Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
MisiekII (S) T E L E T U B I Ś Diesel Power Drift Machine Super Turbo Burnout | 2005-06-21 21:11:56 Robiłeś na oryginalnych częsciach wszystko?
|
emik1001 toyota carina II gdansk | 2005-06-24 10:11:07 robisz remoncik silniczka ?
czy wymieniasz tylko uszczelki? |
MisiekII (S) T E L E T U B I Ś Diesel Power Drift Machine Super Turbo Burnout | 2005-06-24 14:07:57 Gdzie tam remoncik
Tylko uszczelniacz wału od strony skrzyni. Koniec |
DRIFFTER kaudi B4 bialystok | 2005-10-22 23:54:27 macie moze jakies dokledniejsze dane techniczne cariny II 2,0 d ?? duzo sie rozni mechanicznie wersja po FL?? na co zwrocic uwage kupujac taka ?? jutro jade ogladac jedna , przymierzam sie do kupna
ogladalem dzis ta toyote , tyl mocno pognity dziura w bagazniku , jedno nadkole tylne dziurawe , podluznica jedna tylna jak z tektory , pare mniejszych ognisk korozji , brak aku , przebieg 300tys (wg licznika) 2 klamki wyrwane , do wymiany wachacze przod i przeguby pierwsza rejestracja w 89 , za 1200 zl co wy na top warto brac ?? jestem spawaczem, kiedys bylem lakiernikiem , i dobrze radze w mechanikowaniu - takze sam wszystko zrobie , ale czy warto ?? [ wiadomość edytowana przez: DRIFFTER dnia 2005-10-23 13:24:13 ] |
DRIFFTER kaudi B4 bialystok | 2005-10-24 08:57:13 taniej by bylo zrobic system bez klamka chyba ednak ja oleje , za duzo roboty i kosztow, moze sie to okazac nie oplacalne , za 2000 zl jest mazda 626 tyz 2,0 diesel - ktora jezdzi , pewne i tak jeszcze posmigam jakis czas maluchem |
madzia_83 TOYOTA MANIAK Mimlowóz e9 Gardawice | 2005-10-24 09:33:35 Mam styczność z 626 2,0 D i to nie jeździ tylko się toczy a to jest zasadnicza różnica |
DRIFFTER kaudi B4 bialystok | 2005-10-30 12:17:11 no carina diesel tyz niesamowita moca nie poraza , mimo ze wg danych jest mocniejsza od mazdy , tyle ze zeby jezdzic ta carina musilal bym wlozyc w nia z 1500 na czesci i materialy + zakup i duuuuuuuuuzo pracy walsnej - puki co starczy mi maluch |
marcin032 TOYOTA MANIAK E11, E12 Białystok | 2005-11-15 07:18:49 Dopiero teraz doszedłeś do takich wniosków?? No tak...mądry Polak po szkodzie. Całe życie wciskam kit ludziom, że przed kupnem trzeba auto sprawdzić ale oni, że niby po co???
Przecież garażowane, po przeglądzie, filtry wymienione, płyny spoko (tak mówią sprzedawcy) A prawda wychodzi na jaw po zakupie takiego super sprzęcicha. P.s. Później opiszę jak kolesie kupowali swoje sprzęty bo teraz czas mnie goni. Pozdrawiam |
marcin032 TOYOTA MANIAK E11, E12 Białystok | 2005-11-15 21:16:05 Wracając do tematu. Kilka ładnych lat temu znajomy kolo napalił się na Corollkę E10. Świetny wybór, prawda? Obleciał wszystkie komisy w mieście (a trochę tego jest) i wyczaił kilka modeli. Najbardziej interesował się wersją LB. Jak na złość same HB i kombi. Jeździł nimi do mechaników oczywiście z pracownikiem komisu. Wiadoma sprawa, autko kilkuletnie, każdy magik coś wyczaił. A to, że odcień lakieru inny, a to, że tapicerka w środku wytarta, a to, że klapa bagażnika lekko pofalowana, a to, że to, a to, że tamto. Machnął koleś ręką na mechaników (wiadoma sprawa, że każdy magik coś w używanym wynajdzie). Trafił gościu w końcu na swój model. Piękny, czerwoniutki liftback, 1.6 pod maseczką, w środku Rollcia błyszczała jak psu jajca na wiosnę. Silniczek mniodzio, czyściutki, zadbany itd.
