[Chłodzenie] - różne problemy - Strona 11

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
A czy możliwe jest że przy tej skali przedmuchu spod uszczelki, jaki opisuję, płyn nie dostawał się do cylindrów? Pytam, bo po 3 dniach stania samochód odpalił od kopa, nie zdradzając jakichkolwiek symptomów spalania płynu chłodzącego (drgania, kopcenie, inny zapach spalin). Płynu nie ubywa ani na milimetr.
  
 
Mój gdy miał kłopot z uszczelką, to zapalał bez problemu i płynu wcale nie ubywało. Jej uszkodzenie było nieduże (ledwo w ogóle widoczne) - za małe chyba by płyn się przesączał do cylindrów, ale wystarczające by dmuchało do układu chłodzenia. Gdyby nie bulgotanie w zbiorniczku to nijak bym się nie domyślił, bo to wyglądało jak klasyczne kłopoty z chłodzeniem i nic więcej.
  
 
Tyle, że mnie wcale nie bulgocze w zbiorniczku wyrównawczym... A czy luźne zakręcenie korka coś więcej pokaże? Jeśli się układ zapowietrza, to teoretycznie powinien się wtedy łatwiej odpowietrzać. Czy mój tok myślenia jest słuszny?

PS. Ja wiem, że już przytruwam tematem, ale próbuję nie ściągać głowicy niepotrzebnie, nawet uszczelniacze zaworowe nie są do wymiany.
  
 
Michał ja podobne problemy miałem dwa lata temu gdy musiałem pchać się w upały po całej W-wie. Co prawda mam/miałem GSI ale podobny problem aż do 2xwypalenia uszczelki głowicy włącznie. Prawy włącznik termiczny uruchamia lewy wentylator i odwrotnie więc zamieniłem tę kolejność kawałkami przewodów i od tamtej pory mam święty spokój. Może częściej włącza się wentylator ale nie wchodzi mi nigdy powyżej 95st.C.
  
 
Koledzy kolejna porażka już powoli mnie to zaczyna wk....
Jadę dziś do roboty i wszystko git. Po ok 10 min jazdy stanąłem na światłach i widzę że mi coś spod machy dymi??? Myślę co jest grane??? patrzę na temperaturę i prawie równe 90 st ( zawsze trochę przed 90-tką włączał się wentylator a tu cisza). zjechałem na bok, podnoszę maskę i masakra. wywaliło mi płyn ze zbiorniczka wyrównawczego. Musiał być nie do końca dokręcony korek. Chciałem odkręcić korek ale nie było szans bo by zalało wszystko. Powolutku poluzowałem i zaczekałem aż spłynie płyn dołem. Pierwsza myśl doleję płynu. Wlałem litr. Wszystko spłynęło dołem, ciut zostało na dnie.
Powoli się doturlałem do pracy ale temp przy wyższych prędkościach przekraczała 90 st (wentylator niet!!)
Czy moja laicka diagnoza że to termostat nie włącza wentylatora jest słuszna?? Czy takie byłyby objawy?? Chłopaki proszę o pomoc. Jeśli to termostat to prosiłbym o opis gdzie to jest i jak to wymienić no i czy dam radę sam?? Grzech może znów mógłbym na Ciebie liczyć???
  
 
Wentylator jest włączany wyłącznikiem w chłodnicy, a nie termostatem. Zobacz czy nie spadły przewody oraz zewrzyj je ze sobą czy w ogóle działa wentylator. No i jeśli działa, a przewody były na swoim miejscu to czas na wymianę wyłącznika. - Czyli: spuszczenie płynu z chłodnicy, wykręcenie starego wył., wkręcenie nowego. Co bardziej zapobiegliwi posiadacze podłączają dodatkowe dwa przewody do tych co idą do wyłącznika i montują dodatkowy ręczny w kabinie.
  
 
Grzech gdzie ten wyłącznik się znajduje??
  
 
W chłodnicy oczywiście. Wychodzą z niego dwa przewody to łatwo znaleźć.
  
 
no dobra będziem próbować Pytanie jak dojechać z tym do domu żeby nie zagotowało??? jakieś pomysły??
  
 
Zrób tak jak Ci napisał Grzech, zewrzyj przewody. Jak wentylator chodzi to tak to zostaw i jedź do domu. Uważaj tylko żeby nie wkręciły się w wentylator albo pasek.
  
 
ok miejmy nadzieję że będzie się kręcił
  
 
Witam
Mam dość duży problem z chłodzeniem mojego Poldka, a mianowicie:
temperatura jaka mi trzyma podczas jazdy (70-90 km/h) wynosi mi ok 95 stopni. Gdy tylko zacznę wolniej jechać temperatura rośnie i to bardzo wysoko, jak tylko stanę w korku dochodzi pod 130 stopni;/ i wentylatory włączają sie na parę sekund i tyle i temperatura za nic nie idze w dół. Na początku myślałem że walną termostat i dlatego wymieniłem go na taki co jest na 82 stopnie zakręciłem i dalej to samo sie dzieje. Po przeczytaniu paru wypowiedzi na forum stwierdziłem ze wymienię czujniki na chłodnicy, wymiana ich spowodowała tyle ze jak mi sie włączały oba wentylatory to teraz sie włącza tylko prawy (po stronie filtra powietrza)i nie bardzo wiem co robić dalej bo jak jadę samochodem i widzę ze wskazówka od wody jest prawie na czerwonym polu to dostaje palpitacji serca;/
PS: chłodnica dwu-wentylatorowa, płyn w normie nie ubywa, Polonez 1,6 GSI benzyna.
Pomożecie jakoś?? może ktoś miał podobne problemy z tak wysoka temperatura.
Pozdrawiam
  
 
Jeszcze kwestia wskaźnika albo jego czujnika. Ewentualnie można sprawdzić temperaturę w zbiorniku wyrównawczym i porównać ją ze wskazaniami wskaźnika. Ale zacząłbym od czujnika wskaźnika temperatury znajdującego się w obudowie termostatu.



[ wiadomość edytowana przez: pablo_fso dnia 2009-05-30 17:22:01 ]
  
 
A ja mam całkiem inny problem.
Przy 40 st. C włącza się wentylator chłodnicy. Nie ma najmniejszych szans, aby silnik podniósł swoją temperaturę i choć trochę się dogrzał. No - teraz jak cieplej to takie 55 st. C.
A najlepsze jest to : Mimo odłączenia przewodów od wyłącznika wentylator dalej chłodzi. Według mnie nie powinien.
No... jeszcze tylko przekaźnika elektrycznego nie ruszałem .
Poradźcie mi coś na taki dziwny feler.
  
 
Znajdź, który kabelek zwiera i załącza wentylator pomimo odłączenia włącznika w chłodnicy, albo na szybciora odepnij kostkę od wentylatora. Przejedź się autem, postaw go zapalonego na parę-paręnaście minut. Po tym czasie wskazóweczka powinna już ładnie pod czerwone pole podchodzić. Jeśli tak będzie, to wiesz że to przez wiatrak silnik jest niedogrzany. Znajdź zwarcie, włącznik w chłodnicy pewnie jest padnięty.
Jeszcze jak odpalisz zimny silnik, zerknij pod maskę i sprawdź ręką rury po obu stronach termostatu. Ta biegnąca do chłodnicy ma na początku pozostawać chłodna.