Szybki Zimowy Zlocik na Podkarpaciu. - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2005-02-18 08:07:42, Todi3 pisze:
Ok. Ze mna to już 3 osoby - Przyjeżdżam.


Eee...
Todi Ty jesteś już czwarty.
1.Rjsunset
2.Luk18
3.Kisztan (Ja)
4.Todi3 (Ty)
5.Maestro (???)
6.Jenes (???)
  
 
Barzdzo Was serdecznie przepraszam. Wlasnie dowiedzialem sie, ze nie bede mogl przyjechac. Jestem zly na siebie, ze przez obowiazki nie uda mi sie nie tylko z Wami spotkac, ale nawet zaplanowac weekend. Niestety nie bede w Rzeszowie wcale
Przepraszam raz jeszcze. Nie miejcie mi za zle. A tak chcialem Was poznac i wreszcie ogladnac samochód Maestro...
RObert
  
 
Cytat:
2005-02-18 08:36:00, rjsunset pisze:
Barzdzo Was serdecznie przepraszam. Wlasnie dowiedzialem sie, ze nie bede mogl przyjechac. Jestem zly na siebie, ze przez obowiazki nie uda mi sie nie tylko z Wami spotkac, ale nawet zaplanowac weekend. Niestety nie bede w Rzeszowie wcale Przepraszam raz jeszcze. Nie miejcie mi za zle. A tak chcialem Was poznac i wreszcie ogladnac samochód Maestro... RObert


Nic nie szkodzi
Zapewne jeszcze będzie dużo okazji żeby się spotakać i pogadać.
Może na wiosnę w Łańcucie?

Nie mniej jednak ja nadal potwierdzm swoją obecnaość, no chyba, że będę wtedy na porodówce .
  
 
Mam nadzieje że jeżeli uda mi się dotrzeć , to nie zostanę (patrząc na te wypucowane fury na fotkach)zlinczowany za stan mojego auta . Od pewnego czasu prześladuje mnie coś, i sprzęt czeka teraz na remoncik
PZDR Jenes.
  
 
Panowie, jak możecie to zabierzcie ze sobą cyfrówki.
  
 
To do jutra.
  
 
Ustalone, zaklepane
do zobaczyska jutro
  
 
Ja potwierdzam na 101% swoją obecność!
  
 
No i po zlocie. Kisztan miałeś do mnie jakąś sprawe ale w końcu zapomniałem Ci się spytac zanim pojechałem. Jak by co to pisz na priva. PoZdRo.
  
 
Jeszcze nie ma zdjec??
W takim raziw ja wzuczam swoje

to byl zlot prawdziwych espero maniakow
  
 
Fajowe zdjęcie,,,,to takich mamy nowych klubowiczów,,,,,wow, ależ przystojniaki,,,,,hihihihi
  
 


Świetne zdjęcie Luk.

Jak widać atmosfera zlotu była gorąca.
  
 
Troszkę cierpliwości. Zdjęcia i relacja będą nieco spóźnione - domowy komp mam właśnie "w proszku", a w pracy nie mam czasu.
Tak na szybko to:
-jakby mniej radosny był to zlocik w porównaniu z poprzednimi,
zapewne zimowa atmosfera udzieliła się uczestnikom - najpierw totalnie zajęty parking na podpromiu, potem otoczenie jak z filmu "Ptaki" Hitchcock'a i chłodno, i głodno. Może tylko ja tak odczułem, ale miałem poważne trudności w dotarciu na zlot i w pośpiechu zapomniałem o browarkach dla nowoprzybyłych
-piknie się prezentował "ogon" 6 Espero na rzeszowskich ulicach - jechałem na końcu to mogłem sie poprzyglądać
-jestem pod wrażeniem świateł Kisztana - full wypas +
Na razie to tyle.

--
Wiesiek (Maestro)
  
 
Hej Luk, kto mi dorobił takie włosy , i zgolił brode kumplowi
Szkoda tylko że było za dużo śniegu na parkingu, a Maestro wziął tylko 1 i to jeszcze taką małą łopatę .
Kumpel z wrażenia w zmianie zachowania się samochodu, po założeniu zworki, aż zamknął sobie kluczyki w środku(ten porąbany alarm) i zasówał pół kilometra przez zaspy po następne
I w końcu widziałem na żywo Esperaka po tuningu

  
 
