12-04 15:53:09, kamaro pisze:
Wkładanie tych gum ma niezadobry wpływ na amortyzatory szybko sie wysypia przynajmniej tak sie stało umnie.



Oczywiście, że głupota.. Przecież to rozpieprza cała charakterystykę pracy zawieszenia. Sprężyna musi się uginać i blokowanie zwojów to bardzo zły pomysł.

Cytat:
A co do sportowych spręrzyn to niepolecam ich zakladac na seryjne amorki (auto paskudnie skacze)



Zgadza się, to nie ma absolutnie sensu. Polecam tylko i wyłącznie KIT.

Cytat:
i co do sportowych spręrzyn to albo komplet albo tylko przednie



Z tym się zgodzić nie mogę. Albo komplet, ALBO NIC !!!. Trzeba oduczyć się rzeźbienia w zawieszeniu, bo to bardzo poważna sprawa. Równie dobrze można by sobie założyć na przód 13", a na tył 17" felgi. Taka sama "harmonia i idealne" prowadzenie samochodu.

Cytat:
Aha i czeba sie liczyc z czestymi remontami zawieszenia (gumki w wachaczech łączniki stabilizatora itp...itd... )



Nie jest tak źle. Jeśli na serii przejeździsz bez wymian (elementów zawieszenia typu łączniki, tuleje itd) na przykład 90.000 km, to na sportowym zawiasie te same elementy wymienisz po (przykładowo) 80.000. Czy to jest aż tak kolosalna różnica ? Nie jest. Ale to ma sens jedynie wtedy, gdy zmieniany jest kompletny zestaw. Czyli sportowe spreżyny i ZESTROJONE do tego sportowe amortyzatory. Wtedy to wszystko ma ręce i nogi. Prowadzenie super, gleba super, trwałość super. No ale to niestety trzeba parę złotych wybulić - około 1600-2000 pln za taki zawias. Ale jak to mówią.... nie ma nic za darmo.
  
 
Cytat:
2004-12-04 23:42:09, sirtom pisze:
Moje przesłanie ,jak to ująłłeś ,jest takie:meritum sprawy dotyczy podwyższenia zawieszenia ,a nie obniżenia go sportowymi sprężynami.,jak mówi o tym Nosek.



Nadal nie rozumiem. Escort to auto stojące w serii WYBITNIE WYSOKO !!!. Jeśli jest problem z tym, że auto wali i dobija na hopach, to sprawa jest dość oczywista. Wysrany amortyzator wali o odbój. A wali o odbój, bo siła tłumienia jest niewystarczająca. Swoją drogą, to jadąc w 5 osób na pokładzie, przez hopy trzeba przejeżdżać powolutku.
  
 
Cytat:
2004-12-05 00:01:04, KriSSo pisze:
Swoją drogą, to jadąc w 5 osób na pokładzie, przez hopy trzeba przejeżdżać powolutku.



Zgadza , predkosc byla jak najbardziej minimalna/znikoma.
W obu przypadkach hopy byly wyjatkowo chamsko wysokie,.
  
 
Cytat:
2004-12-05 00:14:48, Paranoja pisze:
Zgadza , predkosc byla jak najbardziej minimalna/znikoma. W obu przypadkach hopy byly wyjatkowo chamsko wysokie,.



No to wszystko gra w takim razie, ok. Zatem unikać bardzo wysokich hopek i tyle. A sprężyn wymieniać nie ma sensu, bo escort to strasznie wysokie auto seryjnie. Zresztą co tu niby wstawić ? Wersję enduro ? Trzymać się serii i już .
  
 
Cytat:
2004-12-05 00:18:32, KriSSo pisze:
No to wszystko gra w takim razie, ok. Zatem unikać bardzo wysokich hopek i tyle. A sprężyn wymieniać nie ma sensu, bo escort to strasznie wysokie auto seryjnie. Zresztą co tu niby wstawić ? Wersję enduro ? Trzymać się serii i już .



No tak, ale auto dopiero co zakupilem '92 rocznik, sprezyn sie co rok nie wymienia wiec obawiam sie ze jezcze ani razu nie byly wymieniane.
Wiek + przebieg auta ponad 100kkm
Wolalbym wymienic i miec pewnosc ze kolejnej hopki nie uslysze, bo na sama mysl co sie tam dzieje z podwoziem to ech

Ile takie sprezynki nowe, normalne, niesportowe moga kosztowac?
Jakie paramtery sa wazne przy zakupie?
Wystarczy tylko marka i model?
  
