DZIAŁ ---- ASCONA B C - Strona 94

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
ja asconowy silnik zalewałem LOTOSem mineralnym, LOTOS gaz czy coś takiego no i nie powiem żeby było na co narzekać.

pzdr
  
 
Do Ascony lałem LOTOS 15W/40, do Astry też go zalałem, tyle że w wersji GAS, choć nie wiem, czym się oba różnią, klasy jakościowe te same... Wcześniej miałem Valvoline 15W/40 i też nienajgorszy był, ale umówmy się, że przy wieku tych silników i ich przebiegu nie ma żadnej różnicy.

Jak dbasz o auto, po prostu wymieniasz regularnie olej i tyle.
  
 
Od kiedy mam moja Asconę zalewam co 10 000 km tylko olej Mobil Super S 10W40 i wymieniam świece na nowe NGK. Przejechałem już ponad 80 000 km i patrząc na świece zmiany w zużyciu silnika są praktycznie niezauważalne. Samochód osiąga te same prędkości maksymalne, nic nie dymi itp. Polecam ten olej z czystym sumieniem.

Osobiście odradzam olej mineralny.



[ wiadomość edytowana przez: Damiancki dnia 2007-10-06 09:38:37 ]
  
 
Cytat:
2007-10-06 09:35:56, Damiancki pisze:
Polecam ten olej z czystym sumieniem. Osobiście odradzam olej mineralny.



No tak, ale pod warunkiem, że silnik był jeżdżony na półsyntetyku. Jak zalejesz taki olej do silnika, gdzie był już lany mineral, to rozszczelnisz silnik, ale o tym juz niejednokrotnie była mowa na Forum.

Fakt jest faktem, że nie zapytaliśmy Zeebeeza, na jakim oleju jeździ teraz, a powinniśmy od tego zacząć...
  
 
Jeżdżony był na mineralnym, więc musiałem takowym go zalać.
Nalałem Mobila 15W40. Jeżdże też na świecach NGK i obejżawszy je dziś stwierdzam, że jest wszystko w jak największym wporządku.
Dzięki Chopy za porady.
  
 
Cytat:
2007-10-06 13:02:41, Jacek1983 pisze:
No tak, ale pod warunkiem, że silnik był jeżdżony na półsyntetyku. Jak zalejesz taki olej do silnika, gdzie był już lany mineral, to rozszczelnisz silnik,...



Taka ogólna teoria jest błędna, niestety bardzo często ją słychać.

Trzeba najpierw ocenić stan w jakim jest twój silnik, zakładam że lałeś minerał. Jeśli nie brał oleju i nie dymił to oznacza że stan twojego silnika jest bardzo dobry i w tym wypadku olej półsyntetyczny jest jak najbardziej zalecany, poprawi prace silnika, zmniejszy zurzycie, osady, może nawet trochę spadnie spalanie paliwka.
Jeśli zaś brał olej i wydobywa się niebieski dym w wydechu to półsyntetyk spowoduje zwiększenie zużycia oleju i co za tym idzie dymu-szkoda kasy. W pierwszej kolejności remoncik silnika (przy odrobinie szczęścia może się skończyć na wymianie pierścieni) i po tym od razu półsyntetyk.

[ wiadomość edytowana przez: Damiancki dnia 2007-10-06 13:52:07 ]
  
 
teraz to już przepadło, masz chyba racje z tymi "teoriami". Będę o tym pamiętał przy następnej wymianie.
  
 
liczy sie glownie klasa lepkosci oleum wg API: SJ/CF
- im dalsza literka tym lepiej - mozna kupic bardzo dobry mineral i bedzie wszystko ok.
  
 
Żeby nie było, że powielam błędne teorie, ale jeden znajomy miał z tym problem - zaryzykował, i po jeździe na mineralu, zalał półsyntetyk [nie pamiętam już jakiej firmy]. Silnik wydawało się, był sprawny, nie brał oleju. Po przejechaniu jakiś 3 tys. km, stwierdził podwyższone zużycie oliwy - na bagnecie poniżej minimum. Zaczęło trochę z rury dymić i puszczać na uszczelnieniach...Na dolewkach dojechał do 5 tys. km i z powrotem zalał minierałem. Pierwszą dolewkę zrobił dopiero przy 5 tys. km. Astra F 1.6 [c16nz) 75 KM plus gaz, 230 tys. km.

Nie wiem, może to był zbieg okoliczności, ale raczej ciężko, by w ciągu 3 tys. km silnik tak się skaszanił. Może i faktycznie, że przy dzisiejszej technologii takie teorie są mało prawdopodobne, ale przy takiej zmianie to 3 razy bym się zastanowił, czy mniejsze zużycie paliwa zaoszczędzi mi problemów...
  
