Obniżenie auta - jednoznaczne ze zmianą twardosci. - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2005-02-09 23:01:43, micab pisze:
a ja powiem tylko tyle.....dla mnie koniec tematu....mamy teraz speca od wszystkiego na forum......



Do speca od czegokolwiek tomi lata świetlne brakuje, o niektórych rzeczach wiem trochę, o niektórych bardzo mało np. na dłubaniu silników N/A znam się słabiutko. Nie obrażaj się i nie wyładowuj swoich kmpleksów tylko podyskutuj raz rzeczowo.


Cytat:
mi się przecież tylko wydaję, że się super na glebie jeździ.....bo to nieprawda, lepiej jeździć na serii kolega jeździł wszystkim, próbował wszystkich konfiguracji i jest szefem



Może tak być że Ci się wydaje. Często tak jest np. z silnikami - coś nadłubiemy "o!!! ale to teraz idzie" po czym się wstawia nahamownię i się kazuje że ma 10KM mniej.. ale przyrost chwilowy momentu większy i w dupohamowni wydaje się że lepiej jest. (stąd nawiasem mówiąc pozornie straszne przyspieszenie turbodiesli)
Może być też tak że Twoja seria była tak zabita że tak jak napisałęm skrócenie skoku zawiasu zmniejszyło bujanie się auta (jechałęm raz Renówka 19tką na mięciutkich seryjnych sprężynach z wystrzelonymi tylnymi amorkami - to dopiero był statek na rozkołysanym morzu - znowu Cossie z wywalonymi amorkami nie sprawiał takiego wrażenia dopóki się nie porównało ze sprawnymi).

Przykro mi że Cię uraża czy cokolwiek to co pisze. Jeżeli coś pisze to dlatego że tak myślę, uważam lub że takie są doświadczenia moje czy kogoś komu w tych sprawach ufam. Jeżeli masz inną wiedzę, doświadczenia i tak dalej to bardzo chętnie się czegoś dowiem, ale póki co nie zapowiada się żeby coś miało mnie przekonac do zestawu twarde sprężyny + miekkie amorki.
  
 
Cóż, po mioch kilkuletnich doświadczeniach z zawiasami w różnych konfiguracjach, muszę przyznać, że Azrael ma absolutną rację. Dla mnie osobiście nierealnym jest fakt, że amory pokonują 100.000 km, po czym kolejne 60.000 na springach sportowych i wciąż mają się dobrze. Poza tym faktycznie, w sytuacji, gdy amor stracił swoją zdolność tłumienia, po montażu sprężyn sportowych ma się wrażenie poprawy zachowania samochodu. Należy jednak pamiętać, że 80% jakości prowadzenia auta to amortyzator, a nie spreżyna. Ona odgrywa drugorzędną rolę, A NIE ODWROTNIE.. Niestety mnóstwo ludzi o tym zapomina, lub poprostu o tym nie wie.

W zasadzie można rzeczywiście założyć sobie jakieś -30 mm do seryjnych amorów, ale pod warunkiem, że amortyzator jest nowy. Kiedyś założyłem sobie eibacha -30 mm na seryjne amory, ale zrobiłem to w ten sam dzień, w którym odebrałem nówkę auto z salonu. Przez 15.000-20.000 km jeździło się w miarę dobrze, potem już była tragedia, bo amorki szlag trafił i efekt ping ponga jak znalazł, o czym pisał zresztą Azrael. Ale ping pong to pikuś, najgorsze było to, że w ekstremalnych sytuacjach było wręcz niebezpiecznie.

Osobiście wyznaję zasadę, że albo zakładam komplet, albo nie ruszam w ogóle. Jeśli mnie nie stać na kompletny zawias, to poprostu jeżdżę na serii.
Poza tym, zawsze kupno kita wychodzi taniej, niż kupowanie sprężyn i zakładanie, że "a za pół roku sobie dokupię amorki sportowe". Dlatego Wojo zrobił błąd. Koszt amorków sportowych bywa równy, a nierzadko wyższy od kita.
Cóż, wolna wola. Niech każdy sobie zrobi według własnego uznania.
  