Cytat:
2005-02-21 10:14:09, Maestro pisze:
Troszkę cierpliwości. Zdjęcia i relacja będą nieco spóźnione - domowy komp mam właśnie "w proszku", a w pracy nie mam czasu. Tak na szybko to: -jakby mniej radosny był to zlocik w porównaniu z poprzednimi, zapewne zimowa atmosfera udzieliła się uczestnikom - najpierw totalnie zajęty parking na podpromiu, potem otoczenie jak z filmu "Ptaki" Hitchcock'a i chłodno, i głodno. Może tylko ja tak odczułem, ale miałem poważne trudności w dotarciu na zlot i w pośpiechu zapomniałem o browarkach dla nowoprzybyłych -piknie się prezentował "ogon" 6 Espero na rzeszowskich ulicach - jechałem na końcu to mogłem sie poprzyglądać -jestem pod wrażeniem świateł Kisztana - full wypas + Na razie to tyle. -- Wiesiek (Maestro)



No to może, czekając na fotki, ja trochu wyskrobię jak to było w sobotę.

Otóż Zlot można uznać za udany, frekwencja dopisała, nastroje może trochu nienajlepsze, ale wiesz Maestro, różnie to w życiu bywa. Ja jak na razie nie mam za dużo powodów do radości, ale co tam.

Na Zlocie pojawili się:
1. Maestro
2. Jeans
3. Kolega Jeans'a (niestety nie pamiętam imienia)
4. Luk18
5. Todi3 z kumplem
6. Kisztan, czyli ja

Na zlot z przykrością muszę przyznać, że się spóźniłem , musiałem zabrać ze sobą swoją dziewczynę, a z dziewczynami to wiecie jak jest,
tylko marudzą i są więcznie niezadowolone.
Co do parkingu na podpromiu to kompletna kicha.
Pech chciał, że nie skojarzyłem, że są targi budownictwa.
Ale na całe szczęście LUK18 wpadł na bardzo dobry pomysł z parkingiem przy bulwarach.
Więc zorganizowaliśmu przejazd kawalkadą Esperaków przez Rzeszów - buło SUPER.
Czy zrobiłeś Wiesiu jakąś fotkę?
Po przejechaniu na nowe miejsce spotkania, zaczęły się oględziny naszych maszyn.
Najlepiej wypadło autko .......
No zgadnijcie, czyje?
Oczywiście jest to pytanie retoryczne, bo wszyscy wiemy, kto ma najładniejsze i najlepsze auto w klubie.
Pogadaliśmy trochu o usterkach (ups...) i modyfikacjach.
Później planowaliśmy jeszcze zawody oesowe na torze ,
ale jakoś tak wyszło, że musiałem już uciekać,
bo mi dziewczyna marudziła, że chce na pizze.

Wiesiu może atmosfera była trochu mniej weselsza, bo był zimno?
No Panowie oby do wiosny, a będzie lepiej (tylko ciekawe, komu?).



[ wiadomość edytowana przez: kisztan dnia 2005-02-21 11:14:16 ]
  
 
Cytat:
2005-02-21 11:12:51, kisztan pisze:
No to może, czekając na fotki, ja trochu wyskrobię jak to było w sobotę. Otóż Zlot można uznać za udany, frekwencja dopisała, nastroje może trochu nienajlepsze, ale wiesz Maestro, różnie to w życiu bywa. Ja jak na razie nie mam za dużo powodów do radości, ale co tam. Na Zlocie pojawili się:
1. Maestro
2. Jeans
3. Kolega Jeans'a (niestety nie pamiętam imienia)
4. Luk18
5. Todi3 z kumplem
6. Kisztan, czyli ja
Na zlot z przykrością muszę przyznać, że się spóźniłem , musiałem zabrać ze sobą swoją dziewczynę, a z dziewczynami to wiecie jak jest, tylko marudzą i są więcznie niezadowolone. Co do parkingu na podpromiu to kompletna kicha..... Więc zorganizowaliśmu przejazd kawalkadą Esperaków przez Rzeszów - buło SUPER........ [ wiadomość edytowana przez: kisztan dnia 2005-02-21 11:14:16 ]


Sorrki Kisztan ale prosiłbym o nie kojarzenie mojego nick'a z "markowymi spodniami" , jakoś mniej mi się podoba, a ma już on długą historie. Punkt 3-to był Wojtek, ale jemu pewnie wszystko jedno, czy go ktoś pamięta, tak cieszy się że mu auto lepiej jeździ .
Ogólnie nie było źle, trochę pogoda nieprzyjemna, no i te naloty mrocznych ptaków(dobrze że nas nie zbombardowały ), i wszystkim się troche spieszyło(Tobie to się wcale nie dziwię), a najgorsze że jak ma się pytania, chce się obejrzeć coś na żywca i przychodzi co do czego to połowę się zapomni, Twoje światełka były fajowe - ja czekam na lepszą pogodę żeby doprowadzić tą moją ruinę do użytku
  
 
Cytat:
2005-02-21 12:47:26, jenes pisze:
Sorrki Kisztan ale prosiłbym o nie kojarzenie mojego nick'a z "markowymi spodniami" , jakoś mniej mi się podoba, a ma już on długą historie. Punkt 3-to był Wojtek, ale jemu pewnie wszystko jedno, czy go ktoś pamięta, tak cieszy się że mu auto lepiej jeździ .



