[Konserwacja progow]

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Nadszedl ten czas...chwila wolnego czasu, miejsce (ojciec garaz kupil na foke ;D). No i... zaczelo sie.
Sprawa trwala 3-4 godzinki.
1) Druciak - likwidacja wiekszych platkow rdzy
2) Katoweczka - szlifowanko... miejscami az do blachy, wieksze ogniska rdzy wysmigane ;D
3) Malowanko *hamerajdem* (nawet w miare pod kolor auta ;D)
4) Druga warstwa *hamerajda*
5) Opatulenie folia drzwi etc i malowanko BARANKIEM w spray-u za 14,50. Calkiem przyjemnie... 2 warstwy.

iii tutaj przydalaby sie foteczka... ktorej niestety nie mam (sorry SESJA). Niestety nie bylo czasu aby uwiecznic te bardzo wazne i kluczowe momenty w zyciu orionka...
Ale efekt koncowy mam nadzieje uda sie niedluga pokazac. W tym watku (wiec dodajcie do ulubionych ;PPP)

Progi nie byly az tak zjedzone...tzn przezarte nigdzie... tylko powierzchowna warstewka i byl SZARY baranek maleniety jakims czernidelkiem. A teraz jest rdzenny BLACK BARAN ;D
To (na razie) tyle.

P.S. Celem jest aby do nastepnego roku elegancko wytrzymalo...a za rok sie poprawi!.
  
 
nie lepiej bylo od razu zrobic porzadnie? szlifierka mogles dosc powaznie osłabić blache, a progi to czesciowo element nosny auta, a nie dekoracyjny rdze czysci sie tylko szczotka i papierkiem. jak sa duze ubytki, to sie wycina i wspawuje nowy kawalek blaszki. po wtore hammerait to kiszka i do auta srednio sie to nadaje - luszczy sie. unikor jest zdecydowanie lepszym rozwiazaniem. baran - tu OK. wlej w progi starego, przepracowanego oleju, bo od srodka ruda tez lubi zrec blache a pod warstwa oleum ciezej bedzie jej to szlo wiem ja cos o walce z rdza jakby sie ktos pytal
  
 
Progi 2 lata temu byly ciete i wymieniane... w srodeczku zakonserwowane sa. Tak jak mowie RUDA zadomowila sie tylko na powierzchni. Katoweczka tez nie smigalem AZ tak mocno. Wszystko w granicach rozsadku. Moze masz racje z tym hameraidem ale.. mam kilka ubytkow takich dziwnych ktore ojciec kiedys walnal tylko hameriadem i ... ladnie sie trzyma!. Zobaczymy. Wolalem malnac nim niz od razu barana klasc.
Papierkiem tez jechalem...ale dalem sobie spokoj, nie mam tyle czasu wolnego aby moc sobie pozwolic na sleczenie pod garazem i dlubanie przy aucie. A BARDZ OBYM CHCIAL ;-(. Ciesze sie z tego co zrobilem!.
A co do NADWYREZANIA elementu nosnego jakim sa progi - skieruj te haselka do ludzi ktorzy jezdza autami... BEZ PROGOW ;D
btw: Oczywiscie dziekuje za rady!
  
 
No i obiecane efekty pracy ;D brudny bo brudny ale.... trudno!.
Prozki widac. eleganckie czarniutkie.