Czeka mnie spotkanie z ubezpieczycielem.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No i taraz padło na mnie. Wyszedłem dzisiaj sobie z domciu aby pojechać do pracy i alarmik zgłosił mi z daleka że coś się działo. Jak obejrzałem autko to mało mnie krew nie zalała. Na mojej masce miało miejsce bliskie spotkanie kotka z pieskiem, błotniki, maska i nosek wyglądają tragicznie. Rysy takie że prawie metal na wierzchu, aż szkoda patrzeć. W poniedziałek jadę na przeprawę z ubezpieczalnią, dobrze że mam autocasco ze zniesieniem udziału własnego. I tak podejrzewam że walka będzie ostra, bo jak zwykle ja chcę dużo a oni chcą dać mało.
  
 
A nie pomyślałeś, aby poprawić trochę, skroić ubezpieczenie i wypisać się z AC? Złomiaki nie są już warte opłacania AC.
  
 
Niestety, autko na raty a bank wymaga AC. Zresztą płacę mało więc przy takich uszkodzeniach wychodzę na swoje.
  
 
Cytat:
2005-10-15 08:25:44, piotr_ek pisze:
Złomiaki nie są już warte opłacania AC.



Myślę, że jednak są, choć, (czego każdemu życzę) tylko z myślą o tym, że uzbierane ulgi zostaną wykorzystane przy kolejnym, dużo droższym samochodzie.