Kapitalka Polonez Caro 1.5 Gle - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
ja nie widze tutaj pozycji szlif bloku
W ogole to mam prosbe jezeli mialbys rachunek to poprosilbym o zeskanowanie i przeslanie o ile to nie klopot adres lenenek1@poczta.onet.pl
  
 
co do rachunku ,to nie ma potrzeby skanowania
bo kazda pozycja jest wypisana,na rachunku sa
jeszcze podene tylko sztuki i inne ceny.
Co do tej pozycji "szlif bloku" to moze jest to poprostu wszystko wyszczegulnione??
  
 
Drogi biznes... zakładając że mój polonez w bdb stanie warty jest góra 4,5 tys. to koszt remontu przekracza 1/3 jego ceny i zbliża się do połowy jego wartości !!!
Wygląda na to że jeśli silnik bedzie do rementu, najprościej bedzie zdradzić poldka sprzedając go :/ , a najlepiej poszukać argenty i wstawić 2.0 DOHC :) Przynajmniej była by jakaś radocha
  
 
Faktycznie nie jest to tanio patrzec pod tym wzgledem ja za swojego dostane okolo 4 moze 4,5 bo mam gaz ,ale na nowego mnie niestac, a teraz przynajmniej mam nowy silniczek i pojezdze jeszcze nim,blachy mam zdrowe, na zime jeszcze konserwe i dalej w droge .NIestety z dzisiajszymi zarobkami tylko to mi zostaje
  
 
czesc rzeczy ktore sa wymienione na liscie nie wchodzi w kapitalke silnika: lozysko oporowe sprzegla, czujnik cisnienia oleju, wiec za sama kapitalke jest troche mniej.

Pytanie tez czy wszystkie naprawy byly konieczne. Warto miec zaufanego mechanika ktory wymienia tylko to co faktycznie padlo a nie na zapas bo sa rozni.
  
 
Aha juz widze blad -moj blad
Skoro sa te same tloki to nie byl blok silnika szlifowany wiec jakby to powiedziec kapitalka niepelna
A mam jeszcze pytanko : ile robocizna kosztowala sama ??
  
 
przeciez to logiczne ze czujnik oleju nie wchodzi w sklad ,jak i np.termostat .Co do mechanika to uwazam ze jest gosciu spoko ,zadzwonil i powiedzial ze nie trzeba wymieniac tlokow gdyz nie ma takiej potrzeby i szkoda robic kosztow mysle ze jest ok.
Niestety zaklad dostaje odemnie 2 minusy ale to nie o kapitalke chodzi.
-wymienienie innych rzeczy(termostat i korek chlodnicy) -niezrobienie ogrzewania mimo moich wskazuwek co siadlo,oczywiscie nie wykluczam ze mogly byc popsute,tylko zastanawiam sie na jakiej podstawie stwierdzili ze ogrzewanie zdiala bo mi dalej leci zimne powietrze z jednego wylotu itd.
- za brudny samochod,a raczej uswinienie go,za co nie zostalem nawet przeproszony,wedlug mnie samochod odbieram w takim stanie jaki oddalem

dzisiaj jeszcze bede dzwonic i wyjasniac sytuacje z ogrzewaniem!!
  
 
powiem szczerze nie stac mnie -masz cene samej pracy??
  
 
jeszcze jedno sprostowanie:
nie mialem szlifu bloku,gdyz nie byl konieczny!!tak wiec wszystko co zostalo mi zrobione jest wyszczegolnione na tej liscie

  
 
zrozumialem to juz wczesniej ze nie szlifowales bloku a spytam jeszcze raz - nie wiesz ile sama robocizna tego warsztatu kosztowala ?
1,6 tys za zrobienie bez szlifowania bloku to moim zdaniem very drogo
  
