Wyciek płynu chłodniczego a silnik

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dziś jadąc Escortem 1.8TD po jakichś 3-4 km zauważyłem, że dmucha mi cały czas do kabiny zimne powietrze, mimo, że regulator ustawiony był na max (na czerwonym). W pierwszym momencie pomyślałem, ze może coś z regulatorem, ale po przejechaniu jeszcze 2-3 km, zuważułem, że wskazówka od wskaźnika temperatury jest prawie na czerwnoym polu. Zatrzymałem auto, otworzyłem maskę i okazało się , że wyleciał przewód z chłodnicy i cały płyn chłodniczy wyciekł, zbiorniczek praktycznie pusty. Oczywiście dalej nie jechałem. Po ostygnięciu, za jakieś dwie, trzy godzinki odpaliłem silnik na moment i ruszył chyba normalnie.
Co robić? Czy to mogło zaszkodzic silnikowi, czy mogę teraz nalać nowego płynu, czy nie przegrzał się silnik, lub coś w nim nie uległo uszkodzeniu? Help, bo już chyba dziś nie zasnę.
  
 
podstawowe pytanie: jek jechales, czules jakby auto hamowalo i pomimo ze dajesz gaz nie chce jechac? jesli tak to tloki chwytalo, jesli nie, to nie ma zle teraz dalej: mogla peknac glowica, to na pierwszy rzut oka ciezko stwierdzic, jak nalejesz wody zobacz ile wejdzie do ukladu(napewno duzo) jesli wody bedzie ci pozniej ubywac to napewno pekniecie glowicy, trzeba bedzie zdjac i pospawac.. ale nie martw sie na zapas.. najpierw zalej i sprawdz czy bedzie sie gotowac i czy bedzie ubywac
  
 
Cytat:
2005-01-06 21:58:22, liked pisze:
podstawowe pytanie: jek jechales, czules jakby auto hamowalo i pomimo ze dajesz gaz nie chce jechac? jesli tak to tloki chwytalo,


Takiego objawu raczej nie było.
No nic, jutro kupię płyn i zobaczymy. A pro pos, ile litrów (około) wchodzi do układu? Silnik 1.8 TD

[ wiadomość edytowana przez: ElPaul dnia 2005-01-06 22:10:49 ]
  
 
w bardziej optymistycznym założeniu głowica mogła delikatnie zmienić kształt/pózniej planowanie tylko pomoże i jezeli konieczne docieranie zaworków/ ale zalej wodą i sprawdz szczelność.
  
 
mam wrażenie, że dziś sie nie wyśpie....
A czy w ogóle jest nadzieja, ze nic się nie stało? Teoretyczne, oczywiście.
  
 
tak, wariant optymistyczny to taki ze glowica mogla sie tylko wykrzywic..... ale jest bardzo duze prawdopodobienstwo ze nic sie nie stalo, tak tez juz mialem
  
 
wariantów moze być dużo ale miejmy cichą nadzieje że nic sie nie stało i napewno tak jest wiec mozesz spokojnie spać
  
 
No to pocieszyliście kolege. Powedzcie mi ,a dlaczego miało coś się stać??? koro zatrzymał się jak zauważył że wskazówka wchodzi na czerwone pole i wyłączył silnik to on nie miał kiedy się przegżać. Takie chwilowe zagrzanie nic złego nie robi. Żeby zespawało tłoki to naprawde trzeba troche jechać bez oleju lub na suchej chłodnicy, ale nie chwilke. Pozatym skoro poczekał 2 godziny aż ostygł to można było normalnie jechać przez chwile ,znaczy do czasu aż osiągnie 90 stopi, zresztą i tak za każdym razem jak zapala się silnik na zimnym to obieg z chłodnicą zaczyna się po przekroczeniu 90 stopni.
Ja bym się niczym nie przejmował. Zalej od nowa płynem i jeździj dalej. Odrazu mówie, żebyś się nie bał że ubywa płynu, nie można odrazu zalać calego układu, on sam musi się stopniowo odpowietrzać. Na poczytez za[ewne wejdzie ci z 2-3 litry, pojeździsz troche i dolejesz znowu z 0.5 litra i znowu jazd i znowu doleawni, i tak po 2 dniach osiągniesz stan.
  
