Dym z mostu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przejechalem sie dzis obwodnica Krakowa, 36km bardzo spokojnym i stabilnym tempem 80-100km/h i jak zajechalem na parking poczulem straszny smrod i dym z tylnego kola. Zajrzalem pod spod i okazalo sie, ze dym szedl z miejsca, w ktorym wal wchodzi do mostu.

Most jest kwadrat, w ostatnim tygodniu pojawily sie u niego ze 2 nowe odglosy, ale nic specjalnie intrygujacego, po prostu moja dziewczyna dala mu szkole gdy podczas 1,5h sesji nauki jazdy jechala kangurkiem dosc czesto.

Wiem, ze przyjdzie na niego pora wczesniej czy pozniej, ale chcialem wiedziec, czy moze u kogos z Was tez tak dymilo kiedys i co moze byc przyczyna (jeszcze tak nie bylo nigdy, choc czasem jezdzilem duzo ostrzej).
  
 
1) Olej w moscie waść posiadasz?

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
zjarałes most stary, brak oleju zrobil swoje. dymilo sie z jednego z siemmeringów, guma sie zjarała o stal bez smarowania
  
 
A może łożysko ?
  
 
łozyska na polosiach sa zamkniete wiec maja wlasne smarowanie. zreszta lozysko sie zaciera i rozpada ale raczej nie dymi.
  
 
Cytat:
2005-09-29 12:38:29, SPAjK pisze:
łozyska na polosiach sa zamkniete wiec maja wlasne smarowanie. zreszta lozysko sie zaciera i rozpada ale raczej nie dymi.


Chyba, że z powodu braku oleju zatarło się łożysko na wałku atakującym.
  
 
a to tez jest wyjscie
  
 
Slyszalem tez opinie, ze lozysko walu moze sie zacierac i palic olej w moscie... tez wyjscie. Jak tylko bede mial chwilke (a o to coraz trudniej) to wykopie kanal i sprawdze dokladniej. Poki co nie dymilo, a przejechalem na 2 razy drugie tyle po miescie. Moze w takim razie to guma, spalila sie raz i juz jej nie ma...

Rok akademicki sie zacznie to autko bedzie mialo teraz dluzszy czas odpoczynku, ktory musze na konserwacje przeznaczyc widocznie
  
 
Zaraz zaraz. Przecież jak wyjmuje się półoś to jest ona ubabrana w oleju z mostu i też teoretycznie dymić. Jak się rozsypie to może się bez problemu taplać w olejku z mostu.Szybciej padnie łożysko półosi niż łożysko wału, a wtedy robi się gorącoo...
  
 
Cytat:
2005-09-29 14:35:36, Martini81 pisze:
Szybciej padnie łożysko półosi niż łożysko wału, a wtedy robi się gorącoo...




Taaak, kumplowi sie rozsypało łożysko w lewej półosi... chłopak zgubił nie tylko łożysko ale tez koło i półoś... byłem przy "remoncie" tego mostu... wiekrzej partazcki nie mogli zrobić.. nie mogli nawet wyjąć pozostałości łożysk, a jak jużwyjeli to założyli półoś od fiata 125P... okaząło się że jest "troche" za krótka.. ale dopiero po złożeniu całego mostu
  
 
"Spalone mosty to najlepszy w zyciu znak" tak przynajmniej twierdzi Budka suflera
  
 
Cytat:
2005-10-01 16:04:33, Atek pisze:
"Spalone mosty to najlepszy w zyciu znak" tak przynajmniej twierdzi Budka suflera



ale nie o te mosty chodzi, Budka suflera nie wozi dupek polonezami