 
Krisso -> jak najbardziej mają sens dobre amorki przy seryjnych sprężynach. W Wielu autach jest sprawdzony i działa zestaw ze zwykłymi B6 albo nawet gwintowanymi Bilsteinami załozonymi do seryjnych sprężyn. Jak coś działa w Subaru to może i w Escorcie.
  
 
Cytat:
2005-02-10 01:07:00, Azrael pisze:
Krisso -> jak najbardziej mają sens dobre amorki przy seryjnych sprężynach.



Oczywiście, że tak. Ja wcale nie napisałem, że nie. Uważam nawet, że lepiej jeździ auto na seryjnych springach i porządnych markowych amorach o zwiększonej sile tłumienia, niż na sportowych springach i zwykłych amorach, nierzadko zresztą wyeksploatowanych. Ale to w kwestii prowadzenia auta. Jednak dla szerokiej rzeszy ludzi, ważniejsze jest obniżenie, a zachowanie samochodu (a szkoda) odchodzi na dalszy plan.
  
 
Zarz zaraz, jaki błąd, ja chyba o czymś nie wiem...
Napisałem że osobiście wolę całą zawiechę odrazu, nic jeszcze nie kupowałem...
  
 
Cytat:
Jednak dla szerokiej rzeszy ludzi, ważniejsze jest obniżenie, a zachowanie samochodu (a szkoda) odchodzi na dalszy plan.



Już to gdzieś wspomniałem i zostałem zjechany jako wichrzyciel - lans przede wszystkim. Gleba, fajna fela, szyby dymki i pod dyskotekę... A że to jeździ beznadziejnie...

Ciekawe ile osób do takiego obniżonego auta inwestuje np. w regulowane przednie wahacze żeby poprawić geometrię która przez obniżenie się ciut rozjechała...


[ wiadomość edytowana przez: Azrael dnia 2005-02-10 02:08:19 ]
  
 
Cytat:
regulowane przednie wahacze żeby poprawić geometrię która przez obniżenie się ciut rozjechała


Uuuu, a o tym to nie słyszałem
  
 
Cytat:
2005-02-10 02:16:08, Wojo82 pisze:
Uuuu, a o tym to nie słyszałem



Zmieniając statyczne wyhylenie wahaxcza na stojącym aucie zmieniasz w zawieszeniu jednowahaczowym takiego typu jak w Escorcie zarówno pochylenie koła jak i kąt wyprzedzenia zwrotnicy. Nie wiem jak to dokładnie wygląda w coraz głebszym wychyleniu zawieszeń ale generalnie robi się takie rzeczy jak regulowane wahacze by taie rzeczy poprawić/albo jeszcze dalej poprawić prowadzenie auta. W niektórzych autach żeby wpłynąć na pochylenie stosuje się specjalne górne mocowania kolumny McPhersona "eccentric mounts", jest jeszcze dużo innych rzeczy któe się robi z zawieszeniami (często niezbyt drogich). Ale kto się tym przejmuje jak chodzi o .."glebę"
  
 
Dobra, najpierw to dojdę do takiego stanu jaki bym sobie życzył aby był (techniczny). Jak będzie gites, będziem sie dopiero bawić. Zanim zawiechę założę to silnik rozbiorę żebym wiedział że jest jak ma być.
  
 
Cytat:
2005-02-10 02:05:33, Wojo82 pisze:
Zarz zaraz, jaki błąd, ja chyba o czymś nie wiem... Napisałem że osobiście wolę całą zawiechę odrazu, nic jeszcze nie kupowałem...



