Blacharz/lakiernik warszawa - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2005-03-11 12:07:24, DontWorryBeHappy pisze:
Koto mam dokladnie taki sam model jak Twoj (kolor, rocznik, nawet te smieszne kapselki na felgach) tylko, ze duzo brudniejszy Czyli bede musial sie stosowac do rady kolesia, ktory uczyl mnie jezdzic na kursie cytuje: "Ja nigdy nie zapinam pasow, bo zderzenia czolowego zawsze da sie jakos uniknac a przy kazdym innym nie wydostaniesz sie z samochodu wlasnie przez pasy" I cos w tym jest, bo z tych pasow nie moge sie wydostac nawet na spokojnie


wydedukowalem podobnie, szczegolnie ze u mnie dodatkowo brak zaglowkow, dlatego u siebie pasy zdemontowałem
  
 
Mi lakiernik (5 km od Wawy) krzyknal za lakierowanie ~1500zl w zaleznosci od ilosci potrzebnej szpachli Co prawda nie zdecydowalem sie, bo i tak okazalo sie ze kant idzie do ludzi ale robilem juz u niego i malara i temperowke i zawsze bylem zadowolony.
  
 
Cytat:
2005-03-11 12:47:28, Lechu pisze:
wydedukowalem podobnie, szczegolnie ze u mnie dodatkowo brak zaglowkow, dlatego u siebie pasy zdemontowałem


Daj spokój - lepiej sobie zagłówki załóż. Nieposiadanie pasów to było dobre kiedy to auto było nowe bo na drodze było 800% mniej kertynów.
  
 
wujek jak zmienisz to sprzedaj biale jak sa ladne chetnie kupie, razem z palakiem, ja w 73 mam biale i zaglowki
  
 
Cytat:
2005-03-11 13:50:35, Grzech pisze:
Daj spokój - lepiej sobie zagłówki załóż. Nieposiadanie pasów to było dobre kiedy to auto było nowe bo na drodze było 800% mniej kertynów.


grzechu, wez pod uwage ze ja posiadam jeszcze niełamaną kolumnę kierownicy. przy posiadanych zagłowkach, zapietych pasach i zderzeniu czolowym mozesz sobie wyobrazic gdzie wedruje kierownica
  
 
Tylko jest jedno ale - czy wiesz od jakiej prędkości w górę się wylatuje z siedzenia? Od 8km/h. Naprawdę nie warto ryzykować. Mój kolega miał małą stłuczkę garbusem przy 30-40 na godzinę bez pasów. Był solidnie poturbowany, przywalił głową w kierownicę, miał szew na czole i wstrząs mózgu. W pasach nic by mu nie było. Po co od razu myśleć o dużym wypadku? W małym też można sobie zrobić krzywdę.
  
 
Kolegów wątpiących w sens posiadania pasów zapraszam do tematu "KrAK - Zloty".
  
 
Temat miał być o blacharzach i lakienikach z Warszawy, ale widzę, że dyskusja jak zwykle zboczyła na zupełnie inny tor
Odświeżam wątek, czy ktoś z Was zna dobrego blacharza i lakiernika, w grę w chodzi kompleksowe odnowienie ponad 20-letniego samochodu (nie Polonez, ale też ma swój urok), potrzebuję namiarów na kogoś, kto zrobi to dokładnie, dobrze, tak, że samochód od razu się nie posypie.

Z góry dziękuję za pomoc
  
 
Góral , Krypy telefon gdzies mam i poszukam ale jak Ci sie spieszy zapytaj Pagan on na pewno ma telefon
  
 
Momik sprawa nie jest super pilna Jeśli masz namiary na kogoś, kto zna fach, jest dobry, spokojnie poczekam
  
 
zna fach, robil juz kilka samochodów w klubie, w tym mój , przesympatyczny Pan ja mogę go polecic bo jestem zadowolony z efektów jego pracy. Zresztą już w tym wątku był wspominany
Cytat:
2005-03-10 19:21:06, PAGAN pisze:
....... w wegrowie jest dobry blacharz, gdzie ja robilem auto na wskros dziurawe, momik robil i janio u rusty w aucie. wszystko po roku zajebiscie sie trzyma. namiar na priva.