 
Cytat:
2005-01-06 22:30:39, daz pisze:
No to pocieszyliście kolege. Powedzcie mi ,a dlaczego miało coś się stać??? koro zatrzymał się jak zauważył że wskazówka wchodzi na czerwone pole i wyłączył silnik to on nie miał kiedy się przegżać. Takie chwilowe zagrzanie nic złego nie robi. Żeby zespawało tłoki to naprawde trzeba troche jechać bez oleju lub na suchej chłodnicy, ale nie chwilke. Pozatym skoro poczekał 2 godziny aż ostygł to można było normalnie jechać przez chwile ,znaczy do czasu aż osiągnie 90 stopi, zresztą i tak za każdym razem jak zapala się silnik na zimnym to obieg z chłodnicą zaczyna się po przekroczeniu 90 stopni. Ja bym się niczym nie przejmował. Zalej od nowa płynem i jeździj dalej. Odrazu mówie, żebyś się nie bał że ubywa płynu, nie można odrazu zalać calego układu, on sam musi się stopniowo odpowietrzać. Na poczytez za[ewne wejdzie ci z 2-3 litry, pojeździsz troche i dolejesz znowu z 0.5 litra i znowu jazd i znowu doleawni, i tak po 2 dniach osiągniesz stan.


Ufff, jakoś tak lżej mi się zrobiło. Thx za pomoc ,jutro leczymy.
  
 
przeciez napisalem ze moglo sie nic nie stac a powiedzilismy co moze byc
  
 
Uff!!
Nalałem płynu, równiótkie 5l, silnik odpalił i idzie tak jak wcześniej, czyli pięknie, temperatura na wskaźniku w normie, ubytków w płynie jak na razie nie stwierdziłem.
Kamień z serca.
A tak na marginesie, zaoferowano mi dwa typy płynu chłodniczego, Petrygo i Dynagel, wziołem ten drugi bo mi polecono, czy w ogóle można mówić w tym wypadku o klasie płynu chłodniczego?
  
 
Oczywiście że można mówić. Ale podstawowa różnica jest w bazie na jakiej jest zrobiony płyn. Bo jeżeli pomieszasz płyny rozbione na różnych bazach, to taka mieszanina zrobi się jak glareta i wtedy to jest czyszczenie układu . Daltego ja dla pewności zawsze leję fordowski - chyba 1,5PLN droższy na litrze.
  
 
5 litrow? to duzo
  
 
Jest OK, w mojej oryginalnej siążeczce obsługi, którą dostałem przy kupnie w salnonie, napisano, że do diesla wchdozi 9,3 litra razem z ogrzewaniem. W razie potrzeby uzupełniaj płyn do znaku MAX (przy zimnym silniku). Objętość płynu zwiększa się przy wzroście temperatury silnika i jego poziom może wtedy przekroczyć znak MAX. Tak napisano

Oj Liked, my Cie musimy kiedyś mocno wystraszyć, bo wszystkich straszysz
  
 
ojj... nieraz sam sie juz wystraszylem kielek ale jesli uwazsz ze nie mam racji, to juz nic nie powiem ale l to itak polowa wiec duz
  
 
Cytat:
2005-01-08 13:48:30, Kielek pisze:
Oczywiście że można mówić. Ale podstawowa różnica jest w bazie na jakiej jest zrobiony płyn. Bo jeżeli pomieszasz płyny rozbione na różnych bazach, to taka mieszanina zrobi się jak glareta i wtedy to jest czyszczenie układu . Daltego ja dla pewności zawsze leję fordowski - chyba 1,5PLN droższy na litrze.


Dokładnie 5l wlałem i było idealnie w połowie między MIN a MAX, jak silnik troche popracował, to lekkko się podniosło, ale jak wyłączyłem motor (a co za tym idzie pompę), ,to zaczęły się pojawiac małe bąbelki powietrza, i jak ustały,to poziom płynu zrównał się ze znakiem MIN. I jak na razie tak się trzyma. Specjalnie nie dolewałem, ani nie jeździłem, zeby zobaczyć czy niema tajemniczych wycieków.