Sorry, to chodziło o Bartiego, bo założył sprężynki, a potem chce dokupić amory. . Pomyliłem się. Tak czy owak, sprężynki same można założyć, tylko warto wtedy, gdy amorki są w miarę nowe. Jeśli są już leciwe, to lepiej zaczekać i kupić komplecik. Dobrze, że wymieniamy poglądy, bo zawsze ktoś mniej zorientowany może jakieś wnioski sobie wyciągnąć. Nie trzeba tego traktować jako kłótni, czy wymądrzania się. Ot rozmawiamy i dobrze. Każdy i tak zrobi według własnego uznania.
  
 
Poczytałem przemyslałem wypowiedzi kolegów klubowiczy i widzę że narazie zostanę sobie na seryjnym zawieszeniu które nawiasem mówiąc mam w stanie idealnym, fakt że obniżony samochodzik wyglądałby lepiej przy takim rozmiarze kółek , widzę że zmiana samych sprężyn jest bezsensowna.Z innej beczki zauważyłem że jak założyłem takie koła trzeba bardziej deptać na hamulec żeby zatrzymać autko mimo tarcz i klocków hamulcowych w stanie bdb.Więc następna inwestycja lepsze tarcze i klocki.
  
 
ha ha - ktos napisal ze mamy juz speca na forum od wszystkiego (Azrael) czylii od niczego - tak jak natłok informacji jest dezinformacją...

inaczej - z tym co pisze Azrael zgodzę sie się - zagadienia w 80% rozwija rzeczowo - trudno sie z tym nie zgodzic - jednakze jak juz napisalem w 80% jest ksiazkowy (takie odnosze wrazenie - jakby siedzial na forum a przed nim otwarte vademecum wszystkiego co jest zwiazane z kierowaniem pojazdem i samym pojazdem) to w pozostalych 20% opowiada totalne bzdury (bo moze tego juz nie ma w jego magicznej ksiazce) -

- ja ksiazki znam i teorie - opieram sie raczej na doswiadczeniu - odnosnie tego tematu i to co napisales kolego na poczatku jest dla mnie nonsensem (popre to ze w mojej rodzinie jest ktos, kto ma swoj tor szutrowy, ma dwa auta z pelna specyfikacja rajdowa, ktore oczywiscie startuja w zawodach, buduje auta dla innych bo ma renome - oraz eksperymentuje z seryjnymi autkami i wresczie teraz buduje auta definitywnie przystosowane na szuter - duze nierownosci - duzy skok amora itd, zreszta nie o niego mi chodzi tylko o to ze czesto tam przesiaduje calymi dniami i teorie i praktyke mam na miejscu)

- przeczytalem oczywiscie wszystkie ponizsze wypowiedzi i nie moge zgodzic sie ze autko na sprezynkach utwardzonych + seryjne amory (chociaz musze przyznac ze mam amory powiedzmy nowe, cos kolo 35 000) prowadzilo sie gorzej niz seria sprzezyna + seria amor = mowie tak bo wysnułem ten wniosek z własnego doświadczenia,

- auto jest bardziej przyklejone do drogi, kolo odbite od nierownosci jezdni wroca 2-3 razy szybciej niz seria sprezyna i zaczyna znowu ciagnac, na zakretach to jest po prostu poezja moge ciac zakrety o 30-40 km/h szybciej niz na seryjnej sprezynie i auto caly czas pod pełną kontrolą, a predkosci powiedzmy od 180-do maxa tez ok bo autko jest stabilniejsze - nie buja i nie skacze (juz gdzies to slyszalem) i pewniej sie prowadzi - wczesniej nie mialem tego komfortu... i to tyle

YO
  
 
Cytat:
- auto jest bardziej przyklejone do drogi, kolo odbite od nierownosci jezdni wroca 2-3 razy szybciej niz seria sprezyna i zaczyna znowu ciagnac, na zakretach to jest po prostu poezja moge ciac zakrety o 30-40 km/h szybciej niz na seryjnej sprezynie i auto caly czas pod pełną kontrolą,



Hyhy 30-40km/h?? Wiesz co ja nie jestem pewien czy między serią a jakimś wypasionym Ohlinsem czy Proflexem byłaby taka różnica, może w pełni przygotowane auto na slicku... Generalnie jeżeli ktoś wierzy że przez skrócenie sprężyn będzie jeździł o 40km/h szybciej po zakrętach to chyba żartuje.
  
