LPG w Lexusie c.d.-problem socjologiczny[?] i konkrety.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Napisałem na forum,żeby zebrać mniej lub bardziej fachowe opinie i wymienić doświadczenia o instalacji LPG w "Japończyku", a udało mi się niespodziewanie zainicjować społeczną dyskusję w jakim samochodzie gaz jest oznaką przynależności do niższej kategorii społecznej i braku taktu co do wyboru rodzaju napędu.
No jasne,że w Lexusie.
Wychodzi na to,że żeby nie wstydzić się jeździć muszę rozebrać instalkę i napisać na szybie:"pariasie nie jedź na gazie".
Widze,że niektórzy mają spore kompleksiki i ciesze sie,że moje buractwo pomogło komuś się dowartosciować.
Co do buraczanych autek to nie jestem sam-ostatnio widziałem Hummera i Audi z silniczkiem 4.2 litra na gaz.Ciekawe jakimi kluczykami machają?
a tak na poważnie-Lexus jest w/g mnie takim samym autkiem jak inne ,tyle że tylny napęd wraz z niziutko umieszczonym środkiem ciężkości i wielowahaczowe zawieszenie wspomagane EBD daje sporo frajdy przy jeździe.
A dopiero teraz dzięki Wam-znawcom roślin pastewnych doszło do mnie,ze za 40.000 zł[tyle dałem za niespełna 4-letnie autko ściągnięte z Niemiec] miałbym ekstra wyposażonego Logana i prawo do założenia w nim gazu.
Gaz sekwencyjny kosztował mnie czwórkę,co zwróci mi się po niecałym roku,a daję w pedał do oporu z uczuciem,że zamiast 50,jadę za 25 groszy za kilometr.Miłe uczucie.
Fakt,że zamiast 218[jak na benzynie] mogę jechać tylko 210 km/h,ale jestem w stanie to psychicznie wytrzymać.
Tak samo zresztą jak utratę 3 KM mocy i 7 Nm momentu, co wykazały badania na hamowni.
Instalka sprawuje się na razie bez zarzutu,silniczek kręci równo do 6500 obrotów[przy ok.6700 odcina paliwo].
Spala równo o 2 litry paliwa więcej[14 l.-miasto, 12 l.-trasa,przy klimie 1 l.więcej].
Dla bezpieczeństwa założyłem instalację Elpigazu chłodzącą zawory.
Nadal czekam na opinie na temat Lpg w Japończykach,chociaż te buraczane są pisane z taką pasja,że chętnie poczytam następne-
-do miłego-Krzysiek.
PS.Mam też od 5 lat Espero 1.5 z instalka Bedini i reduktorem Ladi -moge też pogadać na ten temat.
  
 
Whatever Nigga ...

Please!!!



-----------------
http://plepleple.pl
  
 
super riposta .pozdrowienia ps .zazdrosc to taka nasza brzydka cecha
  
 
Oj cos ciekawego mnie ominelo

To juz powiem moje 2 slowa. Otoż moim zdaniem nie ma zadnej roznicy w tym do jakiego auta sie zaklada gaz i wcale nie uwazam ze lex nie nadaje sie do gazu bo "jak kogos stac na lexa niech leje wache". Bzdura ... kompletna

Ja juz takie auta widzialem z LPG jakies cherokee explorery itd

Idac tym tropem u mnie wogole nie widac ze mam LPG bo mam wlew gazu pod klapla kolo wlewu beny i co za tym idzie jestem "burakiem" w druga strone tak ?? Patrzcie nie stac go na porzadne auto (to jest tylko takie zdanie ja uwielbiam mojego poldka) a jedzi na benzynie burak ... bzdura jeszcze raz

pozdr
  
 
I ja się pod tym podpisuję Widziałem chociażby Jaguara na LPG i nie uważam tego za przejaw wiochy. Jak jest możliwość oszczędzania na paliwie i stać kogoś na instalkę to po cholerę ma przepłacać
  
 
witam.
my robimy gaz do prawie nowych S klas MB. a klienci maja kasy że na benie też by jeździli ale tak jak mówią kupują takie duże fury bo tanie do kupienia u niemców od razu z myślą o zabudowie gazu.
  
 
Croma !! jak sie ciesze ze Cie widze

pozdr
  
 
Riposta miała być cięta

Okej ostatni raz wytlumjacze o co mi chodzi, chociaz i tak pewnie nie zrozumiecie:

Nie krytykuje LPG w rzeczy samej. Mam auto na LPG. Mam tez inne na benzyne. Obydwa paliwa sa dobre.