 
Cytat:
2004-12-05 00:23:40, Paranoja pisze:
No tak, ale auto dopiero co zakupilem '92 rocznik, sprezyn sie co rok nie wymienia wiec obawiam sie ze jezcze ani razu nie byly wymieniane. Wiek + przebieg auta ponad 100kkm Wolalbym wymienic i miec pewnosc ze kolejnej hopki nie uslysze, bo na sama mysl co sie tam dzieje z podwoziem to ech Ile takie sprezynki nowe, normalne, niesportowe moga kosztowac? Jakie paramtery sa wazne przy zakupie? Wystarczy tylko marka i model?



podobno sa 2 wersje - zwkle i wzmacniane - ja kupilem zwykle i na opkach nie zachaczam
na przod mozna wstawic sprezynki od diesla ale wtedy moze wygladac jak enduro
za tyl placilem po 120pln
  
 
Cytat:
2004-12-05 00:23:40, Paranoja pisze:
No tak, ale auto dopiero co zakupilem '92 rocznik, sprezyn sie co rok nie wymienia wiec obawiam sie ze jezcze ani razu nie byly wymieniane. Wiek + przebieg auta ponad 100kkm Wolalbym wymienic i miec pewnosc ze kolejnej hopki nie uslysze, bo na sama mysl co sie tam dzieje z podwoziem to ech



No więc od razu Ci powiem. Tak jak hopki słyszałeś, tak będziesz słyszał. Bo albo wybite masz elementy metaolowo-gumowe zawieszenia (sworznie, tuleje, łączniki), albo amorki już 5 lat temu sobie umarły i grzecznie wegetują, aż reszta oleju z nich wycieknie. Wymiana sprężyn jest ostanią rzeczą, którą należy zrobić w przypadku Twoich objawów pracy zawieszenia.

AMEN !
  
 
KriSSo dobrze pisze .... a wierzcie mi ten czlowiek zna sie na zawieszeniach - wymien amorki i powinno byc ok. Bo sprezyny po latach rzeczywiscie nie stoja juz tak jak nowki ale nigdy nie spowoduja dobijania .... chyba ze ktoras sprezyna jest peknieta.

Podsumowujac - w sprawach zawiechy to wole sie zdac na KriSSo i nie eksperymentowac
  
 
A tak na marginesie to jaki sens podwyrzszać essiego A jesli jusz obnirzamy essiego profesionalnie to cena 2.000zł to jest koszt samych amorów i spręrzyn a mozna by sie pokusic do tego na wymiane przekladni kierowniczej elementów gumowych i oile sie niemyle to wachacze tesz wystepują w sportowej wersji. A co do trwałosci zawieszenia progresywnego to mam pewne wątpliwosci co do 80 tys przynajmniej umnie sie to w żaden sposób niesprawdziło a szkoda. A jesli jusz ktos musi podnies autko to na przud polecam spręrzyny od TD tylko ze te wystepóją w 2 wersjach i niewiem jak je rozrórznic, ja mam aktualnie bardzo wysokie z przodu ale na wiosne bede sie ich pozbywał wiec moge odstapic (sa w przyzwoitym stanie)

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-12-04 23:50:04, Paranoja pisze:
To i ja sie dopiszę W ciagu 2 dni kilka razy przejechałem podwoziem po muldach/lezacych policjantach/hopkach , zwał jak zwał ale wiadomo o co chodzi 2 dni temu jadac w 4 osoby przez pierwsza hopke metalowa w bluecity. Dzis na jakimś osiedlu w oklicach Ostrobramskiej o wyskie hopki z kostki brukowej No i co tu zrobić?



Takie dodatkowe pytanie - czym przycieracie o hopy? - tyłem czy może środkiem. Ja zawsze przycierałem środkiem, tyłkiem nigdy i w końcu przyglądnąłem się z kanału co jest poobcierane i .... rura do środkowego tłumika. Wymieniałem tłumiki w zeszłym roku i widocznie te nowe niezbyt pasowały.
Tłumik środkowy i jego rury wystawały poza zarys progów. Pojechałem jakiś czas temu do innych tłumikarzy by mi to poprawili, 20 minut roboty, podgrzali rury, dogięli i... jest święty spokój.
Przedtem nawet w 2 osoby zawadzałem o te długie brukowe hopy (na marginesie ponad normę wysokich), a teraz jest ok.
Mam też gumy w sprężynach, ale ... poprawę spowodowali tłumikarze.

