Wypadek ! werr

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
wczoraj gdy wracalem do domu zajechal mi facet droge i przywalilem w niego, na szczescie podpisal glejt o jego winie ale i tak bede robil remont sam i mam do was wszystkich o wielka pomoc.
Potrzebuje prawego blotnika, maski, nosek, prawy reflektor i kierunkowskaz tez prawy oraz przedni zderzak. oczywiscie strona samochodu jest podana jak bysmy w nim siedzieli.
po częsci moge dojechac do 20 km od Warszawy.
moj polonez jest z 1992 r a model z 1991. kolor w zasadzie nie gra roli bo najwyzej go przemaluje ale jak by sie trafily czesci w kolorze ciemnej wisni to bardzo chetnie. jak macie kogos znajomego ktory posiada w/w czesci to dajcie znac wpiszcie odrazu cene danej czesci. Mozecie ewentualnie tez zadzwonic to sie dogadamy jak z odbiorem.
tel kom 503-378-750

Pozdrawiam
dowciapny

P.S.
nie lubie poniedzialkow

Podobno każdy samochód powstaje najpierw z gliny ... Leopolda to chyba ominęło...

[ wiadomość edytowana przez: dowciapny dnia 2003-04-08 14:03:20 ]
  
 
Zderzak do Caro za 80 zł.
  
 
DOWCIAPNY co jest z tobą nie odzywasz się. Rozumiem iz masz wszystkie części potrzebne do remontu.
  
 
Dowciapny jak sie nie zdecydujesz do jutra do godziny 18.00, to zabieram zderzak do Sulejowa i kto 1 ten lepszy.
  
 
shill - chyba nikt Cie nie slucha po drugiwj stronie...
  
 
Cytat:
2003-04-10 17:21:35, KiLeR pisze:
shill - chyba nikt Cie nie slucha po drugiwj stronie...



Szkoda, a tak się staram.
  
 
Schil on cie nie slyszy. Musisz glosniej
  
 
Cytat:
2003-04-10 17:23:52, voyteck pisze:
Schil on cie nie slyszy. Musisz glosniej



Obiecuję poprawę .
  
 
DOWCIAPNY DOWCIAPNY DOWCIAPNY DOWCIAPNY DOWCIAPNY DOWCIAPNY DOWCIAPNY DOWCIAPNY GDZIE JESTEŚ ODEZWIJ SIĘ........
  
 
dzwoń Dowciapny pod te numery... 692200870 albo 501949605

to są chłopaki od części

tylko się na mnie nie powołuj przypadkiem
  
 
to mi sie tez co nieco przydarzylo, jadac wczoraj do roboty, troszke sie spieszylem bo zaspalem, wiec lecialem kolo 100km\h, i gdy wyprzedzalem autobus zauwazylem golebia na ulicy, nie bylo czasu na hamowania, z naprzeciwka jechalo auto, wiec wcisnalem gaz do dechy, mania dostala kopa i patrzac w lusterko wsteczne nie widzialem juz golebia wiec uciekl , ale jadac przez centrum gdynii, gdy sie zatrzymywalem na swiatlach to piesi jakos tak z litoscia patrzyli na moj zderzak, a na mnie z pogarda, mysle sobie o co im chodzi??? gdy juz dojechalem do pracy na drugi koniec gdynii, wysiadajac z auta, patrze z przodu a golabek wbity w przedni zderzak w wyciecie dla powietrza do ochlodzenia chlodnicy a jego glowka zwisala na przedni zderzak i skrzydelko tez to juz wiem czemu na mnie tak patrzyli, dobrze ze byl maly, to wygial mi lekko tablice rejestracyjna, i oblupal szpachel na zderzaku, ale przynajmniej nie bedzie juz wiecej sral na inne auta , a ile sie napocilem zeby go wyciagnac, ciagnalem go kombinerkami za szyjke, tak sie skubane ptaszysko zakleszczylo
  
