Chwalmy się ... - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Author Versus, rocznik 99' 10.000 tys km przebiegu. rama cr-mo, sztywniak. Osprzet Deore LX.

  
 
No to ja. Trekingowy rower marki unibike, model nazywa się Luxor DX, rok produkcji 2003, ale kupiłem go w zeszłym roku jako nowy, koła są 28 cali, osprzęt (najważniejsze rzeczy): przerzutka tył i manetki są Acera, przerzutka przód jest Nexave, wspornik kerownicy Aheda, wspornik siodła Tranz-X - amortyzowany, z przodu widelec RST - też amortyzowany. Na razie przejechane ma 6,5 tys. przebiegu. Niestety w miarę użytkowania rama jest już dosyć mocno sfatygowana (czyli porysowana), ale niestety ja nie potrafię tak zadbać, by była w idealnym stanie, zwłaszcza że rower to dla mnie codzienne narzędzie pracy, więc tak się nie da, bo zawsze gdzieś przytrzesz. Tak więc ja zwracam uwagę głównie na to żeby rower był sprawny mechanicznie, a z tym mam nadzieję nie jest źle - z resztą nigdy jeszcze się nie zawiodłem na tym rowerku.
  
 
Ja mam Marina, chyba od siedmiu lat, ale nie mam go od nowości. Ale tak naprawdę z tamtego czasu zachowało się niewiele części. Chyba przednie zębatki ( mam zamiar je zmienić), korby i przednia przeżutka oraz mostek (ale tylko dlatego, że oryginał marina i ładnie się prezentuje z ramą). Miałem amora z przodu ale go sprzedałem. Ogólnie z przodu XT jak i chamulce, z tyłu zamontowałem używną przeżutkę sram 9.0. Ostatnio zamontowałem nowe oponki semi, super się jeździ na nich. To chyba wszystko na jego temat. Jestem z niego zadowolony, ale będę jeszcze bardziej jak zmienie zębatki bo te są już krzywe.


[ wiadomość edytowana przez: borygo dnia 2005-04-21 21:50:56 ]
  
 
a ja ma tkiego a oprócz niego to treka na



[ wiadomość edytowana przez: taz dnia 2005-04-21 22:40:54 ]
[ powód edycji: cos sie scripty ci poprzestawiały ]
  
 
czemu wszystcy zaczynają "JA"?
---
mój obecny rower nabyłem 4lata temu jako import z zachodu
jest to prod.usa GT (ok.95r.)na aluramie, wszelki osprzęt shimano deore lx ,zębatki przednie owalne, hamulce tylne (takie jak w starych kolarzówkach ale z alu)lakier srebny metalic,opony continental
---
bardzo fajnie się reprezentuje i jeszcze lepiej jeździ
---
jest w lublinie taki klient co zwozi z austri złom rowerowy z górnej półki(STX to co drugi ma)
jakby ktoś z okolicy to podam namiar
(np: za 500zł kupić u niego można coś co nowe kosztuje 3000zł)
  
 
Ja poproszę o kontakt. Mój mail dohc@op.pl
  
 
Ja mialem Gianta GSR300 taki dosc tani model. Z dobrych rzeczy to gripshift ze zlych sis chociaz przez 5 lat nawet nie zajeczal a jezdze ostro (schody murki downhill itd). Niestety zostawilem go u mojej bylej 3 lata temu i jakos nie mam ochoty sie teraz po niego zglaszac ....

Wiem jedno nastepny rower zloze sobie sam ale baza bedzie Giant

pozdr
  
 
a ja nie mam roweru .
  
 
Ja mam rower. O dziwo nie kupiony w markecie tylkow normalnym sklepie rowerowym ale nie wiem jaki. ładny i tyle ;D
  
 
mam rower sygnowany przez "andy&rusch" cholera wie co to. osprzęt STX rama ze stali CrMb ( chyba tak się to pisze) mam go od 6 lat. zuzyłem 2 łańcuchy i 3 siodełka.
  
