Witam !
Planuje zrobić totalny remont blacharsko lakierniczy swojego autka.
W głowie mam już ułożony mniej więcej plan i chciałby skonsultować z wami niektóre wątpliwości..
1.usunięcie lakieru i szpachli (bondexu w żelu ? szpachlę stopniowo szlifierką oscylacyjną[jaki papier?200?] zdejmować do gołej blachy?)
2.wyczyścić wszelką rdzę mechanicznie a później użyć Brunoxa (?)
3.tam gdzie mnożliwe pospawać migomatem dziury, tam gdzie niemożliwe szpachla z włóknem..
4.podkład antykorozyjny Cekor R (dobry wybór?) tak ze 3 warstwy..
5.na to szpachla wykończeniowa do wyrównania powierzchni.. i tu pytanie czy warto użyć natryskowej? i wtedy co na cały samochód, czy tylko miejsca z dużymi nierównościami "zalać" i wyrównać a resztę zostawić bez ??
6.podkład (odpowiedni do koloru ostatecznego lakieru) ile warstw ? po wyschnięciu lekkie przeszlifowanie i wyrównanie powierzchni.. (400?)
7.lakier właściwy (warstwydo całkowitego pokrycia)... i tu ze względu na użytkowanie dość ostre w terenie zależy mi na twardości lakieru (rysy i woda) ale i wygląd dobry by się przydał. jakie farby (firmy) zaleciacie? myślałem nad zwykłą najtańszą czarną farbą.. zauważyłem jednak farbę na rdzę bondexu jasnoniebieski młotek strasznie ładny, trzymałoby to się
Czy tak powinna wyglądać kolejność remontu (szczególnie kwestia szpachla - podkład) ilu ludzi tyle wersji..
Dzięki i pozdrowienia.. i nie śmiać się..

chce to zrobić sam (bo tak) i oczywiście jak najmniejszym kosztem (studencka kieszeń), kompresor i miejsce mam tylko się zabrać..