 

Jeśli twój kolega od początku jeździł na mineralnym to z pewnością w silniku miał już spory nagar i wcale mnie nie dziwi fakt dymienia z rury. Pewnie półsyntetyk usunął mu tą warstwę i ukazał się prawdziwy stan silnika. Po zalaniu ponownie olejem mineralnym objaw mógł się zmniejszyć. Powtórzę jeszcze raz aby przesiadać się na olej półsyntetyczny trzeba być pewnym stanu silnika, dzięki olejowi półsyntetycznemu ten stan zachowa dłużej.
  
 
Jaki z tego wniosek - najlepiej w ogóle nie zalewać minerala, jeździć jak najdłużej na syntetyku lub półsyntetyku i nie sugerować się wiekiem/przebiegiem [sławny mit, że po 100 tys. km trzeba lac minerala], no chyba że ewidentnie silnik jest na wykończeniu i należy mu się remont. A jak jeździ długi czas na mineralnym i ma spory przebieg a stan jest "nieznany", to lepiej mineral.

Swoją drogą, miło słyszeć, że Aśki smigają na półsyntetykach. Znaczy się - jeszcze długo przejeżdżą...


[ wiadomość edytowana przez: Jacek1983 dnia 2007-10-06 20:28:09 ]
  
 
W pełni się zgadzam.
  
 
Aha, nie napisałem że mimo iż silnik pracuje wprost genialnie i oleju nie bierze ani troszkę, to jednak poci mi się na uszczelce (chłodziwo wylata troszku) i na wiosnę czeka mnie grubsza naprawa w związku z czym ten olej który nalałem 10tys napewno u mnie nie przejeździ. Zbiera mi się wszystko do wiosny i coś czuje, że po zimie kupę kasiory w ten samochód będę musiał wpakować.
  
 
A duże są te ubytki? Z własnego doświadczenia z Aśką wiem, że takie historie najlepiej naprawiać zaraz po wykryciu. Po chwili może się okazać, że woda zacznie lecieć do silnika [pewnie to zauważysz, po dymie z rury] i problem gotowy. Miałem to samo - najpierw ubytek "zewnętrzny", a potem do silnika. Dobrze tylko, że tej wody nie przepalał dużo, i z olejem się nie mieszało, to miałem czas na reakcję. W sumie, eksploatując Aśkę, uszczelkę wymieniałem 2 razy, przy czym pierwsza awaria była gorsza w skutkach, niz ta wyżej opisana...
  
 
Raz na miesiąc z centymetr do zbiorniczka dolewam.
Kurde, nie strasz mnie, zimę musi mi przejeździć bo dopiero organizuje pieniąchy.
  
 
To na szczęście niewiele. Proponuję jednak, aby bacznie obserwować sprawę [wyciek, dym z rury] i w miarę możliwości rozgrzewać silnik do temp. roboczej - wtedy ubywa nieco mniej chłodziwa, przynajmniej u mnie tak było...
  
 
moja ascona do wzięcia w częściach

jest wszystko oprócz wnętrza (fotele, kanapa, obicia drzwi), budy i silnika (zbiorniczki wszelkich płynów do wzięcia!!)

instalacja gazowa (butla 65l z papierami do 2010r), alufelgi EXIP 7J15" ET25 z oponami raczej do spalenia, reflektory oryginalne BOSCH, kierunkowskazy białe oryginalne, oryginalne radio Blaupunkt, sprężyny bagażnika, lampy tylne z blendą pod rejestrację, listwy chromowane na rynienkach i wiele innych, lusterka zewnętrzne manualne, lusterko wewnętrzne, wszelkie pokrętła i przełączniki ze środka, 2 letnia linka hamulca ręcznego - zdrowa, wszelkie plastiki z wnętrza itd itp

mam też progi (reperaturki) do 4d (może pasują do HB 5d) oraz tylne reperaturki nadkola zewnętrznego.

PLASTIKOWE NADKOLA TYLNE!! jeśli kogoś interesują także posiadam

bagażnik dachowy (uchwyty do rynienek z poprzeczkami) - NOWY, nigdy nie użyty.

kontakt w profilu

pozdrawiam
scoodie
  
 
kolego ile za te felgi do aski a poza tym pytanie do innych uzytkownikow czy szyberdach w asconie jest taki sam jak w astrach I i innych oplach z tych lat tzn vectra astra corsa itp wydaje mi sie ze taki sam a mam u siebie do wymiany i sie zastanawiam nad kupnem z innego opla, prosze o szybka odpowiedz pozdrawiam
  
 
felgi z kapciami (Continental ContiEcoContact 205/55/15) 300pln




[ wiadomość edytowana przez: scoodie dnia 2007-10-10 09:14:27 ]
  
 
a co z tym szyberdachewm orientuje sie ktos jak to jest z nimi czy pasuje do aski z innych modeli???