 
Od razu widzę , że będę odstawał w każdą stronę od pozostałych użytkowników ( wiekiem i rowerem ) : po pierwsze wychowałem się na rowerze wyścigowym i ostatnio do niego wróciłem . Jest to Jaguar - na czymś takim ścigała się kadra naszych kolarzy w czasach początków kariery Szurkowskiego . To znaczy z Jaguara została tak na prawdę sama rama , osprzęt ze dwa razy się rozleciał . Nowy mam w części Shimano Dura Ace , Sachs, Santour Edge , Modolo i coś tam jeszcze . Na kołach ( szerokość 3 cm - 1,1/4' ) przyklejone opony typu schlauchrafein ( szytki ) o ile jeszcze komuś coś to mówi .
W czasach , kiedy dorastałem nikt po prostu nie słyszał o góralach . Nabyłem oczywiście na fali mody egzemplarz takiego roweru , ale jeżdżę na nim tylko wtedy , kiedy wybieram się do lasu , natomiast na dalsze trasy preferuję szosówkę . Najlepsze jest to , że od czasu kiedy pokazałem swojemu starszemu synowi ( 17 lat ) , że na tej samej trasie -35 km - można bez wysiłku osiągnąć ( na drodze , nie w terenie - oczywiście ) średnią prędkość wyższą o 7 km/h ( 39 km/h zamiast 32 ) - on też zaraził się rowerem szosowym i mam teraz problem . Wyciąga mnie mianowicie na coraz dalsze wyprawy - w zeszłym roku zrobiliśmy ciurkiem 150 km - po górach - na trasie Kraków - Tymbark - Kraków !!! A dla poprawy własnego samopoczucia muszę dodać , że po powrocie to on padł , a nie ja . Oczywiści skłamałbym , że jest tylko tak dobrze - pod górę mi facet odjeżdża , a i sprinterem jest lepszym , ale z racji różnicy wieku 30 lat - wybaczam mu to .
W tym roku mamy ambitny plan : Kraków - Zakopane - Kraków i stoi zakład - kto tym razem padnie po powrocie . Może nie ja ?
I mam nadzieję że starczy nam dnia na powrót , bo jakkolwiek najlepszy czas w samotnej jeździe z Zakopanego do Krakowa ( liczony od centrum do centrum ) miałem 3godz 15 min , ale było to już jakiś czas temu !

[ wiadomość edytowana przez: schab dnia 2005-05-06 11:42:03 ]
  
 
Dlatego na asfalcie zazdroszcze szosowego roweru. Coraz częściej sie zastanawiam nad taką pół kolarką pół turystykiem
  
 
U mnie na stanie mam 3 rowerki.

Pierwszy to goral - Giant XtC 4 z Bomberem MXC Coil 105mm z przodu, oprocz tego zmieniona korba na Alivio, osprzet klasy Deore, piasty Formula Disc, obrecze Mavic X117 Disc, hamulce Giant MPH3 (hydrauliczne tarcze), ogumienia nie wymieniam bo mam na stanie kilkanascie opon na rozne warunki

Drugi rowerek to szosowka na cr-mo ramie Looka, osprzecie klasy Zoom/Accent, przerzutki shimano 105, korba suntoura, stery manetki campagnolo, hamulce nie pamietam, klamek tez nie (plus lemondka)

trzeci goral to tzw mieszczuch, na altusie pomieszanym z jeszcze nizszymi grupami, rama hi-ten, ot taki rower ktorego nie boje sie zostawiac na ulicy bo mi go nie specjalnie jest zal korbe ma suntoura jakiegos, kolo z tylu z obrecza vuelta airline 3 i to chyba jest najporzadniejsza rzecz w tym rowerze kiedys byl tam jeszcze rst gila AET ale poszedl za 400zl w swiat i powrocil stary, zawalony widelec top gun

podsumowujac rok 2004 rowerowo wydalem cos niecale 9000zl w tym ciuchy itp
  
 
aja mam jakiegoś MAGNUMA , nie wiem co to za model z 97roku , chrzest przeszedł zaraz po zakupie jak była powódz we wrocku , kilka razy miał przejazd przez zalane terytoria , ale tylo koła do połowy były zalne
  
 
Moj rowerek to Author instinct amor rock shox judyC kola ritchey ocr pro korba race face prodigy podrzutki przod Shimano Lx tyl Xt hamulce v-brake Lx wiekszasc elementow Kore badz Ritchey. Rower typowe Xc ale zmienilem troche jego charakterystyke.
  