Nie rozumiem osob, ktore zakladaja gaz do aut " z gornej polki "

Nasze spoleczenstwo jest jeszcze za bardzo przesiakniete 50 latami komuny i checia "szpanu" za wszelka cene. Na zachodzie, gdzie kultura zarabiania duzych pieniedzy jest znana o wiele dluzej niz w Polsce, nikt nie mysli o takich wynalazkach jak gaz do auta typu S - klasse. To okreslenie stosuje tu do wszystkich aut z tego segmentu.

W Polsce natomiast kazdy chce sie "lansowac" na Bog wie jakiego "cfaniaka" i sprowadza sobie " lekko bitego Mesia", Bume, a jak ma leb na karku to i Lexa i juz wszyscy widza jaki to on dziany bo przeca fure ma, co w teledysku widzial jeden kolega z drugim... Potem jedziemy do gazowni i zakladamy LPG, bo "tera trza przyoszczedzic" i wpi..............margaryne z lider-prajsa, ale wypas lsni na parkingu...

Tutaj chcialem zauwazyc, ze chwala Krzyskowi, bo chyba tak sie nazywa wlasciciel Lexa, ze zalozyl gaz przeznaczony [ przynajmniej w konstrukcji ] do tego typu auta, a nie najprostsze gowno, mogace popsuc auto.

Poniewaz nie chce mi sie juz wiecej pisac, koncze, reasumujac:

Jak masz zwykle auto, jakich pelno na ulicy - niewazna marka- ok wsadzaj gaz i wal w d........... zlodziejskie panstwo lupiace 50% ceny paliwa dla siebie.

Jak masz auto za 150.000 i wiecej, nie rob z siebie posmiewiska - korek LPG pasuje tu jak piesc do nosa.

Miales tyle na zanabycie takiegoz pojazdu - godz sie na spalanie. Krotka pilka.

Inaczej mozna skwitowac to tak :

kolo glowy stroj, kolo d.......... gnoj...



Z mojej strony totally EOT

P.S. Slowa te nie sa skierowane bezposrednio do nikogo wypowiadajacego sie w tym poscie

Pozdr.

-----------------
http://plepleple.pl
  
 
Witam
Witaj ek kommando.
ty mnie niezrozumiałeś chyba bo napisałem krótko.
ja robię gaz dla klientów niemieckich i naprawdę są to pełne wypasy. I wcale się nie wstydzą,że będą mieli korek wlewu w błotniku bo taki tam przepis. nawet w tej chwili tym się chwalą że mają gaz w aucie za 100 tyś euro. Po prostu robi sie tam moda na auto na gaz. ale masz rację co kraj to obyczaj. kupuja u nas auto na kredyt warte 100 tyś zł. jedą poszpanować do kościoła robią 5 tyś km. na rok a jak chcą gaz załóożyć to najlepiej instalacja za darmo żeby była.
nasi pseudo biznesmeni to samo. przypadek z ostatniej chwili . był u mnie gościu porsche cayenne i najlepiej gdyby jak mi powiedział chce najtańszą instalację a jeździ po kolei po warsztatach i zbiera najtańsze oferty. więc dla niego interesują cą ofertą byłaby instalacja za 1900 zł.
oczywiście potraktowałem to jako żart o odpowiedziąłem ,że my takich drogich do takich tanich aut nie robimy .
  
 
hehe przypomniało mi się jak znajomi z belgii przyjechali i zobaczyli ze mam LPG w moim starym poldku to mieli miny jakbym pozłocił klamki poprostu u nich inaczej się na to patrzy

i tak jak juz pisalem

txty w stylu "stac cie na auto to stac cie na benzyne" sa poprostu smieszne i zenujace

pozdr
  
 
Tak sobie myśle,że zawsze można kogoś zgnoić.
Np.faceta kóry kupuje Lexa z Niemiec i zakłada gaz-bo szpaner, i cwaniak.
Albo takiego który kupuje nówke w Polsce i nie zakłada gazu-bo też na pewno szpaner a do tego głupi.
A może ktoś po prostu bierze liczydło i umie dodac i odjąć parę cyferek.
Kto mi wreszcie napisze cos o gazie w Japońcu-bo tak naprawdę o to mi chodziło.Słyszałem,że trzeba uważać na zawory-czy ktos ma pod tym wzgledem złe lub dobre doswiadczenia?Czy i jak często trzeba sprawdzać luzy?Czy od czasu do czasu dobrze przez dłuższy czas pojeździc na benzynie itd....
Pozdrowienia-Krzysiek.
  
 
Witam.
Jeśli masz lexa to masz problem z awaryjnością silnika z glowy.
Natomiast gdybyś miał hondzię to byłby problem z silnikiem.
reszta japońców jakby do gazu była stworzona.
następne auto z problemem gazu to fordy fokusy
  
 
Croma co Ty za problemy z silnikami Hondy widzisz? Trzeba regulować zawory co 20tys. i nie powinno być problemów.

