| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
QLogic Espero1.5, Nubira2.0 Warszawa Tarchomin | 2005-08-31 23:53:04 Sprawa kupowania samochodow "bo po tyle stoja" jest prosta. Polak szukajac dla siebie samochodu nie liczy sie z kosztami jego utrzymania, napraw, czynnosci serwisowych, cen czesci, czesto nawet nie pomysli o ubezpieczeniu. Chodzi tylko i wylaczenie o to, zeby kupic jak "najlepszy" samochod - czyli jak najwyzszej klasy w stosunkowo mlodym wieku (czyli przewaznie od 4 do 15 lat - wedle uznania i naiwnosci). Dopiero po kupnie zaczyna sie szukanie kasy na naprawy, na instalacje gazowa, olej sie wymieni troche pozniej, jeszcze z 5tys przejedzie, pasek wyglada na dobry, swiece... no sa. A ze faluja obroty, cos strzela, cos trzeszczy, bo po lakierze zle poskladali... przeciez to DU, szajs nad szajsy... |
qbaj pro cee'd 1.6 CVVT warszawa | 2005-09-01 00:06:07 ja tez sadze ze warto kupic na zachodzie..oczywiscie ze mozna sie naciac zle mimo wszystko kultura techniczna niemcow jest chyba nieco wyzsza i szansa na kupienie samochodu-ofiary druciarstwa wlasciciela jest nieco mniejsza.. |
![]() JaRabbit Klubowy Weteran Toyota Corolla WF | 2005-09-01 11:37:01 Znam przypadek kupienia Vectry z 2001 roku,za okazyjne 8000 zł.Full wypas,ABS'y,Srabeesy,klimatronik itp.Po miesiącu zaczął drzeć opony.Trudno,zdarza się.Pojechał do serwisu,ustawił geometrię.Po następnym miesiącu to samo, ponadto zaczeły drzwi kierowcy haczyć o rynienkę. na to w parę osób auto na kanał i dawaj oglądać,każdy na własną rękę.Znależliśmy przypadkiem (od spodu na oko wyglądał ślicznie).Jeden z kolesi chciał wyjść z kanału,było ciasno to drugi się przesunął żeby zrobić miejsce i uderzył głową w podłużnicę.Zamiast się porządnie jebnąć,podłużnica się wgięła.Okazało się,że samochód był po takim wypadku,że nie miał kawałka przedniej podłużnicy.A to co było widać,to było coś kształtu podłużnicy zrobione z PAPY. Bez dalszego konentarza w temacie okazji zza granicy-po małej stłuczce |
kisztan Klubowy Weteran Ford Focus i jeszcze ... Łańcut | 2005-09-01 12:22:46
Masz w zupełności racje DeeJay. Spokojnie możesz doliczyć jeszcze wymiane amorków i hamulców Już kiedyś pisałem, że lepiej jest kupić autko w Polsce z udokumentowana historią, niż sprowadzać. A Niemcy, Francuzi, czy Holendrzy, to wcale nie tacy pedanciki jak nam się wydaje No ale jak ktoś ślepo wierzy w magię zachodu to proszę bardzo, może ściągać nawet jadąc na luzie (podobno mniej pali ) |
Petersen Klubowy Weteran Mercedes cls shootin ... Białystok | 2005-09-01 12:38:13 zalmed...to juz skrajnosci i takze u nas mozna kupic takie cudo, jeszcze szybciej niz na zachodzie
|
KUKI BMW5 warszawa | 2005-09-01 13:27:53 jest tak ze jak sie nieznasz to bedziesz musiał wsadzic kupe kasy bo ci wcisna gówno w ładnym opakowaniu drugastrona to ze napalisz sie na cos fajnego i juz masz klapki na ocach ze ten egzemplarz chcesz i żaden inny mimo jego widocznych wad sa tez ludzie którzy szukaja tak długo ze az znajda i niewazne czy z zachodu czy krajowe stan jest ważny (np BMW Tomka )
ja swoje pierwsze bmw kupiłem to były do wymiany amorki i pompa wod padła swiecie olej (bo paliła sie juz inspekcja) wtrysk gazu założylem uszczelka dekla i kilka innych pierduł |
DeeJay Klubowy Weteran ![]() Omega B 2.0 8V + Cal ... Łódź | 2005-09-01 13:42:18 Ja porządnego egzemplarza szukam ( i mam nadzieję ) znalazłem 8 miesięcy.
W niedzielę oględziny i decyzja |
piotr_ek Reno Złomguna Olkósh | 2005-09-01 16:46:32 Co wam odbiło z wymianą kabli, świec, olejów, filtrów, amortyzatorów, hamulców ta od razu po zakupie? Świece jak są złe, to nie działają, kable kopią, filtry są brudne co niekiedy nawet widać, hamulce i amortyzatory można sprawdzić nawet samodzielnie.