 
GT Avalanche 1.0
Amor Rock Shox Judy TT
Osprzet Shimano Deore
Hamulce Ha hmx 1 (tarcza) ,tyl deore xt (v-brake)

A moja kobieta pomyka na GT Avalanche 3.0 na osprzecie Shimano Acera.
Przynajmniej nie musze sam jezdzic i zawsze lubie patrzec na te zazdrosne miny facetow ktorzy mi zazdroszcza ze moja kobieta podziela moją pasje.

GT rulez

I jeszcze cos-mam taki smieszny wynalazek okreslany jako "rower poziomy"-robi lepsze wrazenie na przechodniach niz najnowsza Kona Stinky

[ wiadomość edytowana przez: adam2106 dnia 2005-04-23 10:22:53 ]

[ wiadomość edytowana przez: adam2106 dnia 2005-04-23 10:24:48 ]

[ wiadomość edytowana przez: adam2106 dnia 2005-04-23 10:25:36 ]

[ wiadomość edytowana przez: adam2106 dnia 2005-04-23 10:26:58 ]
  
 
pisze jeszcze raz bo sie cos przy edycji posta pomieszalo - widac wybitnie uzdolniony jestem

GT Avalanche 1.0
Amor Rock Shox Judy TT
Osprzet Shimano Deore
Hamulce Hayes hmx 1 (tarcza) ,tyl deore xt (v-brake)
A moja kobieta pomyka na GT Avalanche 3.0 na osprzecie Shimano Acera.
Przynajmniej nie musze sam jezdzic i zawsze lubie patrzec na te zazdrosne miny facetow ktorzy mi zazdroszcza ze moja kobieta podziela moją pasje.
I jeszcze cos-mam taki smieszny wynalazek okreslany jako "rower poziomy"-robi lepsze wrazenie na przechodniach niz najnowsza Kona Stinky

GT rulez
  
 
No to ja wam cos powiem
MAM TRZY rowery jeden ATB kupiony 12 lat temu prawie jak nowka 3 razy malowany na kołach 24" i osprzecie shimano normalnie pozazdroscic tyle co on przezył to mało ktory rower tyle widział 4 razy rama złamana i spawana (koło dalej idzie za drugim)
Poza tym widełki były spawane bo sie poluzowaly. Oba koła nowki tzn 12 letnie jedynie tylne było prostowane od skakania z rampy. Co tu jeszcze dodac jest to zwykły goral z błotnikami i bagaznikiem (czarne) obecnie rama koloru zótego
Drugi sprzet to składak 24" czerwony z napisem AGAT brak swiateł i hamulca przedniego (obecnie) ale sie trzyma. Ma 10 lat i za tego sie nie zamienie z nikim bo jeszcze nigdy mnie nie zawiódł
Trzeci model to w sumie u mojego dziadka stoi to taki rower do tłuczenia sie ma jakies 38 lat na kołach 28" czarny niemiecki ukradziony jakiemus niemcowi po wojnie czy jakos tak. Troche przerywa ale jezdzi.
I tu jest sie czym chwalic a nie im nowszy rower ktory nie potraficie poszanowac i jezdzi 3 lata a pozniej znowu kupujecie


PS. DObre rozwiazanie na nie przebijalne dętki:
A wiec mało kto wie ale ja zawsze robie taki myk wycinam z starej detki wentyl i wkładam w opone nastepnie wkładam detke do pompowania i jak do tej pory od 3 lat nie miałem przebitej opony w zadnym rowerze
  
 
phi, też nie miałem nigdy przebitej opony. Raz tylko w składaku eksplodowała mi dętka bo napompowałem koło chyba do trzech atmosfer, a ciepło było i ... pyk!
  
 
Mi zdarzylo sie raz przebic opone ale tak, ze juz sie nie nadawala do jazdy o szkla. Detek w zyciu zmienilem juz z 10. Raz jezdzilem na lysej oponie z tylu, az nici wystawaly i pewnego upalnego dnia podczas hamowania wybuchla .Pozdro