Odgłosy zawieszenia essiego, czy kie licho...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Temat juz niejednokrotnie poruszałem w przeszłości, ale bez konstruktywnego odzewu. Otóż chodzi o to, że w czasie jazdy po nierównościach z tyłu samochodu ( hatchback, 1,6 EFI , '94) dochodzą wku....ce odgłosy telepania. Wszystkie mozliwośći żródła dżwieków metodą prób chyba wykluczyłem. Co ciekawe; jak chwile pojeżdżę w duzym deszczu to wszelkie dżwięki tego telepania, jak i wszelakie inne totalnie zanikają , samochód jedzie cichutko, nic sie nie trzęsie, nie stuka, nie puka. Odnoszę wrażenie, że całe zawieszenie jakby jest wtedy prosto z fabryki. Podobnego uciszenia mój essi doznaje w czasie zimy, gdy pojawia się mrozy. Nadmienię, że zawieszenie jest w porządku ( tuleje, końcówki, drązki, amory, itp) . Cóż to za zjawisko. Domyślam sie, że to chyba jakieś elementy pęcznieja pod wpływem wilgoci i niwelują jakby luzy. Chodzi mi o jakieś konkrety w tej materii, cobym zawalczył z niepożądanym zjawiskiem niepotrzebnych, upierdliwych odgłosów w czasie bezdeszczowym...
  
 
a moze to tuleje na tylnej belce skoro mowisz ze to sie z tylu telepie..... albo amory maja luz
  
 
Amory są świeże. Tak samo buło przed jak i po ich wymianie. Ale tuleje mogą pęczniec pod wpływem wody?
  
 
teoretycznie nie ale moze to ma jakis wplyw.
U mnie wymiana pomogla z tym ze u mnei byly juz tak wybite ze oska sie troche przestawila
  
 
Według mnie nie jest to raczej odgłos zawieszenia, lecz cos z nadwoziem, nie sa to metaliczne stuki, trudne do opisania.
  
 
a ja radze jechac gdzies do zakladu na "szarpaki" na nich wychodzi cala prawda o zawieszeniu
  
 
ja bym polecal jakis smar w sprayu z jaks przedluzką i wszystko wypsikac ze wszystkich stron!! powinno pomoc