  
 
nie rozumiem. zadajesz pytanie, na ktore odpowiedz jest w tym watku.
  
 
Spoks, dzięki za pomoc

[ wiadomość edytowana przez: eFeSOwiec dnia 2006-04-25 10:01:42 ]
  
 
Witam!!!

Wyciagam trupa. Szukam dobrego blacharza z Warszawy. Chodzi o podspawanie malej dziurki w okolicach mocowania amortyzatora. W zasadzie kawalek plaskiej blaszki trzeba przyspawac. Nie chce wydac przy okazji kilku milionow.

Znacie kogos takiego czy nie???
  
 
Do Josego uderz.
  
 
Witam! Z powodu niemilego sobotniego zdarzenia szukam namiarow na czlowieka, ktory podjalby sie naprawic auto ze zdjecia, nie zdzierajac przy okazji kasy. Auto ma przede wszystkim wartosc sentymentalna, dlatego tez zanim zapadnie decyzja co z nim dalej chcialem poznac jakie bylyby koszty naprawy. Zdaje sobie sprawe, ze naprawa tip-top bedzie bardzo droga, ale zakladajac ze auto ma byc przede wszystkim proste, mniejsza o reszte - jak sadzicie jakie beda koszty? Czesci uzywane/zamienniki. Chodzi mi o koszt pracy blacharza - nie interesuja mnie faktury itp. Place z wlasnej kieszenie wiec moze byc "z raczki do raczki".

Rozwazam naprawe tego auta poniewaz znam je na wylot i gdyby nie dzwon moglbym smialo zaoferowac je do muzeum jako egzemplarz "prosto z tasmy" jakby jakies muzeum taka Toyote chcialo

Przez dwa lata bylo oszczedzane i trzymane przeze mnie w garazu. Wczesniej tez bylo garazowane od nowosci. Nie ma ani grama rdzy.

Dlatego tez po ewentualnej naprawie moze sluzyc jako wygodny i ekonomiczny dupowoz, poniewaz przyszlosciowa wartosc "larytasa" i "zabytka dla konesera" w miniona sobote to auto stracilo
  
 
witam najprosciej i najtaniej to kupic taką samą toyote i użyć ją jako dawce czesci przespawać cały przód cwiartki ale moim zdaniem nie opłaca sie samo lakierowanie to około 2 tyś a blacharka około 4 tyś to 6 tyś pluś czesci lepiej spisać to auto na straty pozdrawiam
  
 
Heheh... ciezko dostac taka Toyke bez korozji

W zadne cwiartki nie chce sie bawic, znalazlem kolo siebie warsztat, ktory wycenil naprawe na okolo 4 tysiace. Chyba tam pojdzie auto, sprawdze jeszcze jeden kolo mojej dzialki, koles ma wprawe w prostowaniu przystankow, wiec nie powinien miec problemow z tym przytarciem
  
 
Pomysł pod tytułem:"remont się nie opłaca, bo za te pieniądze to się kupi auto w lepszym stanie" to można spokojnie wrzucić do "Księgi Mitów Polskich"... Owszem można za koszt remontu kupić często kompletny samochód tyle, że on na pewno nie będzie po remoncie i bez usterek...
  
 
witam naprawa tego samochodu bez płyty ,ramy do napraw karoserii miia się z celem pojazd bedzie ciągną dwa slady ustawienie całej geometrii to jest sztuka wyprowadzić takiego banana przywież go do RZESZOWA naprawie ten pojazd za około 6 tyś na gotowo na płycie autorobot i gwarantuje poprawną geometrie zapraszam