Przeczuwałem, że tak będzie :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pojechałem po odbiór essiego. Ponieważ żaden z liczników nie pasował, mechanik polutował stary i założył. Pojechałem więc z całą rodziną po odbiór escorta. Zajeżdżamy trabim - essi stoi. No to decyzja, kto czym wraca do domu. W zasadzie oczywista - ja trabantem, żona i dzieciaki essim. Wyjechaliśmy. Po kilkuset metrach żona zjeżdża w zatoczkę. Podjeżdżam i pytam o co chodzi. Prędkościomierz stoi w miejscu jak zaklęty. Wracamy do mechanika. A jakże, linka wyskoczyła z licznika, bo to trudniejsze. Ponieważ nie chcieli znowu wywalać całej deski, podjęli próbę zapięcia końcówki od strony silnika. Myślałem, że to niemożliwe - myliłem się. Licznik zaczął wskazywać prędkość. Znowu wyjeżdżamy od mechanika - ja za essim. Po kilku kilometrach żona zjeżdża w zatoczkę autobusową. Wyskakuje z auta. Podbiegam - pełno dymu, wyłączam zapłon, wyciągamy dzieciaki. Po chwili przestaje się dymić... Podejmujemy jedyną słuszną decyzję - ja do essiego i wracam do mechanika. Wszystko powyłączane: światła, dmuchawa, radio. Dojechałem. Dojeżdżając zauważyłem, że spod wskazówki obrotomierza coś wycieka. To był roztopiony plastik, za chwilę wskazówka wsparła się nieśmiało o tarczę obrotomierza i przestała wskazywać cokolwiek... Efekt - auto zostało u mechanika a my radośnie trabim wróciliśmy do domu Koniec relacji.
  
 
dobrze że chociaż trbiego macie
  
 
to czo sie porobilo ?
  
 
Cytat:
2005-06-10 16:51:51, kainek pisze:
to czo sie porobilo ?


To będę wiedział dopiero w poniedziałek. Dopiero wtedy warsztat będzie czynny. Mam nadzieję, że dymił się któryś z dolutowanych do licznika kabelków, a nie któryś kabel z wiązki. Chociaż dymiło się całym dołem, ale to mógł być też efekt dmuchawy... Pewne jest jedno. Tym razem licznik będzie musiał być wymieniony. Mój się nie nadaje do niczego.
  
 
Powiem krotko - ja sobie sam wymienilem linke i nic nie spalilem A tak powaznie to juz mi sie sprawa nie podobala w momencie, kiedy kazali Ci lutownice przywiezc...

No coz, bylo zostawic stara linke
  
 
Cytat:
2005-06-10 17:07:18, niesztof pisze:
Powiem krotko - ja sobie sam wymienilem linke i nic nie spalilem A tak powaznie to juz mi sie sprawa nie podobala w momencie, kiedy kazali Ci lutownice przywiezc... No coz, bylo zostawic stara linke


Ale po wymianie na nową licznik trzyma i nie ma odpałów przy dużych prędkościach A co do lutownicy - to było na ostateczne rozwiązanie. Wcześniej poszukiwany był używany licznik, dopiero kiedy się okazało, że musi zostać ten, który jest, polutowali to wszystko... A tak w ogóle, to nigdy więcej nie kupię używanego samochodu, nieważne jakiej firmy. Tak szczerze mówiąc od ostatniego roku średnio po hmm.... pewnie 1kPLN miesięcznie dokładam do tego auta... Mógłbym spłacać w ten sposób raty nowego, a ile nerwów mniej... Człowiek się uczy na błędach...
  
 
Wiesz, stare auta maja swoje wady i zalety! Dolicz do tego 1kkzl/m-c jeszcze jakies 200-300zl/m-c na ubezpieczenie. Jesli chodzi natomiast o ta niezawodnosc, to co chwila lawety widac... I to wcale nie takie stare auta wioza. Nie wspominam juz co mowi znajomy pracujacy w ASO fiata
  
 
No i jeszcze jedno, co do tego szukania uzywki, nie robmy sobie zartow, ale zeby wymieniac licznik z powodu sciezki - po prostu spartolili robote i wszystko. Gdyby tak ze wszystkim bylo, to moj samochod jakies 5 razy by sie juz spalil (w tym miesiacu)
  
 
Mysle, ze to wina pajaca mechanika. Moze kable pozbawione izolacji zwarly sie gdzies i tyle. Ale mimo wszytsko straszna sprawa, moglo sie autko spalic, robiac kupe klopotu i sprawiajac spore zagrozenie dla rodziny. Domyslam sie, ze skrajna desperacja w tym momencie.

