Zgubiony klucz od stacyjki

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Nie wiem czy komus sie tez udalo ale mi tak. Zgubilem klucz od stacyjki 50km od zapasowek. I mialem problem z uruchomieniem, no bo jak niby - palcem :]. No to jako fachowy mechanik wyjelem skrzyneczke rozebralem stacyjke jak trza i spielem na krotko co trzeba. Niby sytuacja codzienna ale calosc rozegrala sie przed prokuratura w wysokim mazowieckim naprzeciw drzwi i odrazu w sasiedstwie budynku policji i odziwo nikt sie nie zainteresowal. Gdyby ktos chcial wiedziec jak to zrobic w samarce to polecam sie .
  
 
ja lata temu mialem podobny problem w skodzie[zapasowe byly 600 km dalej].w skodzie nie trzeba bylo nic rozbierać-tylko zdjąć konektorki ze stacyjki.po przejechaniu 8 km zadziałała blokada kierownicy ....na szczeście zaliczylem tylko krawężnik,ale stało sie tak ponieważ blokada już w dniu zakupu auta nie działała-wiec przez rok zapomniałem o jej istnieniu.tak wiec opowieści o karabinie,ktory raz w roku sam strzela mają sens.
  
 
W sumie to przy okazji tego dlubania wpadlem na pomysl zeby zrobic sobie start jak w rajdowkach. Bez zadnego klucza tylko moze z wykorzystaniem pastylek jak w imobilazerze. A co tam sprawa byla by ciekawa. Sa tez karty kodowe ktore widzialem na allegro radiowe, mozna bylo by sie z tym pobawic. Mily bajer :].