MotoNews.pl
  

Problem z atosem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam wszystkich,
mam problem z moim atosem. wymieniono mi w nim wczoraj tarcze sprzegla i docisk (100tys przebiegu, jestem 4wlascicielka). naprawy byly dokonywane przez znajomego ktory X lat pracowal w serwisie Hyundaia. po wymianie autem niestety nie da sie jezdzic.
1. sprzeglo jest zle nastawione ale z tym nie ma wiekszego problemu. 2. problem powazniejszy dotyczy obrotow atosa- auto po naprawie gasnie samo z siebie, doslownie co kilkanascie sekund jak tylko przestaje naciskac pedal gazu. gasnie i na biegu i "na luzie". w ogole nie wchodzi na wysokie obroty. przy dlugim rozgrzewaniu silnika jest tylko minimalnie lepiej. diagnoza mechanika to "problemy z komputerem".
I tu moje pytanie: czy ta diagnoza jest trafna, czy komputer mogl sie popsuc od samego odlaczenia akumulatora na czas naprawy?
czy taka usterke mozna naprawic bez podlaczenia samochodu do komputera zewnetrznego?

nie znam sie na tym zupelnie wiec bede bardzo wdzieczna za kazda pomoc/sugestie co moglo sie posypac.

pozdr.
  
 
hmm ciężko bedzie sparwdzić komputer bez podłanczania go do kompa zewnętrznego

jeśli auto gaśnie tylko na luzie (czyli nie trzma obrotów) to będzie to wina siliczka krokowego

dobrze by było sprawdzić też kable WN i świece jak równiez sonde lambda

najlepiej jakbyś podjechala do jakiegoś dobrze wyposarzonego warsztatu
  
 
dziekuje za tak szybką odpowiedź !!!

tak jak pisałam zdycha taże na biegu szczególnie przy wszystkich manewrach wymagających ściągnięcia nogi z gazu , więc każdy zakręt, skrzyżowanie = "odpalanie" silnika na nowo .

rozumiem że nie powinnam dać sie namówić temu znajomemu mechanikowi na regulacje obrotów bez podłączenia "mojego komputera pokładowego" do urządzeń mierniczych/komp. zew. ?!
czym grozi regulacja "na czuja" i czy wogóle jest to możliwe ?

cały czas nurtuje mnie pytanie czy wynikła sytuacja jest nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności czy chłopaki poprostu coś nieumiejętnie skopciły? boje sie oddać mojego atoska w ich łapy

pozdrawiam
  
 
nie masz wolnych obrotów - gaśnie ci na biegu? nie on ci gasnie kiedy wciskasz sprzęgło lub na luzie -co na jedno wychodzi ;-
)

jesli kolo pracował x lat w hyundai to powinien sobie poradzić - zaczynając od sprawdzenia krokowego (zasilanie) przez jego czyszczenie..... jak to na nic to wtedy podpięcie pod kompa.

Warto popatrzec czy wszytkie wtyczki sie połączyło po robocie - mi nie podpieli czujnika predkości ostatnio, ogólnie przegląd czy wszytko jest połączone... no i bez paniki ECU od tego nie padło raczej
  
 
arturo dodajesz mi otuchy - dzięki !!!
dam moim kolesiom jeszcze jedną szanse w takim razie -niech posprawdzają te podpięcia
  
 
witam ponownie !

finał sprawy jest taki:
- moje sugestie o posprawdzanie podpięć ,kabli WN czy świec zostały zbagatelizowane. kolega mechanik stwierdził że daje za to głowe "a tak wogóle oprócz klem nic nie rozłączał" OK!

- gdy wspomniałam o silniczku krokowym spojrzał na mnie spode łba i przytaknął że sprawdzi poczym wymontował komputer coś przy nim pomajstrował i wmontował go spowrotem - efektów w pracy silnika po tym zabiegu nie zauwazyłam żadnych !!! i wogóle nie wiem co on tam grzebał
kolega nie poddał sie jednak poprosił o podanie klucza płaskiego nr 7 (nawet wiedziałam który to ) i zaczął "regulować" silniczek krokowy...

no cóż obroty nadal nie są równe tak na mój słuch choć wydaje sie że pływają mniej. napewno są wyższe bo gasnąc już mi nie gaśnie z byle powodu - tylko nie wiem czy powinnam być zadowolona z takiej "naprawy"

co Wy na to ??

pozdrawiam i dziekuje za pomoc
  
 
Jednym słowem fuszerka
  
 
Cytat:
2005-08-23 20:09:13, daria_o pisze:
moje sugestie o posprawdzanie podpięć ,kabli WN czy świec zostały zbagatelizowane. kolega mechanik stwierdził że daje za to głowe "a tak wogóle oprócz klem nic nie rozłączał"



Włączę swoje 3 grosze do sprawy. Z tego co mi kilka "zaprawionych w boju" osób mówiło, to po rozłączaniu klem silnik powinien być rozgrzewany aż do momemntu załączenia wentylatora (wtedy komputer odczytuje na nowo parametry zakresu pracy silnika). Osobiście tą tezę mogę potwierdzić, jako że często zmieniałem coś w swoim systemie audio, to często zdarzało mi się odłączać akumulator i silnik przez pierwszy okres po podłączeniu do baterii zachowywał się dziwnie, czasami nawet kilka dni. Dopiero po klilku konsultacjach z "facjowcami" doszliśmy do wnioskuże po ponownym podłączeniu akumulatora trzeba zapalić silnik i czekać aż się załączy wentylator chłodnicy. Po takim zabiegu wszystko wracało do normy (a wcześniej objawy miałem podobne). Sprawdziłem to wielokrotnie i przynajmniej w moim aucie to skutkowało.
  
 
bardzo dziękuje za wtrącenie 3 groszy Bolls_no1 !!!

sugestia bardzo ciekawa i cenna

pozdrawiam serdecznie !
  
 
Bolls dobrze napisał
ważne jest by po założeniu klemy silnik chodził do załączenia wentylatora i najlepiej jest by w takim przypadku uruchamiać silnik całkowicie zimny, ECU jakby "lepiej się wtedy uczyło"