 
Oj widzę że rozpętałem zaciętą dyskusję. Panowie każdy ma jakąś wiedze i doświadczenie nie ma Alfy i Omegi wszystkowiedzących nie ma co się unosić od razu.
  
 
Cytat:
2005-02-10 10:25:48, Darek pisze:
Oj widzę że rozpętałem zaciętą dyskusję. Panowie każdy ma jakąś wiedze i doświadczenie nie ma Alfy i Omegi wszystkowiedzących nie ma co się unosić od razu.




Czy ktoś się unosi? Może kolega micab... Ja mam dobry humor I wiem co poprawić żeby auto mi się prowadziło lepiej ale chwilowo niestać mnie na to więc czekam
  
 
krisso....azrael....oczywiście, że można porozmawiać, ale denerwuję mnie to, że próbujecie wmówić ludziom, że im się wydaje, że się lepiej jeździ.....przerobiłem też różne typy zawieszeń i nie wymyślam moich spostrzerzeń z kosmosu....nie jestem też idiotą, żeby mi się wydawało, że auto jest stabilniejsze i jeździ sie nim przyjemniej....
i krisso uwierz mi....nie obchodzi mnie co się dzieje w clio....rozmawiamy o escorcie......a jako że miałem takie coś założóne w escorcie to mogę mieć jakieś zdanie na ten temat......i moje zdanie jest takie, że jak ktoś chcę mieć lepiej prowadzący się samochód.....małym kosztem.....to kupno sportowych sprężyn na seryjne amorki jest okej....i jeżeli macie inne zdanie to napiszcie to ale bez głupich docinek w stylu, że mi się wydaję, że się lepiej jeżdzi.....ja mam takie zdanie, Wy inne.......ja mam takie doświadczenie a Wy inne.....ale w przeciwieństwie do Was ja miałem w escorcie serie amorki i sportowe sprężyny

aktualnie mam cały kit 80/80 i jeździ się na tym super.....czy droga jest równa czy nierówna.....trzymanie zawsze jest bardzo dobre.....a stabilność auta przy dużych prędkościach nieporównywalnie lepsza w stosunku do serii
  
 
Cytat:
2005-02-10 11:05:58, micab pisze:
krisso....azrael....oczywiście, że można porozmawiać, ale denerwuję mnie to, że próbujecie wmówić ludziom, że im się wydaje, że się lepiej jeździ.....



To zacytuj fragment, w którym wmawiam komuś, że mu się wydaje...

Cytat:
i krisso uwierz mi....nie obchodzi mnie co się dzieje w clio....



Wierzę Tobie.

Cytat:
rozmawiamy o escorcie......



Zgadza się.

Cytat:
a jako że miałem takie coś założóne w escorcie to mogę mieć jakieś zdanie na ten temat.....



Oczywiście, że możesz. Każdy może, ja również, dlatego rozmawiamy na temat, po to jest forum. Ja również miałem taką konfigurację, może nie w wscorcie, ale w kilku innych autach i zasada była we wszystkich podobna.

Cytat:
i moje zdanie jest takie, że jak ktoś chcę mieć lepiej prowadzący się samochód.....małym kosztem.....to kupno sportowych sprężyn na seryjne amorki jest okej....



Zgadzam się, pisałem już o tym. Ważnym jest natomiast, by amorek był w dobrym stanie, a najlepiej poprostu nowy, wtedy jazda nie nastręcza problemów. Zresztą niezależnie, czy springi są seria, czy krótkie, amorek musi być ok. Od tego należy zacząć jakiekolwiek zabawy z zawiasem - czyli mieć w bardzo dobrym stanie amor. Jeśli amorki się sypią, to zmiany w zawiasie warto zacząć od amorków, nie od sprężyn.