 
Cytat:
2003-04-10 18:53:25, Tomek_gdy pisze:
to mi sie tez co nieco przydarzylo, jadac wczoraj do roboty, troszke sie spieszylem bo zaspalem, wiec lecialem kolo 100km\h, i gdy wyprzedzalem autobus zauwazylem golebia na ulicy, nie bylo czasu na hamowania, z naprzeciwka jechalo auto, wiec wcisnalem gaz do dechy, mania dostala kopa i patrzac w lusterko wsteczne nie widzialem juz golebia wiec uciekl , ale jadac przez centrum gdynii, gdy sie zatrzymywalem na swiatlach to piesi jakos tak z litoscia patrzyli na moj zderzak, a na mnie z pogarda, mysle sobie o co im chodzi??? gdy juz dojechalem do pracy na drugi koniec gdynii, wysiadajac z auta, patrze z przodu a golabek wbity w przedni zderzak w wyciecie dla powietrza do ochlodzenia chlodnicy a jego glowka zwisala na przedni zderzak i skrzydelko tez to juz wiem czemu na mnie tak patrzyli, dobrze ze byl maly, to wygial mi lekko tablice rejestracyjna, i oblupal szpachel na zderzaku, ale przynajmniej nie bedzie juz wiecej sral na inne auta , a ile sie napocilem zeby go wyciagnac, ciagnalem go kombinerkami za szyjke, tak sie skubane ptaszysko zakleszczylo



Ty brutalu.
  
 
JA NIE MOGE ALE CIEZKA SYTUACJA.ALE WIDOK DLA PRZECHODNIOW GOLEBIA W ZDERZAKU TO MUSIALBYC SZOK!!!!!TOMEK DALES POPALIC.
  
 
manta kilim golabka, jak siara kilera
  
 
tomek ta twoja manta coraz bardziej mi się zaczyna podobać ...tak goląbka zalatwić.... to nieżle musialeś w niego przyrżnąć..... bo normalnie to odlatują
Ja tak kiedyś psa perzerobiłem.... ale przeturlal sie pod samochodem!!! a ja miałem na liczniku ok 90km.... więc powinien przeżyć ..... i patrze w lusterko, hamując już z piskiem - no przecież zderzak!! mógł się zagiąć! ....a ty nic.... troche sierści.... ale piesek przerzył czy mamy tu kogoś z animalsów? bo jak to przeczytają to nas po sądach zaczną ciągać .... biedne zwierzaczki....
  
 
beda zdjęcia z remontu mojego boq
pozdro dow
  
 
Troche OT bo czesci nie mam ja w kwesti "golabka"

Moj kumpel w ten sam sposob przyjechal do pracy z ...

Sowa

pozdr
  
 
Ja za dawnych czasów jechałem (dość szybko jak na warunki) odca Tipasem. Po ulicy chodziły gołębie Jak podjechałem to wszystkie odfrunąły ... z wyjątkiem jednego. Trafił mi w przednią szybę i dosłownie rozmazał sie środku. Odruchowo właczyłem wycieraczki i to był mój błąd. Okaz (gołąb) był nieźle napasiony (czyt: tłusty).
Elekt był taki jakby kupić kostkę smalcu i rozprowadzić ją po szybie na niej.

No i jakieś 3 lata temu zabiłem dwójką zająca. Trafiłem go reflektorem. Reflektor przeżył, czego o zającu nie można było powiedzieć.
  
 
Ja raz załapałem gołąbka, jechałem z Łodzi do Wrocławia, w okolicach Lututowa, droga wąska, ale gładka i pusta. A że mi się spieszyło to dałem ognia. Zazwyczaj tam się jeździ tak koło 100, ja miałem 140 Z rowu poderwało się stado gołębi, i jeden nie zdążył (źle obliczył moją prędkość ) i wpadł prosto na przednią wycieraczke, rozprół się o nią, pokrwawił szybe, przeleciał nas samochodem i spadł na ziemie.....

A drugim razem Sarny z rowu wyskoczyły o zmroku, jedna zdążyła, a druga nie, wbiła się robiem w reflektor, zawineła na kancie auta, i dupskiem przypieprzyła w błotnik obsrywająć przy okazji drzwi kierowcy.....fuj

  
 
Cytat:
2003-04-10 18:53:25, Tomek_gdy pisze:
.... ciagnalem go kombinerkami za szyjke...





Biedny ptaszek