Mialem zmieniac podswietlenie licznika i kokpitu. Odkladam sprawe ad acta. Linka predkosciomierza cyka? Trudno dalej bedzie cykac jak cykala.

Czy jest ktos na forum, kto nie ma zadnych klopotow?
  
 
coś Twoi mechanicy podejrzani....żeby nieporadzić sobie z uszkodzonym licznikiem przecież w escorcie nie jest on wogle skomplikowany......
pozatym nierozumiem w czym problem ze znalezieniem uzywki......każdy licznik od mk7 diesel będzie pasował zresztą od benzyny też podejdzie tyle że obrotek przekłamuje ...
  
 
Cytat:
2005-06-10 20:06:59, darmcdoman pisze:
.... Czy jest ktos na forum, kto nie ma zadnych klopotow?


ja niemam żadnych kłopotów z essikem i jestem z niego w 100% zadowolony
  
 
Cytat:
Mialem zmieniac podswietlenie licznika i kokpitu. Odkladam sprawe ad acta. Linka predkosciomierza cyka? Trudno dalej bedzie cykac jak cykala.



Mi tez cyka, ale musze Cie zmartwic, to chyba nie linka. Ja wymienilem i kicha. A co do tego licznika, to nie ma sie co martwic, to proste jak budowa cepa...
  
 
niesztof - jak linka cyka to sprobuj ja ustaic pod innym kagtem w komorze silnika
mi cykala strasznie - wyjalem ja z pancerza wyplukalem pancerz rozpuszczalnikiem kilka razy wpsikalem do srodka taki srodek do odkrecania zardzewialych srub wlalem olej maszynowy i teraz smiga jak ta lala
  
 
witam wszystkich
Po moich doświadczeniach z mechanikami wliczając tych z ASO,
doszedłem do wniosku że przy minimum wiedzy z elektryki, mechaniki i dobrych chęci lepiej wiele rzeczy robić samemu.
W wielu przypadkach jest to tańsze i zdrowsze dla samochodu, dla naszych nerwów też.
ps. żaden mechanik nie zrobi dobrze, dlatego że robi szybko i dla kasy a właściciel dla siebie....czy nie tak?
  
 
Cytat:
2005-06-10 20:31:57, niesztof pisze:
Mi tez cyka, ale musze Cie zmartwic, to chyba nie linka. Ja wymienilem i kicha. A co do tego licznika, to nie ma sie co martwic, to proste jak budowa cepa...



A mi też cykała - ale zabieg wyciągniecia linki, posmarowania na całej długości i parę kropel oleju do pancerza załatwiło sprawe
  
 
Jasne że lepiej zrobić wszystko samemu.
Pojawia sie jednak masa problemów.
potrzebny jest
-czas
-narzędzia
-miejsce
-poprawne decyzje
wymagające znowu
-wiedzy
-wyobraźni
itd
w tym całym toku wielu poprostu wymieka i oddaje do mechanika,
bez zajawki iwiary w własne mozliwosci niewiele mozna zdziałać i to nie tylko w samochodach
  
 
Cytat:
2005-06-10 20:11:53, micab pisze:
coś Twoi mechanicy podejrzani....żeby nieporadzić sobie z uszkodzonym licznikiem przecież w escorcie nie jest on wogle skomplikowany...... pozatym nierozumiem w czym problem ze znalezieniem uzywki......każdy licznik od mk7 diesel będzie pasował zresztą od benzyny też podejdzie tyle że obrotek przekłamuje ...


Zapewne każdy, tylko już ćwiczyłem to wiele razy: nie potrzebujesz licznika - jest do kupienia 10 jednocześnie na allegro, potrzebujesz licznika - nie ma ani jednego! I tak było i tym razem - facet, który handluje używanymi częściami w tym momencie miał akurat dwa liczniki, żaden nie podszedł. Za tydzień będzie miał więcej, ale za tydzień, to za długo dla mnie. BTW., wiem, że mechanik się tutaj nie popisał, ale zrobił to na moją wyraźną prośbę, bo po tym, jak zapytałem tutaj na forum, czy łatwo byłoby to zrobić, okazało się, że cośtam może pęknąć przy rozbieraniu. Ja nie należę do najcierpliwszych ludzi i na 100% bym to wszystko połamał