Wczoraj oglądałem fajne padaki w komisie na Al.Pokoju (przy rondzie obok M1). Przebiegi ponoć po 130-180 tys, a tapicerkę miały jakby świnie prosto z chlewu nimi jeździły, powygniatane podłokietniki, szarobury lakier itp. |
pjacek26 Klubowy Weteran Scenic+Espero Iłowa | 2005-09-01 18:18:48
A mnie wkurwiają już u Ciebie po kilka razy w innych postach te cytaty - szczególnie ten w któym cytujesz "ale po tyle stoją"
Nie rozumiem czy masz pretensje do ludzi że za tanio auta sprzedają, czy do innych że wolą kupić takie tanie zamiast płacić za inne drożej (np. Twoje) ? Mnie zdarzyło się kupić teoretycznie zadbane auto do jazdy w Polsce i okazało się ono pomyłką ze względu na głęboko ukryte wady techniczne, oraz kupiłem inne z Niemiec (po które sam pojechałem i wyszukałem w internecie) i dla mnie to był bardzo udany zakup, było niewytłuczone, bezwypadkowe, z oryginalnym przebiegiem, bez żadnego picowania czarowania i kombinowania jak u magików mechaników w Polsce. Nie słyszałem tekstów typu "Laleczka" ani "Panie wsiadać i jechać" ale ogólnie ludzie sympatyczni, autko zdrowe, chociaż było brudne i miało kilka rys. Cena była taka że w Polsce ze świecą takiej szukać ("stały za więcej wtedy"). W sumie więc nie jest prawdą że auto z zachodu jest gorsze, bo oszustów którzy żyją z handlu i kombinowania u nas więcej, drogi są na zachodzie lepsze, a kierowcy bogatsi i stać ich na lepsze materiały i serwis (min. dlatego że nie wydają na auta ostatniego grosza jak u nas często). Oczywiście są jak zawsze wyjątki, ale taka jest ogólna prawda i jak ktoś z tym polemizuje to oszukuje sam siebie. pozdrawiam i skończcie już tym "ale po tyle stoją" |
marcin2 gdynia | 2005-09-01 21:41:37
no to chyba już po ożywionej dyskusji
brawo pjacek26 |
Rafi Klubowy Weteran Espero 2.0 Automat Legnica | 2005-09-01 22:05:49 i mnie tak się wydaje..
|
pyrekcb Klubowy Weteran gumoleon & już nie l ... Warszawa | 2005-09-01 22:25:31
Taaaa, tylko co odpada...? Kable, świece, filtry - chyba każdy nowy właściciel profilaktycznie powinien zmienić. To samo z rozrządem - ja bym nie ryzykował. Felgi i zimówki - nie rozumiem argumentu... Zarówno w Polsce, jak i na Zachodzie można kupiś "z" lub "bez"... Opłaty związane z zarejestrowaniem - zgadza się, ale niby dlaczego w aucie z np. Niemiec ma nie być odwarzacza mp3, a w polskim będzie...? Tu akurat chyba prawdopodobieństwo jest odwrotne. Gasss + wbicie - czy tylko polskie autka mają instalację lpg? Albo: czy każdy polski używany samochód ma lpg? No i to nieszczęsne ubezpieczenie - w moim przynajmniej przypadku największy koszt stanowi AC, a to - niestety - nie przechodzi na kolejnego właściciela. Poza tym możemy w Polsce trafić egzemplarz z "kończącym się" ubezpieczeniem. Możemy tu sobie gdybać o stanie swoich aut, ale między sobą. Najczęściej autko kupuje ktoś spoza Klubu i on niekoniecznie musi wierzyć w całą dokumentację, która - tak na marginesie czasami może być do niczego nie przydatna. Moim zdaniem - kupując kilkuletnie autko musimy się liczyć z pewnymi wydatkami - bez względu na kraj pochodzenia katamarana. Można trafić super furkę z raichu i padakę z Polski, albo zupełnie odwrotnie. Trzeba po prostu oglądać i sprawdzać auta przed zakupem, a nie napalać się na konkretny egzemplarz. Pozdr. P. P.S. Zdaję sobie sprawę, że moje zdanie boli właściecieli zadbanych (do których mam nadzieję się zaliczam) aut. Sam przerabiałem temat sprzedając espero.