  
 
Witam.
W nowych hondach przeważnie zaciskają się zawory wydechowe i to z 2 powodów temperatury i z powodu materiału z jakiego są wykonane. jeśli się zaciskają to się wypalają oraz gniazda a także przez to wycierają wałek rozrządu.
Taki wałek lerzy u mnie na warsztacie.



Cytat:
2005-06-28 09:56:02, yacq pisze:
Croma co Ty za problemy z silnikami Hondy widzisz? Trzeba regulować zawory co 20tys. i nie powinno być problemów.

  
 
Cytat:
2005-06-25 22:03:48, krzysiek1957 pisze:
Tak sobie myśle,że zawsze można kogoś zgnoić. Np.faceta kóry kupuje Lexa z Niemiec i zakłada gaz-bo szpaner, i cwaniak. Albo takiego który kupuje nówke w Polsce i nie zakłada gazu-bo też na pewno szpaner a do tego głupi. A może ktoś po prostu bierze liczydło i umie dodac i odjąć parę cyferek. Kto mi wreszcie napisze cos o gazie w Japońcu-bo tak naprawdę o to mi chodziło.Słyszałem,że trzeba uważać na zawory-czy ktos ma pod tym wzgledem złe lub dobre doswiadczenia?Czy i jak często trzeba sprawdzać luzy?Czy od czasu do czasu dobrze przez dłuższy czas pojeździc na benzynie itd.... Pozdrowienia-Krzysiek.


Mam japonczyka co prawda nie jest to L tylko T carina e z 96 i gaz sprawuje sie znakomicie żadnych problemów poza okresową regulacją. Na zawory trzeba uważac w każdym uboga mieszanka robi spustoszenie
  
 
do ostatniego miesiaca jezdzilem na dieslu. przy 5000km miesiecznie, zostawialem na stacji 1600-1700zl. Od 2 miesiecy mam podobnej wielkosci auto na gaz i zostawiam 1200-1300zl - czyli miesiecznie w stosunku do diesla oszczedzam 300zl. A ze wzgledu na ilosc km w roku, nie kupilem zadnego super wozka, ale gdybym kiedys taki mial, i gdyby sie to oplacalo to tez bym gaz zalozyl... uwazam ze w polsce kazdy moze miec super auto - zrobilo sie to w koncu w miare tanie i takie ludzie co nie maja czym poszpanowac to szpanuja, ze jezdza na benzynie - odwracajac sytuacje, mozna powiedziec, ze kupil fure, a na instalacje juz go nie stac...
  
 
A ja z innej beczki .
Wiadomo, że LPG jest paliwem o wiele czystszym niż Pb czy ON, efektem spalania LPG jest w dużej mierze woda - warunek: dobrze dobrana i wyregulowana instalka. Skutek: mniej zanieczyszczone środowisko.
Druga sprawa; to zaawansowanie technologiczne instalacji gazowych jest już w tej chwili tak wysokie, że naprawdę mało jest samochodów, które nie dadzą się dobrze "zagazować", kwestia ceny i umiejętności - o czym wspominał Croma (pozdrawiam). Myślę, że Niemcy, Holendrzy i reszta świata nie po to gazują, że tanio, tylko, że czyściej. Oni już zrozumieli, że środowisko, w którym żyjemy nie będzie w nieskończoność znosić naszych "fanaberii". Poza tym coraz więcej słyszy się o wynalazkach na wodór, elektrykę itp. Nasze podejście bierze się głównie z oszczędności i nie widzę w tym podejściu nic złego ani tym bardziej głupiego, czy "buraczanego". Mam jednak nadzieję, że niedługo większość naszego społeczeństwa będzie myślało również o środowisku i obok oszczędności pojawi się argument czystości. Może wreszcie znikną np. rzesze namydlonych turystów wskakujących do jezior, żeby się wypłukać, lasy będą czyste, a brzegi rzek nie wykarczowane przez tfu "wędkarzy", bo mu się nie chce podpórki kupić za 7 złociszy, jak można wyciąć krzak. Ale to na marginesie.
Wracając do głównego tematu, ja też gazowałem swojego poldzia ze względu na oszczędność, przyznaję, ale jednocześnie cieszę się, że dzięki temu mogłem zrobić coś by ulżyć środowisku .
  
