125 a obecne sprawnosciowki

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie sprawdzenie siebie w próbach sprawnościowych. W większości przypadków ludzie polecają na początek cc, albo sc. Jak wiadomo mało kto preferuje fwd dlatego przekopałem ostatnio ogłoszenia i... nic szczególnego nie wymyśliłem. Po głowie chodzi mi DF z wiadomych przyczyn, ale rozsądniej i taniej zapewne byłoby kupić e30, ale jakoś za nimi nie przepadam. Czy w dzisiejszych czasach jest sens pakować pieniądze w przygotowanie DFa czy szukać czegoś innego typu swift, justy czy 106? Jeśli postawie na DFa istnieje później możliwość załapania się na HR11/12. Na forum jest kilka osób które mają doświadczenie dlatego liczę na pomoc.
  
 
Ciężko wywnioskować jaki cel sobie stawiasz. Piszesz, że preferujesz RWD, nie lubisz BMW jesteś na naszym forum więc lubisz Fiaty, wspominasz o startach gdzieś wyżej w klasie HR.
Jeśli liczysz na wyniki sportowe, to DFem raczej ich nie osiągniesz, bardziej starty dla przyjemności )oczywiście miło by było gdybyś dobrze nim zapierdzielał )
Sensu pakowania pieniędzy w auto zazwyczaj nie ma
  
 
przesledz sobie watek kolegi:
klik!
  
 
Hehe od siebie dodam że w kjs-ach, rallysprintach i kręciołach wokół trzepaka na placach- kantem się nie namiesza w generalce ani w klasie. Auto stosunkowo duże, wolne, ciężkie, słabe (przynajmniej moje a mam silnik 1.4 z rovera wrzucony). Konkurencja nie śpi i efekt jest taki że w klasie ścigasz się z autami po 100-150KM, dużo lżejszymi, zwrotniejszymi, szybszymi, z lepszym zawieszeniem, lepiej się prowadzącymi itp... Chcesz wygrywać klasę- kup CC/SC/swifta/civica/crxa- mocne i zwinne auto do wygrywania (oczywiście umiejętności też trzeba mieć- nie myśl sobie że kupisz seja i będziesz mistrzem kierownicy ). Ostatniej zimy miałem okazję pobawić się CC po śniegu poza miastem- też się fajnie hamuje lewą nogą, też idzie bokiem, ale jednak to nie jest to.... Ośnieżony odcinek, zapinasz boka na trójce kantem i leeeeecisz Rogal na twarzy od ucha do ucha i o to chodzi mimo że przeważnie zamykam klasę- po prostu wielka frajda i przyjemność, której nie dostarczy mi żadne FWD , jedynie quattro spędza mi sen z powiek coraz częściej

No i co tu dużo gadać- fiat robi największą furrorę wśród publiczności więc może jaką dupę wyrwiesz przy okazji

Podsumowując:

Jeśli na poważnie chcesz iść w rajdy to kanta sobie odpuść, o ile swapem 1.1 w maluchu można było powalczyć, aczkolwiek już było ciężko, to fiatem niestety ciężko jest wygrać- popatrz sobie po wynikach różnych imprez jakie auta startują to do wniosków dojdziesz sam A puchary możesz sobie kupić w sklepie
  
 
Cytat:
2013-10-04 21:27:58, Tybek pisze:
Hehe od siebie dodam że w kjs-ach, rallysprintach i kręciołach wokół trzepaka na placach- kantem się nie namiesza w generalce ani w klasie. Auto stosunkowo duże, wolne, ciężkie, słabe (przynajmniej moje a mam silnik 1.4 z rovera wrzucony). Konkurencja nie śpi i efekt jest taki że w klasie ścigasz się z autami po 100-150KM, dużo lżejszymi, zwrotniejszymi, szybszymi, z lepszym zawieszeniem, lepiej się prowadzącymi itp... Chcesz wygrywać klasę- kup CC/SC/swifta/civica/crxa- mocne i zwinne auto do wygrywania (oczywiście umiejętności też trzeba mieć- nie myśl sobie że kupisz seja i będziesz mistrzem kierownicy ). Ostatniej zimy miałem okazję pobawić się CC po śniegu poza miastem- też się fajnie hamuje lewą nogą, też idzie bokiem, ale jednak to nie jest to.... Ośnieżony odcinek, zapinasz boka na trójce kantem i leeeeecisz Rogal na twarzy od ucha do ucha i o to chodzi mimo że przeważnie zamykam klasę- po prostu wielka frajda i przyjemność, której nie dostarczy mi żadne FWD , jedynie quattro spędza mi sen z powiek coraz częściej No i co tu dużo gadać- fiat robi największą furrorę wśród publiczności więc może jaką dupę wyrwiesz przy okazji Podsumowując: Jeśli na poważnie chcesz iść w rajdy to kanta sobie odpuść, o ile swapem 1.1 w maluchu można było powalczyć, aczkolwiek już było ciężko, to fiatem niestety ciężko jest wygrać- popatrz sobie po wynikach różnych imprez jakie auta startują to do wniosków dojdziesz sam A puchary możesz sobie kupić w sklepie


