Pompa wodna i wentylator

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich na forum. Jestem tu nowy i dopiero od ostatniej soboty jestem szczęśliwym posiadaczem Nivy 1.6 rok 89. Jestem z W-wy, ale ostatnio wyprowadziłem się za Wołomin coby wiejskim powietrzem wentylować płuca.
Jako że ostatni właściciel nie jeździł tą Nivką w terenie (przynajmniej tak mówił)postanowiłem ją trochę przetestować. Niestety kilkukogdzinnych zmagań nie przetrwał wentylator. Najpierw pękło jedno skrzydło - był to sygnał wracać na asfalt - już na pierwszych metrach asfaltu kolejne i nie zdążyłem się zatrzymać jak poleciała reszta wraz z łożyskiem pompy. Uszczelniacz szlag trafił i wyleciał cały płyn chłodzący ku niezmiernej uciesze ciżby siedzącej przed wiejskim sklepem i walącej "małpkę" goudy. Po doholowaniu do domu zdjąłem korpus pompy. I tu pytania -
1) czy piastę koła zamachowego można ściągniąć inaczej niż przy użyciu "ściągacza" ?
2) Czy muszę zdemontować też wirnik ?
3) Może macie jakieś sprawdzone, niezbyt destrukcyjne patenty aby łatwo się za to zabrać ?
4) Czy wszystkie wentylatory do Nivki robione są z takiego lichego plastiku jak obudowa odkurzacza - "jamnika" ? Nic bardziej elastycznego i trwalszego ? (O ile pamiętam nawet w Syrenie był lepszy).

pozdr. Adam
  
 
Może miałeś jakis nieoryginalny wirnik, może ostatni własciciel go wstawił, bo normalnie wytrzymują one bardzo długo i wcale nie są aż tak nietrwałe... mój jest od 1984 i jakoś się nie połamał jeszcze- chociaż prawo miał i sytuacji do tego też parę
  
 
Primo - pewnie miałeś lepsze wentylatory. Ten był tragiczny - plastik zero elastyczności - teraz kupiłem o niebo lepszy. Po drugie - rzeczywiście wiatrak był źle założony przez poprzedniego właściciela. Podkładka dociskającą byłą od strony koła zamachowego (czyli między wentylatorem a kołem zamachowym) - może śruby źle dociskały albo za mocno i coś się spaczyło. Grunt, że wszystko znów śmiga i przy okazji wyregulowalem luz paska to pompa ciszej pracuje.
  
 
Ja sie nigdy nie spotkalem z wentylatorem z tak twardego plastiku, te ktore mialem zawsze byly zolte i z elastycznego plastiku. Moze kto zapodal z jakiegos innego wynalazku.

Ps. tak przy okazji fachowo to nie jest kolo zamachowe tylko kolo pasowe