Ale co zrobić - nikt nie ma obowiązku kupowania naszego zadbanego autka. Niech kupi szrota i w niego wkłada. Może na przyszłość zmądrzeje...? |
Don_Ulung ESPERO 1.5 Warszawa | 2005-09-02 04:16:25 Zasadniczo trudno się nie zgodzić z ideą że lepiej zapłacić drożej i nabyć zadbane krajowe autko z udokumentowaną przeszłością. Sytuacja jednak troszkę się komplikuje jeżeli właśnie takowe posiadamy i zamierzamy je zbyć za cenę "po tyle stoi" + 4000 zeta. Ide o zakład że wystawienie takiej oferty wywoła jedynie pobłażliwy uśmiech na twarzach potencjalnych kupców połączony z pukaniem się w czoło a zainteresowanie naszą ofertą będzie zerowe. Jakoś tak już jest że ludzie najpierw sięgają po oferty które mają najnizszą cenę i z drugiej strony trudno się temu dziwić bo to całkiem naturalny odruch.
Niestety żyjemy w kraju w którym samochody kupuje się na roczniki a każdy rocznik "po ileśtam stoi", stan samochodu i jego wpływ na wartość jest już rzeczą drugorzędną. Cofnięte liczniki i grube pokłady szpachli na powypadkowych gratach to norma a ludziska kupuja to jak świeże bułeczki bo tanio. Może dopiero kiedy odpadnie szpachla a koszt naprawy silnika przekroczy wartość świeżo nabytej furki nasi rodacy zrozumieją że ważny jest stan samochodu a nie cyferki oznaczające rok produkcji i niska cena. Swoją drogą kupowanie używanych samochodów z założoną instalacją LPG jest już dla mnie żeczą wogóle niezrozumiałą. Zazwyczaj gaz montuje się do samochodów które nabijają sporo kilometrów więc: samochód z gazem = duży przebieg a co za tym idzie duże zużycie takowej furmanki. Nie twierdzę że nie ma odstępstw od tej reguły ale osobiście kupując samochód tych zagazowanych wogóle nie biorę pod uwagę. |
piotr_ek Reno Złomguna Olkósh | 2005-09-02 06:43:29
Spoko... jak nie zmieni, to co najwyżej auto przestanie jechać. Czyli do następnej pensji można poczekać, tym bardziej, że niesprawność kabli i świec można doświadczyć bez użycia specjalistycznych narzędzi, a i każdy warszatat po drodze dokona ich wymiany. Czyli - taniej o koszty świec, filtrów i kabli. |
DeeJay Klubowy Weteran ![]() Omega B 2.0 8V + Cal ... Łódź | 2005-09-02 07:18:29
Może i racja, że przesadzam z tymi tekstami
Skąd to się bieże ? Ano stąd, że już 2,5 roku temu, czyli jeszcze sporo przed napływem aut z zagranicy szukałem Esperaka grubo ponad 3 miesiące - nigdzie nie trafiłem na warty kupna egzemplarz. Nie wiem ile bym jeszcze szukał, gdyby nie znajomy mojej mamy, który zdecydował się sprzedać swojego. Nie mam pretensji do ludzi którzy sprzedają tanio swoje auta i nie mam pretensji do tych którzy tanio kupują bo niby o co ????? Każdy robi co chce I tego nigdy nie krytykuję !
Tylko jedna sytuacja podnosi mi ciśnienie ( być może jestem zbyt nerwowy ale na to nic nie poradzę ) - jeżeli ktoś kupi za psi pieniądz złoma, ciągle rozpisuje się co nowego padło, a z drugiej strony zabiera się za wyśmiewanie i oficjalnie nabija się z osoby która sprzedaje zadbany egzemplarz po cenie "niegiełdowej". Z zazdrości ? Żeby się podbudować psychicznie ? Teraz rozumiesz ? |
![]() JaRabbit Klubowy Weteran Toyota Corolla WF | 2005-09-02 07:27:32 Wczoraj ubawiłem się do łez.W telegazecie było takie ogłoszenie:
świeżo sprowadzony z Niemiec Ford Mondeo kombi ( się narobił u niemca),hak (i naciągał przyczepkę) 1,8 TDI ( diesel bo mniej pali ,bo ropa jest tańsza od benzyny,mimo że auto jest droższe) 1994 ( czyli 11 lat) PRZEBIEG:102 000 KM Wychodzi na to,że Niemiec kupił sobie drogi (bo diesel) samochód w dodatku kombi i przjeżdżał nim średnio 700 km miesięcznie. Ci handlarze mają naj.... we łbach,jeżeli uważają że ktoś zdrowo myślący uwierzy. Ale,jak ktoś napisał wcześniej liczy się tylko to że jest TANI. A jak mówił mój śp.kolega z pracy-Tanie mięso to psy jedzą. |