Koncert Jarre"a w Gdańsku

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kto jedzie na koncert Jarre'a w Gdańsku 26 sierpnia? Coś mam wrażenie, że kilka osób z HFP będzie na tym spektaklu. Ja już nie mogę się doczekać, nawet specjalnie wolny dzień w robocie wziąłem.
  
 
ja moze wpadne z kuplem bo on jedzie na koncert.ale jak co to ja wpadam zabawic sie a nie na koncert bo jakos srednio mnie kreci ta muza.....pod koniec tygodnia sie okresle czy jade?
  
 
Ja bym to ujął trochę inaczej. Na koncert Jarre'a nie jedzie się by słuchać muzy, a delektować się brzmieniem . Szczególnie teraz, po odsłuchu sprzętu Bolls'a potrzebuje nowej dawki dobrego dźwięku, denerwują mnie mp3 w domu (o aucie nawet nie wspominam) i mogę jedynie słuchać org cd. Serdeczne dzięki . Tak więc ja jadę, a co więcej, razem z Termosem będziemy w tym samym sektorze.
  
 
nie byłem ,widziałem w telewizji i myślę że zaoszczędziłem parę złotych -prywatnie jestem fanem elektronicznych klimatów i powiem wam że był to jeden z najgorszych koncertów pana J.M.Jarra ,przy czym nie odnoszę się do treści bo to nic nowego od kilkudziesięciu lat ale do opakowania czyli efektów -np. na koncercie Tangerine Dream więcej się dzieje w ciągu 10 min niż tam przez 2 z okładem godziny.................
  
 
Cytat:
2005-08-27 21:38:01, daar pisze:
nie byłem ,widziałem w telewizji i myślę że zaoszczędziłem parę złotych -prywatnie jestem fanem elektronicznych klimatów i powiem wam że był to jeden z najgorszych koncertów pana J.M.Jarra ,przy czym nie odnoszę się do treści bo to nic nowego od kilkudziesięciu lat ale do opakowania czyli efektów -np. na koncercie Tangerine Dream więcej się dzieje w ciągu 10 min niż tam przez 2 z okładem godziny.................



To jesteś fanem muzyki Jarre'a czy jego opakowania? Byłem, widziałem i jeśli miałbym okazję obejrzeć go jeszcze raz to wydałbym na bilet i dwa razy więcej. Oprawa nie rzuciła mnie na kolana, ale wszystko wyglądało poprawnie, fajerwerski zsynchronizowane z muzyką, dobrze dobrana gra świateł. Może i oczekiwałem więcej, ale to nie dla bajerów wykręciłem prawie 800km. Nie rozumiem jak możesz uważać się za miłośnika elektroniki i cieszyć, że opuściłeś jego koncert, nie rozumiem.
  
 
-nie napisałem że cieszę że nie byłem -masz rację w tym że koncert jaki by niebył inaczej odbiera się na żywo ,ale ja większość tych kawałków słuchałem 20 lat temu i kilka trików aranżacyjnych nie specjalnie mnie kręci .....więc oprawa dla mnie też się liczy,słabość muzy p.Jarre tkwi w tym że przez 30 lat napisał 60- 70 utworów i te najlepsze ma chyba już za sobą
-przypuszam że podobnie jak ja opisałbyś koncert Jarre'a po koncercie t.dream, ja zaliczyłem berlin i warszawę gdzie miałem "gęsią skórkę" non-stop, może kiedyś spotkamy się na dobrym koncercie to podyskutujemy .........

  
 
Cytat:
2005-08-28 14:10:19, daar pisze:
-nie napisałem że cieszę że nie byłem

Cytat:
2005-08-27 21:38:01, daar pisze:
nie byłem ,widziałem w telewizji i myślę że zaoszczędziłem parę złotych