- Autkiem jeździł proszę Pana starszy człowiek. Tak mówił gościo z komisu. Auto garażowane, jak padał deszcz dziadek ciurlał się autobusem po mieście. Książka serwisowa jest. Pierwszy właściciel w Polsce, aha zapomniałbym, NIEPALĄCY. Koleś oczywiście łyknął temat ino świst. Jak zobaczyłem Toykę, mówię Wam, nie wierzyłem włanym oczom. CACUSZKO!!! Po miesiącu spotkałem kolesia w pracy. Patrzę??? Autobusem przyjechał. Myślę sobie na przeglądzik postawił??? Okazało się, że NIE Nie będę wymieniał wszystkich usterek samochodu bo i nie wszystkie pamiętam. Ale te najśmieszniejsze napiszę: - lewy przegub rozleciał się w drobny mak (ponoć dziadek musiał czegoś do niego napchać - twierdził gostek z komisu - bo przecież nie stukał) dziwne i śmieszne zarazem - prawy wahacz był obłożony GĄBKĄ ale nie stukał I chyba najlepszy motyw z tago CACUSZKA: tylne koła miał ZASPAWANE Na koniec opisu felernego auta dodam, że padł silnik, który miał ok. 50 tyś. km. Dlaczego tak się stało? BO MIAŁ KOLO DOŚĆ MAGIKÓW, KTÓRZY ZAWSZE COŚ WYNAJDĄ Teraz zmądrzał |
chuck TOYOTA FRIEND carina II (była) ter ... Trzebnica | 2005-11-16 19:52:19 To wszystko strasznie przykre i prawdziwe.Sam kupiłem auto od człowieka ,który tylko jeżdził i dużo było do zrobienia począwszy od gruntownego wyprania.Pocieszejąca jest frajda z usprawniania auta-zawsze czuję wewnętrzną radość jak usunę usterkę ,stukanie itd i lepiej się auto zachowuje na drodze,jest cichsze itp.Najbardziej bawią mnie zmiany w audio nigdy nie jest tak dobrze by czegoś nie zmienić.Moje auto kończy powoli etap "odrestaurowywania" i pozostanie mi tylko jeżdzić dalej bo nikt za to nie zapłaci dobrych pieniędzy.
Ciekawe jak znależć auto od człowieka ,który faktycznie dbał o auto(te chyba rozchodzą się między rodziną i znajomymi).Spotkałem kiedyś w salonie człowieka kupującego nowe auto;do tej pory jeżdził carinąII i stwierdził ,że cariny nie sprzeda-zostawi synowi bo mu jej szkoda(ZADBANA CARI) Pozdrawiam |
madzia_83 TOYOTA MANIAK Mimlowóz e9 Gardawice | 2005-11-17 07:40:53 Niop niestety. Ja bym sie bała kupić auto od handlarza. Mam koło domu taki "salon" i powiem wam że stoi tam ślicznma mazda 323F (ta stara z otwieranymi światłami) - jak gadałam z właścicielem podczas zmieny opon to zachwalał jaki to super auto, w super stanie, nie bita itd. Poszliśmy ja oglądać bo brat Maćka czegoś szukał...o rety jaki złom!! W środku wytarte: kierownica, gałka biegów, pedały i ... przycisk świateł awaryjnych (normalnie nie było tego trójkąta widać) a na liczniku skromne 150 tyś . Bita też była do widać, że malowana i coś tam miała spawane. Jedna lampa sie nie domykała i wyglądało jakiby auto poszczało oczko (podobna upierdliwa sprawa z siłownikami w takich lampach) ale auto super stan i coś ponad 10 tyś chciał. Stała tak 1,5 roku - nie wiem czy jeszcze stoi bo dawno tamtędy nie przechodziłam.
Ja za swoją starą Corollkę płaciłam bardzo dużo ale wiedziałam i byłam pewna od kogo kupuję. Mam ten luxus, że Werner mieszka w mojej wsi i gdyby coś "zmaścił" to by sie ludzi dowiedzieli, byoby wielkie hallo itd. Jak narazie nie mam się czego czepiać. Autko śmiga aż miło, zawsze mogę do niego podjechać, pogadać, jakby co to na miejscu mam serwis Toyoty prawie po domem Trzeba wiedzieć co sie kupuje jeśli chodzi o stare auta i najlepiej z dobrym mmechanikiem to moze uniknie się błędów. |
wwtcka TOYOTA DRIVER Carina II Wrocław | 2005-12-27 22:37:38 No przyznam że nieciekawe te wasze historie, ja swoja Carine T17-tke (wprawdzie 92 rok) mam od kwietnia i jedyną rzeczą która była wymieniana ponad programowo był amortyzator wymieniony zresztą na gwarancji za free , hula aż miło zero problemów
Pomimo iż blacharka nie jest w super stanie to technicznie auto jest naprawde zasakująco bezawaryjne. Najlepsze że mam najstarsze auto w rodzinie (poza tym Omega B 99r, Pug 306 97 i Fiord KA 97) a wszelkie długie trasy są właśnie pokonywane Toyką z uwagi na pewność no i eknomie |