Zima??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak odpalac zimą diesla - przy niskich temperaturach.
Czy wcisniecie pedalu gazu do konca i jego przytrzymanie jest konieczne??
  
 
Ja zawsze grzeje swiecie 2x. Na sprzegle, z pol gazem....aby od razu lapnal troszke obrotow (ale nie jak WRC na przygazowce). Tylko spokojnie...
  
 
Jeśli chodzi o mnie, to polecam:
1. Gaz minimalnie - u mnie wystarczy dosłownie minimalnie poza ruch jałowy pedału gazu. Wtedy po odpaleniu ma jakieś 1300 rpm na początek.
2. Sprzęgło.
3. Grzanie aż do pyknięcia przekaźnika.
4. Zapłon.
Nawet przy -20 za pierszym, najdalej drugim obrotem wału bez problemu odpalał. Ten minimalny gaz przydaje się, bo 1.8 TD toleruje minimum 10W40 (a wielu pewnie już na 15w40 pomyka) i przy niskich temperaturach jest już na tyle gęsto, że rozruchowe wzbogacenie dawki może nie wystarczać, co skutkuje niejako zbyt słabą mocą silnika, aby utrzymać wolne obroty... Gdyby essi tolerował 5W40, gaz nie byłby według mnie konieczny. Nie pomaga też przy bardzo zimnych rozruchach to, że według mnie nie jest najlepiej dobrany czas grzania świec, co w moim przypadku wymusza odwlekanie momentu rozruchu aż do pyknięcia przekaźnika świec (które ma miejsce czasek nawet kilka sekund po zgaśnięciu kontrolki grzania) oraz nienajlepiej dobrany rozrusznik (który kręci po prostu za wolno, a przy wolnym kręceniu trudno odpowiednio szybko wytworzyć odpowiednie ciśnienie sprężania na zimnym silniku przy gęstym oleju)... Ważne, aby nie grzać kilkakrotnie świec raz za razem, bo ich życie wydatnie się skraca. Już lepiej zagrzać 1 raz, obrócić wałem 2-3 razy, ponownie zagrzać i spróbować rozruchu... Utarło się, że 1.8 TD odpala przy niskich temperaturach dość opornie, a przynajmniej o wiele gorzej, niż wiele innych diesli. Nie potwierdzam tego, jak pisałem ja odpalam bezproblemowo, pod warunkiem wszakże, że w aucie wszystko jest sprawne (świece żarowe, akumulator, rozrusznik, wtryski nie leją, a silnik ma odpowiednie ciśnienie sprężania) oraz że odpala się z uwzględnieniem specyfiki silnika...