Tybek nic dodać nic ująć
Fiata piątego do takich pojeźdzwek w głownej mierze się ma, bo to RWD i może iść bokiem, o ile ma wystarczającą moc, ale jak już wiadomo 1.5 OHV jej nie ma (seryjnie) więc trzeba iść w zło albo dłubać w gównie, albo jak to Furious mówi w pedały Albo to czujesz albo nie, do wygrywania klasy lepsze rzeczywiście CC choć jak czujesz się pewnie może astra
  
 
albo e30..
Tył napęd i pod każdym względem niestety przewyższa 125p. BMW wyjdzie też taniej bo wrzucasz tylko niższy, twardszy zawias i w serii samochód jest dużo szybszy, lepiej hamujący, prowadzący się a o seryjnej szperze w niektórych modelach nie wspomnę.

125p to sztuka dla sztuki - czytaj hobby, także jak lubisz fiaty i liczysz się z tym, że wpakujesz więcej kasy w ten samochód a i tak będzie dostawał baty od serii e30 na zrobionym zawiasie to idź we fiata. Nikt o mistrzostwie świata tu chyba nie marzy

[ wiadomość edytowana przez: Dar00 dnia 2013-10-05 09:18:14 ]
  
 
tylko w e30 których jest wszędzie od cholery nikt się Tobą nie zainteresuje
a fiatem jak będziesz dobrze ganiał to publika jest Twoja
a i w niektórych zawodach można coś powygrywac
no ale trzeba być naprawdę dobrym szoferem
  
 
Tybek temat jak i Twój temat dają konkretne spojrzenie na starty Fiatem. Żałujesz startów Fiatem/przesiadłeś się do czegoś?
Czy do poznania techniki jazdy, wyczucia samochodu i wyrwania przy okazji jakiejś dupy jest jakiś inny samochód, który za podobne pieniądze jest w stanie dać to co fiat (ciągle pozostaję przy kierunku RWD/pomijam e30)?
Jeżeli wybór padnie na fiata, to tak jak pisze Dar00 i CEHU będzie to sztuka dla sztuki i dłubanie w gównie, ale czy kilka-kilkanaście tysięcy wpompowane w niego zwróci mi się w postaci umiejętności i tych kilku pkt? Pomijam tutaj własne samozaparcie i podatność na pochłanianie wiedzy, bo od tego też sporo zależy.

Chciałbym wspólnie wyznaczyć jakąś granicę, żeby wiedzieć kiedy mniej więcej oczekiwać przesiadki do czegoś innego- tylko mi nie mówcie, że ta granica kończy się na wyjeździe z kzk czy kjs )
  
 
dosiadanie 125p to wielka frajda , duużo uczy , choć pewnie nie aż tak jak 126p.
umiejętności których nabędziesz , a takie zawsze będą - czy to 125p czy sej , nikt Ci nie zabierze i zawsze zaprocentują.
  
 
Jak zadajesz takie pytania to wniosek nasuwa mi się sam
Jeżeli nie jesteś mocno zakręcony na punkcie 125p i liczą się dla Ciebie wyniki = wybierz coś innego.
Za kasę wpakowaną w zakup i modyfikacje 125p kupisz coś co będzie lepiej jeździło w serii bez wydawania pierdyliona na modyfikacje.

IMHO zabawa w stare rumple typu 125p jest dla mocno pozytywnie zakręconych ludzi.

  
 
Weźta chłopa nie straszcie. Najpierw niech kupi jakiegoś taniego fiata, założy 4 twarde amory, 4 dobre opony i przejedzie jakiegoś KJSa. Jak mu się spodoba to niech inwestuje dalej. Przede wszystkim w siebie. Trening, trening, a jak się ma chwilę wolnego to znowu trening. A ze publika szaleje na punkcie starych fiatów i poldków to wiadomo od dawna. Z pieniędzmi różnie bywa. Ja w mojego bolida przez 6 i 5 roku wpakowałem ok 12 tys. razem z oc, przeglądami itp. No i w tej kasie mam pełno części kupowanych na zasadzie "przydasię".
  
 
Cytat:
2013-10-04 21:27:58, Tybek pisze:
No i co tu dużo gadać- fiat robi największą furrorę wśród publiczności więc może jaką dupę wyrwiesz przy okazji



Co to Poochaty miał ongiś na koszulce??? RWD - Rajdy Wóda Dupy?