 
Cytat:
2005-06-25 02:09:23, el_comendanto pisze:
Riposta miała być cięta Okej ostatni raz wytlumjacze o co mi chodzi, chociaz i tak pewnie nie zrozumiecie: Nie krytykuje LPG w rzeczy samej. Mam auto na LPG. Mam tez inne na benzyne. Obydwa paliwa sa dobre. Nie rozumiem osob, ktore zakladaja gaz do aut " z gornej polki "




>Twoje wyobrażenie na temat górnej pólki ogranicza doś powaznie >to o czym sam piszesz 50 lat PRL i bardzo jest mi Ciebie szkoda - >poważnie.

Nasze spoleczenstwo jest jeszcze za bardzo przesiakniete 50 latami komuny i checia "szpanu" za wszelka cene. Na zachodzie, gdzie kultura zarabiania duzych pieniedzy jest znana o wiele dluzej niz w Polsce, nikt nie mysli o takich wynalazkach jak gaz do auta typu S - klasse. To okreslenie stosuje tu do wszystkich aut z tego segmentu. W Polsce natomiast kazdy chce sie "lansowac" na Bog wie jakiego "cfaniaka" i sprowadza sobie " lekko bitego Mesia", Bume, a jak ma leb na karku to i Lexa i juz wszyscy widza jaki to on dziany bo przeca fure ma, co w teledysku widzial jeden kolega z drugim... Potem jedziemy do gazowni i zakladamy LPG, bo "tera trza przyoszczedzic" i wpi..............margaryne z lider-prajsa, ale wypas lsni na parkingu...


>tutaj demaskujesz swoje uprzedzenia i zupełnie nieuzasadnione >wnioski, dla jednego jest lans jak ma fabie srebną metalik z >salonu a dla drugiego jak lexa i wymyslanie teorii jakoby ten z >lexa nie mógł gazu zakładać bo to nie licuje z autem "z górnej >pólki" jest po równo głupie i zabawne. MOze przytocze stare >dobre porzekadłao - Jeden lubi pomarańcze - drugi jak mu nogi >smierdzą.



Tutaj chcialem zauwazyc, ze chwala Krzyskowi, bo chyba tak sie nazywa wlasciciel Lexa, ze zalozyl gaz przeznaczony [ przynajmniej w konstrukcji ] do tego typu auta, a nie najprostsze gowno, mogace popsuc auto.

>Jaka chwała??? moze sobie założyc właściciel co mu sie podoba >tak długo jak zgodnie z przepisami, podobnie chwała tym co >kupują clariona za 4kpln do auta a na pohybel tym co nie daj >Boże sony za 299??? chwała tym co leją V-power a nie 95 u >miecia na małej stacji, chwała tym co pija tylko Belveder a nie >tym co Wyborowa ...itd itd

Poniewaz nie chce mi sie juz wiecej pisac, koncze, reasumujac: Jak masz zwykle auto, jakich pelno na ulicy - niewazna marka- ok wsadzaj gaz i wal w d........... zlodziejskie panstwo lupiace 50% ceny paliwa dla siebie. Jak masz auto za 150.000 i wiecej, nie rob z siebie posmiewiska - korek LPG pasuje tu jak piesc do nosa. Miales tyle na zanabycie takiegoz pojazdu - godz sie na spalanie. Krotka pilka. Inaczej mozna skwitowac to tak : kolo glowy stroj, kolo d.......... gnoj... Z mojej strony totally EOT P.S. Slowa te nie sa skierowane bezposrednio do nikogo wypowiadajacego sie w tym poscie Pozdr.


ale ja mam pytanie a jak mam auto za 149.999 to jeszcze mogę gaz czy już nie?

na jakim zachodzie komendanto byłeś? opowiedz o tym i nie uciekaj EOT-em bo to ciekawe, odrobine sobie pojeździłem po świecie, troszkę pomieszkałem za granicą i nic takiego nie zauważyłem o czym piszesz. Jesli w USA gaz nie jest popularny to z tego samego powodu co i diesel - cena benzyny nie robi na nich wrażenia.
W miare rozwinietych krajach europejskich gdzie mam trochę znajomych, kolegów z oddziałów mojej firmy, zakładanie LPG do auta jest porównywane do oszczędności na ogrzewaniu domu przez izolacje czy wymianę okien, robienia zakupów w tańszym sklepie i nikt nie dopisuje do tego jakiś teorii lansowania się , szpanu itd....
  
 
Kurcze troche się wystraszyłem. Mam Honde civic 1.4 16V z 95 roku zagazowaną. Chodzi na gazie i benie idealnie. Przejechałem na gazie ok 30 kkm.
pytanie do Cromy1
Czy w tych autach faktycznie sa problemy z zaworami.
Bo jezeli tak to sie troche boje o autko.
  
 
jak ustawiasz zawory i pilnujesz regulacji nie ma problemów jak jeździsz aż się coś popsuje to tak.