Wymiana linki od ręcznego hamownika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
NIESTETY w piątek wychodzi mi przegląd i tak sobie sprawdzałem wózek i okazało się jak w temacie, czyli nie hamuje mi na jedno koło kompletnie. Jedno staje w miejscu, a drugie wogóle. Na roboczym jest spoko jak depne to staje dęba tak na asfalcie jak i na miękkim podłożu tak więc na 100 % linka!
Teraz pytanie: czy ktoś z Was już się tym zajmował? Chodzi mi o to konkretnie jak daleko trzeba się narozbierać i jakie ewentualnie ciekawostki mogą mnie tam spotkać, lub na co w szczególności powinienem zwrócić uwagę.
Mam nadzieję że może uda mi się odblokować tę linkę, bo nowa to wydatek zaledwie 100 PLN. Troche mi szkoda tej kaski.
Pozdrawiam.
Acha! Mój wóz to MkVI 1,4i 3D 94r.
  
 
Winny będzie raczej samoregulator a nie linka.
Ręczny w Mk6 składa się z dwóch linek. Jedna krótsza od samego dźwigni i druga która idzie do obydwóch kół. Do tej drugiej jest dostęp bez praktycznie żadnego rozkręcania, wchodzisz pod auto i tyle Jedną nakrętką reguluje się obydwa koła
  
 
Siema Shaq27!
Niestety w moim wypadku tak chyba nie będzie. Czytałem wcześniejsze posty i wnioskuję że u mnie będzie winna linka (strona za kierowcą). Jak tylko sobie przypominam, a robię przeglady w tej samej stacji od 3 lat, to z moim ręcznym z roku na rok było coraz gorzej. Najpierw różnica była niewielka, na drugi rok nieco większa, rok temu juz diagnosta kręcił nosem no a teraz to już nawet nie jadę póki nie zrobię. Po pierwszym przeglądzie (czyli 2 latka temu) wymieniałem szczęki, bo to niby miała być przyczyna, że nierówno hamuje i pamiętam że samoregulator był OK. Niestety wymiana szczęk na niewiele się zdała. Chcę tutaj zaznaczyć, że samoregulator jest odpowiedzialny za utrzymanie szczęk w odpowiednim dystansie od bębna (zarówno dla hamulca postojowego jak i roboczego). Ja mam roboczy wpożo więc będę się upierał że to nie samoregulator, a raczej linka. Szczególnie, że pancerz linki w okolicy bębna lewego koła (w miejscu gdzie przytrzymuje go taka blaszka) jest lekko skorodowany i myślę że to jest przyczyna. Już nawet nie będę próbował się bawić w regulację tylko odrazu podchodzęi:
1. Linka na zewnątrz
2. Lookam czy idzie ją rozruszać
3a. Jak tak to smaruje i montuje
3b. Jak nie to do sklepu -100 PLN
4. Montuje i jazda
Tak to sobie wyobrażam, a chodziło mi tylko czy mnie nie zaskoczy jakiś wybryk natury.
Najbardziej mnie martwi że będę musiał zwalić te osłony termiczne z nad tłumików, no i nie pamiętam jaki klucz muszę mieć do odkręcenia bębnów.
To by było na tyle czekam nadal na jakieś podpowiedzi. Oczywiście tego samoregulatora nie wykluczam, ale to będe wiedział zaraz jak odkręce bęben, jak zejdzie bez problemu to będzie to samoregulator, a jak ciasno znaczy się że linka. W zależności jak mi pójdzie, a liczę że nie będzie źle, to zrobię małą fotorelację z manewrów pod kryptonimem "hamowniki ręczne 2005"
  
 
Podpinam sie pod post, bo u mnie wystepuje to samo a przeglad tuz, tuz
  
 
Ale widzę że nie ma speców od tego tematu, albo nasze przypadki są odosobnione.
  
 
e tam odosobnione.. po prostu malo kto sie przyznaje, ze drazek recznego hamownika po zaciagnieciu staje debem
  
 
Ja co prawda linki nie ruszalem, ale jesli chodzi o zdejmowanie bebna, to ja polecam odkrecic cala piaste - 4 sruby chyba 19, nie ma wtedy problemu z oslonami lozyska, dokrecaniam, odpowiednim kluczem, itd. Po zdjeciu niespodzianek zadnych nie powinno byc, radze tylko przesmarowac samoregulator i wyczyscic powierzchnie styku szczek z blacha, na ktorej sie opieraja .
  