 
Kupa forsy za taki "remont" - czyli w sumie bez najważniejszej rzeczy - czyli szlifu cylindrów i wymianie tłoków. W sumie zapłaciłeś jak za kompletny remont silnika, a w sumie miałeś wykonywany tylko półremont - czyli moim zdaniem: przepłaciłeś. Nie zdziw się się że silnik nie dotrwa Ci do 100 tys. kolejnego przebiegu. To że tłoki były "dobre" nie znacza, że nie były w ogóle zużyte - na pewno w jakimś stopniu były, więc na pewno mniej wytrzymają.
A generalnie jeszcze jeden wniosek wynika - decyzję o remoncie podjąłeś zbyt pochopnie i przedwcześnie - jeśli tłoki były dobre a cylindry nie miały progu to najpewniej silnik nie był w najgorszym stanie (i raczej miał jeszcze calkiem dobrą kompresję) i można było na nim jeszcze parę ładnych likometrów zrobić. Moim zdaniem wystarczyła zwykła porządna regulacja i kilkadzisiąt km spokojnej jazdy silnik zniósł by jeszcze spokojnie. Tak poza tym czym się kierowałeś, że uznałeś konieczne wykonanie remontu silnika - jeśli "dynamiką" czy płynnością przyspieszenia samochodu to nie pozostaje mi tylko jak współczóć z kipawej wiedzy na temat mechaniki w aucie, bo skutkuje to takimi finansowymi (i nie potrzebnymi) wyrzeczeniami. A w sumie - to Twój samochód i Twoja sprawa. Wyrażam tylko swoje zdanie.
  
 
hym....co do kompresji to prawie jej nie bylo,auto poprostu niechcialo jechac pod najmniejsze wzniesienia,dynamiki prawie rzadnej,to wszystko przy obciazeniu jednej osoby czyli mnie:)
Co do ceny,to wysdaje mi sie ze nie jest ona droga,latalem po calych Gliwicach i tam gdzie zrobilem bylo najtaniej,a warsztacik polecili mi sami klubowicze AK jak i PTK.Czym sie jeszcze kierowalem,silniczek nie chodzi l mi porzeadnie na paliwie,jezdzilem od jednego warsztatu do drugiego i nic,placilme ,placilem , a sie w koncu wkurzylem i podrzucilem im przyslowiowa"swinie" no i zrobili autko teraz jezdzi i chodzi jak zegarczek,jak narazie-bo przeciez docieram:)ehehzgodnie z twoimi wskazuwkami Mr.Mrozek Czym sie jeszcze kierowalem,hym...to juz inna historia.

ps.co do samej robocizny to wyszlo 470 tak jest na rachunku a co dalej to juz sie musisz popytac sam.

W sumie nieznam sie co powino wejsc w sklad kapitali jakie czynosci i wogole,ale skro zrobili to musi byc chyba dobrze. a 100tys:)to tez dobrze,moze wtedy juz sobie uzbieram na nowe
Mimo wszystko,to przeciez jest forum i kazdy pisze co chce i wyraza swoje opinie,jedni si ezgadzaja z tym ini nie.ale wkoncu jestesmy rodzina a wrodzinie jak w rodzinie
  
 
Cytat:
hym....co do kompresji to prawie jej nie bylo,auto poprostu niechcialo jechac pod najmniejsze wzniesienia,dynamiki prawie rzadnej,to wszystko przy obciazeniu jednej osoby czyli mnie:)

a skąd się wzięła kompresja bez wymiany tłoków i szlifu cylindrów???Po samej wymianie pierścieni? Jeśli tak to niestety Mrozek ma rację-silnik nie wytrzyma kolejnych 100kkm
  
 
kurcze ale mnie straszycie:(ja juz nic nie wiem:(
  
 
Ano Frycek - dlaczego się nie spytałeś na forum czy jest sens zrobienia silnika. Z tego co opisujesz to widzę, że zupełnie błędne wnioski wyciągasz z niektórych faktów i zupełnie się na budowe silnika i mechanice nie znasz, np.
Cytat:
co do kompresji to prawie jej nie bylo,auto poprostu niechcialo jechac pod najmniejsze wzniesienia

- co ma piernik do wiatraka??? Bardzo dziwnie taką pewność powziąłeś - kompresję sprawdza się manometrem!!! To że auto nie chciało "jechac" to wina złej regulacji silnika ot co!!! A bez szlifów cylindrów i nowych tłoków i kompresja na pewno nie wzrosła. Nowe pierścionki mogły tylko nieco uszczelnić i poprawić kompresję o góra 0,2-0,3 bara.
Nie ma co Ciebie straszyć - tylko Ci uwidaczniam, że podjąłeś zbyt pochopną decyzję o wpompowaniu takiej kasy w auto, gdzie spokojnie można było z tym zaczekać. Ale nie męcz się z tym - trochę zdążysz nim pofruwać , a potem sprawisz sobie nowszego i lepszego. Poldka oczywiście.