Cieszysz się że nie wydałeś kasy, czyli że nie poszedłeś na koncert. Tak ja to interpretuje. Ale żeby się nie czepiać słów, to parę zdań o konercie. Poza dwoma, czy trzema nowymi kawałkami rzeczywiście wszystko już było i prawie wszystko słyszałem, ale słyszałem z płyty! To wielka różnica. Przed chwilą ściągnąłem kawałek Murów i nie mogłem uwierzyć jak to wygląda i jak brzmi. Jeśli mówisz o "gęsiej skórce" to na koncercie była, a teraz w trakcie oglądania klipu czułem zniesmaczenie. To nie to, nawet 1/4 tego co było! Co więcej, była to chyba jedyna okazja żeby usłyszeć w Polsce Jarre'a, bo kiedy wróci ponownie? To był dobry koncert i straciłeś bardzo dużo. Jak dużo, powiem gdy obejrzę go jeszcze raz na komputerze, gdyż wtedy będę miał porównanie. Co więcej, nie wiem na jakim sprzęcie go słuchałeś, gdyż to właśnie jakość dźwięku (siła basu ) zapewnia "gęsią skórkę", a obraz jaki miałeś w telewizorni... chyba nie muszę komentować. Spróbuj ściągnąć fragmenty w hdtv i jeszcze raz rzuć okiem, choć i wtedy nie doświadczysz nawet połowy emocji. Żeby nie wyszło, iż wszystko było pięknie i cacy, to mam pewne zastrzeżenia, ale i tak ocena ogólna to 5+.

Co się tyczy HFP, to przed wejściem w 120tyś tłumie spotkałem... Termosa! Muszę przyznać, że nie wierzyłem iż uda nam się zejść. Wspólnymi siłami przedarliśmy się na dogodne pozycje i spokojnie mogliśmy płynąć na falach . Przy wychodzeniu, wystarczyła jednak chwila nieuwagi i już się straciliśmy z oka. Jak wróci do siebie, zobaczymy jego relacje, ja w każdym razie nie żałuję ani złotówki.

Odnośnie dobrych koncertów, to jestem całkowicie za i otwarty na wszelkie propozyjce. Mam nadzieję że nadejdą już niedługo
  
 
Byłem na koncercie i jestem zadowolony. Muzykę Jarre'a znam i chciałem zobaczyć jak to będzie na koncercie.

Na początek minusy. Miejsca miałem stojące. Ponad 4 godziny stania to trochę dużo. Miejsca siedzące były za daleko od sceny. Zresztą ja też nie stałem pod samą sceną, chociaż nie aż tak daleko. Wolał bym jednak bliżej (pewnie jak każdy). W nagłośnieniu wg. mnie był problem z wysokimi tonami. Czasem mnie to drażniło, tym bardziej, że utwory znam. Nie było nowych utworów, tylko same stare (ale za to znane większości). TVP1 robiła nagonkę na ludzi, żeby mieć ładne ujęcia

Teraz plusy. Organizacja była w porządku. Duża ilość ludzi nie była problemem. Nagłośnienie było (poza wysokimi) dobre, wyraźne, głośne, o dużej dynamice oraz mocne. Muzykę było czuś całym ciałem Widowisko, czyli cała oprawa muzyki robiła wrażenie. Ogromne ekrany zrobione ze ścian hali i budynku. I fajerwerki. Duża ilość. Ogromna. Zsynchronizowane z muzyką. Tworzące muzykę. Przez całe utwory niebo świeciło. Specjalne, gwiźdźące fajerwerki tworzyły część utworu. Czegoś takiego nie widziałem.

Na razie tyle. Z koncertu jestem zadowolony. Pojechał bym jeszcze raz, chociaż mogło być lepiej. Obejrzę to co transmitowała TVP1 to powiem o wrażeniach z porównania.

Też chętnie pojadę na (kolejny) dobry koncert
  
 
Cytat:
2005-08-29 19:54:34, termos pisze:
W nagłośnieniu wg. mnie był roblem z wysokimi tonami. Czasem mnie to drażniło, tym bardziej, że utwory znam.



Czyli to nie tylko ja szukałem końcówki skali . Jako że stałem przed trzema panami mojego wzrostu (współczuje niskim osobom ) to musiałem się nieźle gimnastykować żeby ustawić się na linii dźwięku, raz zasłoniłem sobie całą wizję, ale wtedy grało przyjemnie .
  
 
Nie jestem przesadnym fanem Jarre'a, ale lubię posłuchać. Natomiast oglądając w TV, przyznaje się zasnąłem. Oglądałem stare jego koncerty i tam jakoś więcej ognia było (może kwestia realizacji TV) a w Gdańsku cieniutko jakoś tak.

A'propos koncetów stricte muzycznych, może się jakiś hultaj wybiera na Vai'a do Spodka?

Pozdrawiam