 
Cytat:
2005-10-04 18:07:29, niesztof pisze:
Ja co prawda linki nie ruszalem, ale jesli chodzi o zdejmowanie bebna, to ja polecam odkrecic cala piaste - 4 sruby chyba 19, nie ma wtedy problemu z oslonami lozyska, dokrecaniam, odpowiednim kluczem, itd. Po zdjeciu niespodzianek zadnych nie powinno byc, radze tylko przesmarowac samoregulator i wyczyscic powierzchnie styku szczek z blacha, na ktorej sie opieraja .

no i ocenic stan sprezyn czy nie sa juz wyciagniete za bardzo
  
 
To już coś.
Więc piastę odkręca się od tyłu koła, czy tak? Ale żeby wyjąć końcówkę linki muszę ściągnąć bęben, czy tak?
  
 
Cytat:
2005-10-04 18:14:18, R_O_Y pisze:
żeby wyjąć końcówkę linki muszę ściągnąć bęben, czy tak?

tak jest
  
 
Więc po co odkręcać całą piastę skoro i tak muszę zdjąć bęben? Chyba wygodniej będzie jak piasta pozostanie na swoim miejscu?
Na tym forum poruszane były już takie zaawansowane projekty, a nie mogę się doczekać konkretów na taki prosty temat jak hamulec postojowy. Przyjdzie mi się zmierzyć z tym problemem bez specjalnej podpowiedzi. Czy kogoś zainteresuje np. fotorelacja z wymiany linki?
  
 
Cytat:
2005-10-04 22:23:36, R_O_Y pisze:
Czy kogoś zainteresuje np. fotorelacja z wymiany linki?



Mnie zdecydowanie tak. Byle tylko zawisla na forum do soboty
  
 
Zaczynam operację jutro około 16, więc myślę że będę w stanie wrzucić jakiś materiał już wieczorkiem (o ile mnie wymiana linki nie przerośnie).
  
 
Roy dobrze Ci mówią. Odkręcasz piastę i wtedy ściągasz bęben razem z nią bez konieczności odkręcania i wyciagania łożyska. Odkręcasz te 4 śruby ściągasz piastę i bębnem i masz wygodne dojście do szczęk i całego ustrojstwa.
  
 
Dzieki Shaq27! Rozważę, rozważę. Choć zastanawiam się czy istotnie będzie mi wygodniej jak będe miał zdjętą piastę. Pamietam, że przy wymianie szczęk ściągałem only bębny i końcówkę linki było widać, bo próbowałem pod nią podłożyć podkładkę. Jutro się okaże.
Do poduchy poczytam jeszcze ciekawą książkę... wydawnictwa WKŁ - Ford Escort i Orion. Rankiem looknę, może ktoś coś ciekawego nakreśli.
THX 4 ALL
  
 
Pewnie że do samego odpięcia linki nie potrzeba dużo miejsca, ale po co rozgrzebywać łożysko skoro wszystko z nim jest ok.
  
 
No niestety nie obeszło się bez zakupu nowej linki, ale wszystko poszło tak jak to zaplanowałem. Z tym łożyskiem to nie jest taki problem troszkę ostrożności i troszkę smaru i jest OK.
Dla zainteresowanych: Jutro wrzucę parę fotek i jakiś opisik, bo dzisiaj to juz mi się nie chce. Cała operacja (z zakupem linki) zajęła mi niecałe 6 godzin (efektywne - 3 godziny).