Upss.........
Sorka, źle napisałem twój nick
Oczywiście JENES.

A co do kolegi Wojtka, fajnie, że zworka działa.
Może kolega Wojtek się do nas przyłączy?
  
 
Witam. Podjaraliście mnie Panowie i co ? Pojechałem dzisiaj do sklepiku i kupiłem żaroweczki do mojego esperaczka. Początkowo miały to byc no jak im tam BLUE VISION ale zmieniłem zdanie po rozmowie ze sprzedającym i kupiłem H1 Philips +50. Mam nadzieje, że nie bede żałował tych blue vision. Teraz czas na wieczorne testy.
  
 
Todi3: dobrze zrobiłeś właśnie te żarówki H1 Ci zachwalałem, a tylko postojówki blue.

--
Wiesiek (Maestro)
  
 
No dobra - zawalam właśnie kolejną nockę, ale naskrobałem szerszą relację z NSZZ (Nasz Szybki Zimowy Zlocik) + zdjęcia oczywiście.

Poprzednie spotkania urządziliśmy pod halą "podpromie", gdzie przestrzenie są spore, lecz tym razem parking na podpromiu pękał w szwach - już na wjeździe ochrona zawracała samochody. Po sprawdzeniu obecności zrobiliśmy więc rząd i przemieściliśmy się nad zalew na opuszczony obecnie parking, który okazał się też być kompletnie nieodśnieżony. Dojazdu broniła tam droga nadająca się raczej na cros terenowy, ale jakoś wszyscy bez oporów pakowali się w nią - Kisztan próbował walczyć żeby nie jechać w dość głębokich koleinach, ale poddał się, a ja z obniżoną zawiechą darłem bebechami po snieżnej brei.

Jak to na zlotach bywa ustawiliśmy się w szereg pośród zasp - a nad nami krążyło parę wron.
Może trochę niewyraźnie, ale jednak widać na poniższym zdjęciu, że 1/3 podkarpackich Esperów jest granatowa, zaś cała reszta czerwona







Paweł już pisał, że przybył z dziewczyną. Otóż i oni, a szczerzy się Jenes




Dziewczyna jak to dziewczyna wkrótce zaczyna się nudzić, no ale nie dziwota, skoro panowie wsadzili łby w silnik a powypinali inne części ciała.
Na pierwszym planie widzimy podstawowy podręczny sprzęt przeciwśnieżny, bez którego w zimie się w trasę nie ruszam




No to dziewczyna poszła sobie do tych, co wykazali nią jakieś zainteresowanie, a byli to przybyli aż z Mielca Todi3 + kolega.
Nie wiem kto tu jest kto. Todi - podpisz zdjęcie!





Koledzy wykazali spore zacięcie przyjeżdzając - wiem jak po takich śnieżycach jak ostatnio u nas szalały wygląda droga Kolbuszowa-Mielec. Ich auto wyglądało jakby przebyli Saharę - cały przód był obsypany piaskiem. Tak się wygląda po dłuższej jeździe za tirem. A może to była piaskarka? No ale raczej tir, bo któż widział zimą piaskarkę na drodze?


Teraz Paweł zaprezentował nam przerobione światła, czyli mijania na przekaźniku i długie bez gaszenia mijania, za to gasnące jedne i drugie przy wyłączeniu stacyjki. Podoba się mi to rozwiązanie - zrobione dokładnie tak jak sobie sobie wyobrażałem - prosto i logicznie. Wcześniej czytając wątek "światła full wypas" popadłem w lekkie zamieszanie. Jestem pełen uznania za wykonaną robotę - i prezentuję bohatera przy jego wiekopomnym dziele:





My sobie ogladaliśmy auta, a tymczasem zewsząd zaczęło przybywać jakieś czarne ptactwo i siadać na okolicznych drzewach.






Prowodyr stada siedział na najwyższj gałęzi:




Widocznie wrony właśnie tutaj sobie urządziły konkurencyjny zlot. Frekwencja była spora - kilka tysięcy jak nic. Jak toto zaczęło krążyć rejwach podnosząc niesamowity, to w obawie o czystośc naszych wypucowanych fur daliśmy stamtąd nogę.





Zresztą już i tak zmarzliśmy nieziemsko.
Stanowczo będę się upierał następnym razem za spotkaniem w ciepełku przy jakim kufelku