Pozdrawiam
  
 
Essi jak wiekszośc fordów jest bardzo miekki z tyłu , a gumy uszywniajaće to tylko psuja geometrie zawieszenie ..ja wymieniłem amorki styłu na sachsy ale bez wymiany spreżyn na sztywniejsze twój fordzik bedzie sie kołysąl i dobijał taka jest prawda . najlepiej mieć haka wtedy uderzasz nim a nie podwoziem
  
 
Cytat:
2004-12-05 22:11:14, kamaro pisze:
A tak na marginesie to jaki sens podwyrzszać essiego [...] Pozdrawiam



Np. taki, że nie zależy mi na wyglądzie ściganta przyklejonego do asfaltu, natomiast czasem jadąc przez wiejską, czy leśną okolicę mam ochotę zjechać z czarnej równi, na koleiny i lekkie wertepy. Przydało by się wtedy dodatkowych kilka centymentrów.
  
 
Krisso zatem ja proszę o pomoc...
mam nowe amorki - przód i tył. autko jest z 99 roku (5d) i przy 4 osobach na pokładzie na większych nierównościach kiedy bujnie autem słuchać wyraźne bum z tylnej części autka.
myślisz że to sprzężyny już umarły?
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-12-06 12:45:05, Krynio pisze:
Krisso zatem ja proszę o pomoc... mam nowe amorki - przód i tył. autko jest z 99 roku (5d) i przy 4 osobach na pokładzie na większych nierównościach kiedy bujnie autem słuchać wyraźne bum z tylnej części autka. myślisz że to sprzężyny już umarły?



Mam dodatkowe pytanie - to bum to jest podwozia o "glebę" ? czy jakiś inny stuk. Bo jak inny to może po prostu odboje na amorkach? Na starych amorach może tego nie miałeś bo odboje już nie istniały ?
  
 
Cytat:
2004-12-06 12:45:05, Krynio pisze:
Krisso zatem ja proszę o pomoc... mam nowe amorki - przód i tył. autko jest z 99 roku (5d) i przy 4 osobach na pokładzie na większych nierównościach kiedy bujnie autem słuchać wyraźne bum z tylnej części autka. myślisz że to sprzężyny już umarły? Pozdrawiam



Nie, nie spręzyny.. Kurna ludziska, odczepcie się od tych biednych spreżyn. Uwzięłi się wszyscy na nie, czy co ?? Czego Wy się spodziewacie ? . Jeśli ktoś ma MIĘKKI, SERYJNY zawias i wozi po 15 osób w aucie, a dodatku nie patrzy na drogę, tylko śmiga po hopach, dziurach i koleinach, jakby ich nie było, to nie ma się co dziwić, że niekiedy odbój da znać o sobie. Odbój to taki fajny gadżet, który nie pozwala na to, by szpila amora weszła w obudowę mocniej, niż powinna. Zatem jest małe bum, bo amor zatrzyma się na odboju. Polecam założyć amorki KONI, skręcić je pokrętłem "na beton" i wtedy nic nie będzie dobijać .
  
 
Cytat:
2004-12-06 21:26:22, KriSSo pisze:
Nie, nie spręzyny.. Kurna ludziska, odczepcie się od tych biednych spreżyn. Uwzięłi się wszyscy na nie, czy co ?? Czego Wy się spodziewacie ? . Jeśli ktoś ma MIĘKKI, SERYJNY zawias i wozi po 15 osób w aucie, a dodatku nie patrzy na drogę, tylko śmiga po hopach, dziurach i koleinach, jakby ich nie było, to nie ma się co dziwić, że niekiedy odbój da znać o sobie. Odbój to taki fajny gadżet, który nie pozwala na to, by szpila amora weszła w obudowę mocniej, niż powinna. Zatem jest małe bum, bo amor zatrzyma się na odboju. Polecam założyć amorki KONI, skręcić je pokrętłem "na beton" i wtedy nic nie będzie dobijać .


Nie śmiem podważać Twojego zdania i autorytetu ale ...
Jak ktoś pisze, że zmienił amory - ma nowe, a auto dobija jak na padniętych, to czemu nie zainteresować się starymi, miękkimi już sprężynami?

Wynikałoby z tego, że nieważne sprężyny, mogą być zmęczone mechanicznie, aby tylko amor był dobry? A co trzyma auto na pewnej wysokości ? amor czy sprężyna?

Pozdr
  
 
Cytat:
2004-12-07 09:40:48, chasmo pisze:
Nie śmiem podważać Twojego zdania i autorytetu ale ... Jak ktoś pisze, że zmienił amory - ma nowe, a auto dobija jak na padniętych, to czemu nie zainteresować się starymi, miękkimi już sprężynami?



To znaczy, że co ? Że akurat w przypadku forda, producent robił gówniane sprężny ? Że w żadnym innym aucie nie ma takich numerów "ze zmiękczaniem sprężyn w krótkim czasie" co w FORDZIE ? Że po 100.000 km w każdym escorcie sprężyny są do wymiany ? No chyba, że tak... no to zatem... wymieniajmy .