Cytat:
i jeżeli macie inne zdanie to napiszcie to ale bez głupich docinek



Napisałem to i bez głupich docinek. Chyba, że sama wymiana zdań jest oceniana jako docinanie.

Cytat:
w stylu, że mi się wydaję, że się lepiej jeżdzi.....



W którym poście napisałem "Micab, Tobie się wydaje" ??

Cytat:
ja mam takie zdanie, Wy inne.......ja mam takie doświadczenie a Wy inne.....



Każdy ma różne doświadczenia w różnych sprawach, ale to dobrze, bo wymiana tych poglądów poszerza wiedzę. Nie pisz natomiast "WY". Każdy z osobna tu pisze we własnym imieniu, ja piszę za siebie, Ty również za siebie, więc nie określaj naszej dyskusji jako "JA PRZECIW WAM".

Cytat:
aktualnie mam cały kit 80/80 i jeździ się na tym super.....czy droga jest równa czy nierówna.....trzymanie zawsze jest bardzo dobre.....a stabilność auta przy dużych prędkościach nieporównywalnie lepsza w stosunku do serii



I o to chodzi . Dlatego zapewne zarówno Ty, jak i ja (i pewnie wielu innych) polecam każdemu kompletny kit, wtedy do pełnego szczęscia już wiele nie potrzeba . Tak jak napisałem, każdy zrobi jak uważa, a wymieniać doświadczenia zawsze warto.
  
 
Cytat:
Hyhy 30-40km/h?? Wiesz co ja nie jestem pewien czy między serią a jakimś wypasionym Ohlinsem czy Proflexem byłaby taka różnica, może w pełni przygotowane auto na slicku... Generalnie jeżeli ktoś wierzy że przez skrócenie sprężyn będzie jeździł o 40km/h szybciej po zakrętach to chyba żartuje.



hy hy nie zartuje i nie wydaje mi sie hy hy

a uscislajac to ja nie jezdze 40 km/h szybciej po winklach na utwardzonych sprezynach - tylko ze wczesniej na seri autko strasznie bujalo na zakretach i nie czulem sie pewnie w zakrecie, teraz nie buja nie skacze i srodek ciezkosci opadl w dol wiec auto jest stabilniejsze

i tak - jest taki winkiel - czyli wyjazd z dwupasa u mnie na ktorym wczesniej jechalem 60 i juz czulem jak mnie przechyla i wiedzialem ze jak jescze przycisne to wylece odsrodkowa - teraz ten winkiel jade 90 i sila odsrodkowa duzo wieksza i tez wale na przyczepnosci - ale tak jak mowilem srodek ciezkosci obnizony i brak bujania -

po prostu czuje auto - wiadomo jak przycisne bardziej to wtedy schodze z granicy przyczepnosci w kontrolowany poslizg (tutaj mala dygresja autko ani nie jest nad ani pod sterowne - bomba - hy hy tu pewnie azraelek zaraz napisze ze w essim to niemozliwe bo rozklad masy nie jest 50/50)

no to tyle

YO
I NIECH MOC BEDZIE Z NAMI ESSINAMI I COSSINAMI
  
 
Wmawianie... hmm, czy o to Ci chodziło Micab?

" po montażu sprężyn sportowych ma się wrażenie poprawy zachowania samochodu"

Troszkę może źle to ująłem. Powinienem był napisać:

"po montażu spreżyn sportowych, w sytuacji gdy amory mają znaczy przebieg często można odnieść wrażenie, lub subiektywnie odczuć znaczną poprawę zachowania samochodu".
  
 
Cytat:
2005-02-10 12:58:38, Marcel_XR3i pisze:
tutaj mala dygresja autko ani nie jest nad ani pod sterowne - bomba - hy hy



Hmm u Ciebie może być lepiej z tym prowadzeniem. Nie jestem pewny, ale chyba xr3i ma inne amorki, o większej sile tłumienia, niż np escort 1.3. W związku z tym, Twoje auto dużo, dużo lepiej zachowuję się w zakrętach, nawet na samych sportowych sprężynach.