Odma

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zacznę tak:
Jest taki przewód gumowy biegnący od pokrywy zaworów do filtra powierza tzw. odma. czy ona jest potrzebna??? Bo gdzieś czytałem że tak w inne książce znów że nie i nie wiem tak naprawdę
  
 
Ja mam ja dziurawa troche wiec mysle ze srednio spelnia swoje zadanie, a jezdze
  
 
mi mechanik odpowiedzial na takie samo pytanie ze tak! no wiec jak jest to powinien byc sprawny tzn nie dziurawy i podlaczony.
  
 
No ale zastanawiam się po co??
  
 
takdokładni to nikt nie wie po co ona jest!!
  
 
A ja chciałbym wiedzieć
  
 
To jest ogólnie odpowietrznik komory pod pokrywą głowicy i tyle. Podciśnienie wytworzone u wlotu do gardzieli wysysa stamtąd powietrze, przy puszce filtra jest wlot tego i jeszcze jakiegoś cienkiego wężyka idącego od gaźnika. Tu chodzi chyba o wyrównanie jakichś ciśnień...
  
 
No i bez odmy silnik się brudzi
  
 
Cytat:
No i bez odmy silnik się brudzi


dzięki odmie dowiadujemy się wielu rzeczy (olej w filtrze) no i jak masz masło to może być niedogrzany silnik podobno
  
 
Jeździłem z odmą, jeździłem bez i zauważyłem tylko brudny silnki. Taka różnica dla mnie, ale ja ze wsi jestem
Ale podobno potrzebna
  
 
Cytat:
2005-01-16 15:45:19, bandzior pisze:
Zacznę tak: Jest taki przewód gumowy biegnący od pokrywy zaworów do filtra powierza tzw. odma. czy ona jest potrzebna??? Bo gdzieś czytałem że tak w inne książce znów że nie i nie wiem tak naprawdę


Przez nieszczelne pierścionki na tłokach przedostają się w dół do miski olejowej spaliny z nad tłoka . Oprócz tego mocno rozgrzany olej paruje . Na początku kiedy przedmuchy są niewielkie -nic się nie dzieje . Podłączone do obudowy filtra i kolektora ssącego wężyki radzą sobie z tym zjawiskiem i zasysają opary oleju i niespalone cząstki paliwa i kierują je do silnika celem spalenia . Gorzej , gdy silnik już ma zrobione kilkaset tysięcy i nieszczelności się powiększają . Po pierwsze :opary z odmy zapaprają filtr i jego przepuszczalność powietrza maleje ( a zużycie paliwa rośnie ) po drugie : w krańcowym przypadku - kiedy przedmuchy są duże , udział spalin w zasysanym do silnika powietrzu niebezpiecznie rośnie i mieszanka nie może być właściwie spalana . Spada moc i pojawia się dymienie ( oprócz tego spala się olej na ściankach cylindra , niezgarnięty przez zużyte pierścienie ) Natomiast przy hamowaniu silnikem pojawia się jeszcze jedno niebezpieczne zjawisko . Na skutek powstałego w silniku nadciśnienia - zaczynają puszczać wszystkie uszczelki . Doprowadzić to może do wydmuchania którejś w najsłabszym miejscu i utraty oleju .
Jakimś tymczasowym rozwiązaniem jest odpięcie odmy od filtra i kolektora ssącego ( oba otwory trzeba zatkać , żeby silnik nie zasysał przez nie nieoczyszczonego powietrza , zaś wąż odmy przedłużyć i wypuścić dyskretnie pod auto ( dyskretnie bo ze względów ekologicznych taka operacja grozi cofnięciem dowodu rejestracyjnego ). Silnik zachłyśnie się świeżym powietrzem i odzyska wigor , a uszczelki przestaną się pocić olejem . Nie zmienia to jednak faktu , że dymienie z odmy obwieszcza wam i światu zbliżający się szybko remont silnika .
Można też odmę wypuścić bezczelnie do tyłu . Ja tak miałem w Zastavie 1100 , która była prawdopodobnie jedynym autem tego typu jeżdżącym z podwójnym wydechem !
  
 
Cytat:
2005-01-18 15:45:30, schab pisze:
Jakimś tymczasowym rozwiązaniem jest odpięcie odmy od filtra i kolektora ssącego ( oba otwory trzeba zatkać , żeby silnik nie zasysał przez nie nieoczyszczonego powietrza , zaś wąż odmy przedłużyć i wypuścić dyskretnie pod auto ( dyskretnie bo ze względów ekologicznych taka operacja grozi cofnięciem dowodu rejestracyjnego ).



I tak mam zrobione i zastanawiałem się czy to dobrze czy nie a teraz już wiem dzięki.
  
 
moim zdaniem skoro ktos to wymyslil podczas konstrukcji silnika to warto to miec tak jak fabryka dala... ale przeciez to klub tuningowy
  
 
Dokładnie tak jak piszesz. Dali też termostat powietrza i rure w chłodnicy i korektor hamowania i wiele inny nie potrzebnych badziewi
  
 
no wiesz, jak to projektowali pol wieku temu to mysleli ze tak bedzie najlepiej... i jakos to sie trzymalo do niedawna przeciez jeszcze robili poldki z takimi rzeczami
  
 
no ba... zawsze w aucie znajdzie sie cos niepotrzebnego