Cytat:
2004-12-07 09:40:48, chasmo pisze:
A co trzyma auto na pewnej wysokości ? amor czy sprężyna? Pozdr



Zgadza się, o wysokość auta dbają sprężyny. Rozumiem w takim razie, że np po przebiegu 100.000 km w Fordzie (jako ewenement) z seryjnego zawiasu, nagle robi się -60 mm . Zatem czas na zmianę.

Generalnie każdy zawias seryjny jest miękki, bo musi taki być, pomijając wersje specjalne (usportiowione). W prawie każym aucie, przy komplecie osób zawias siada dość znacznie. Wiadomo, że na mocnej hopie, dużym dole czy innych przeszkodach taki OBCIĄŻONY zawias dobije.. Ale od tego jest właśnie odbój - czyli OGRANICZNIK UGIĘCIA, by zawias się na nim "zatrzymał". Jeśli w czasie jazdy przez przeszkody amor siądzie na odboju, to jest małe, głuche bum i wszystko jest ok. Jeśli amor jest niesprawny, jego siła tłumienia jest zbyt mała, to z małęgo bum zrobi się większe BUM, a w dodatku to większe BUM będzie 5 razy częściej występować.

Stąd też, nie popadajmy w paranoję. Zadbajmy wpierw o idealną sprawność amortyzatorów, które 5-krotnie szybciej z reguły są do wymiany, aniżeli sprężyny. Jeśli ktoś przejeździł na amorach 100.000 km w polskich warunkach drogowych i z racji owych BUM wymienia sobie sprężyny, to znaczy, że zabiera się do tematu od du.... strony. I jeszcze jedna uwaga. Na dobitych amorach auto siedzi niżej, niż na nowych, przy tych samych sprężynach.

Jeszcze raz podsumuję:

1. Zawias seryjny ma prawo dobijać przy dużym obciążeniu (ładunku) na różnego rodzaju hopach, wybojach, dołach.
2. Jeśli dobijanie jest nazbyt wzmożone i uciążliwe, należy w pierwszej kolejności sprawdzić odboje, bo być może został po nich jedynie ślad, z tym, że wtedy nie będzie raczej głuchego bum, a raczej ostry stuk.
3. W następnej kolejności należy sprawdzić amortyzator, bo pewnikiem ten wymaga wymiany znacznie szybciej, niż spreżyna. Po 50.000 km seryjny amor już traci swoje włąściwości na polskich drogach, NIEZALEŻNIE OD TEGO, co wykaże test amorów na szarpakach.
4. Jeśli auto siadło w stosunku do serii o znaczną wartość, przekraczającą umownie 30-35 mm (co jest raczej niemożliwe, chyba że FORD jest jakimś kurczę UNIKATEM !!), to wtedy można pomyśleć o wymianie sprężyn.

Jednakże w mojej opinii jest to raczej ostatni manerw, który należy wykonać. Jeśli macie inne doświadczenia w tym temacie, nie ma problemu, nie będę na siłę nikogo przekonywał.
  
 
Cytat:
2004-12-06 12:45:05, Krynio pisze:
Krisso zatem ja proszę o pomoc... mam nowe amorki - przód i tył. autko jest z 99 roku (5d) i przy 4 osobach na pokładzie na większych nierównościach kiedy bujnie autem słuchać wyraźne bum z tylnej części autka. myślisz że to sprzężyny już umarły? Pozdrawiam



Uzupełnię jeszcze odpowiedź Tobie.

Jeśli autko masz z 99 rocznika (stosunkowo nowe, moje zresztą też jest 5d i 99 rocznik), słysysz ostre stuki z okolic tylnego zawieszenia, to trza by jeszcze zerknąć w tuleje tylnej belki, może gdzieś być luz. Tyle, że wtedy waliłoby niezależnie od tego, czy masz 5 osób na pokładzie, czy też jedziesz sam. Można zatem przypuszczać, że to nie to. Z kolei jeśli te bum przy komplecie osób, nowych amorach, przy ostrym bujnięciu, nierównościach, czy hopach jest słyszalne jako niezbyt głośne głuche (niemetaliczne) uderzenie, to prawdopodobnie jest to dźwięk zawiasu, który przyblokował odbój. Prawdopodobnie nie musisz się tym przejmować, bo jest to zupełnie normalny objaw. Tak czy siak, spróbuj podjechać do jakiegoś warsztatu, niech jakiś specjalista obejrzy ten Twój tył . Moim zdaniem, "Twoja" dolegliwość nie jest spowodowana potrzebą wymiany spreżyn.