Gdzie jest prąd - Rover 1,4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich!
Mam pytanie dotyczące uciekającego prądu. Auto 1,4 GLI i ja nie mam już sił do niego. Nie mogę go zostawić na dwa dni bez jazdy bo mi akumulator rozładowuje. Wymieniłem już 4 nowe akumulatory, zawsze na gwarancji i teraz mam od tygodnia Centre 61Ah. Myślałem że już jest git a tu dalej jest nie git. Byłem na pomiarach instalacji u elektryka w serwisie akumulatora i nic nie wyszło. Auto na postoju nie bierze prądu tzn było 0,08 A, sprawdzano ładowanie i jest git 14,2V przy pełnym obciążeniu było 13,6V. No krew mnie już zalewa bo nikt mi nie może pomóc, a nie chce go stale odłączać bo się o kompa boje. A żre prąd niemiłosiernie ja po 3 dniach mam 6V na Aku. Co to może być? może ktoś miał podobny przypadek? Acha przez te wyładowania zwaliłem już alarm (stale się włączał) i już jest odpięty całkiem, tak że alarm mam ale w domu. Dziękuje i pozdrawiam klubowiczów.
  
 
generalnie jezlei pobiera 0,08 A to nie wiem jak to jest ale tyle to moze na kompa idzie (choc 80 mili Amper ???)
Jezleli taki pobor masz to trzeba sie zastanowic czym rozni sie ten stan od stanu zostawionego samochodu
Jezeli pobor byl mierzony u kogos to zakladam ze wlasnie alarm centralny zamek i inne duperele (nie przychodzi mi juz nic dodatkowo do bani) maja zwarcie
Rozumiem ze to rover
Ja bym stawial jeszcze na jedno
Mianowicie popatrz dobrze czy jak zamkniesz drzwi lub maske czu nie przycinasz jakiegos kabla (np ogrzewanie tylnej szyby lub tylna wycieraczka )
to samo pod maska
Hmm i nic madrzejszego nie przychodzi mi do bani
  
 
No to spróbuj tak:
Przygotuj sobie miernik uniwersalny, pożycz lub kup - najtańsze są po ok. 40 zł.
Przed planowanym odstawieniem auta na 2-3 dni wyłącz wszystko, otwórz maskę, zamknij auto na klucz, ustaw miernik na pomiar prądu, poluzuj klemę ( np. ujemną) ale jej nie odłączaj, przytknij jeden koniec przewodu miernika do minusa akumulatora, drugi do "oczka" przewodu i odłącz klemę nie przerywając styków przewodów miernika. Wzmocnij styki przewodów miernika z oczkiem i minusem aku, żeby się same nie odłączyły. Zamknij maskę. Wróć na drugi dzień i zobacz, czy miernik nie wskazuje upływu. Bo u Ciebie to jakiś gremlin siedzi i trzeba go wziąć podstępem.
Operacja może być lekko skomplikowana manualnie, może Ci ktoś pomoże. No i kontrolować miernik możesz częściej.

Abra kadabra, hokus pokus....

PS. A na logikę, to miernik na wydłużonych przewodach najlepiej byłoby zostawić jednak za przednią szybą, żeby odczyty były możliwe bez otwierania drzwi albo maski.

[ wiadomość edytowana przez: loco dnia 2002-12-28 18:28:43 ]
  
 
Witam
Dzięki za porady, podłącze miernik i zobacze. Bo tu faktycznie coś kradnie prąd ale nie od razu, tylko po jakiejś bliżej nieokreślonej chwili. Mogę jeszcze dodać że robiłem eksperyment z bezpiecznikami tzn. wypiąłem wszystkie ale to nic nie dało, i zostaje tylko obwód który jest niezabezpieczony (tak mi się wydaje). Straszne jest tylko to że byłem już w kilku warsztatach elektrycznych łącznie z ASO i nic im nie wyszło, mierzyli przy zamkniętych drzwiach i wyłączone było wszystkoale, tyle że mierzyli zaraz po moim przyjeździe. No mówie wam jaka to straszna usterka. I jeszcze jedno pytanie. W razie niemożliwości ustalenia usterki czy jest możliwość zainstalowania wyłącznika aku, wiem że coś takiego montowali w starszych autach, ale tu jest komp i nie wiem czy można takie coś robić. Dziękuje za zainteresowanie tematem i pozdrawiam.
  
 
zrob jeszcze taki motyw ze zostaw na 2-3 dni ale nie podpinaj i zobacz czy pada wtedy akumulator
Sorki nie moglem sie powstrzymac
  
 
Tak już robiłem, zostawiłem na 2 dni aku na balkonie na mrozie i potem podłączyłem i chciało silnik wyrwać bo aku ma prąd rozruchu 540A, a poza tym to już 4 akumulator. Narazie mi wymieniali bo sami nie mogą ustalić usterki a na ich miernikach auto jest git. No ale teraz to mi już nie uwierzą teraz to już ja nie wierze że to wina aku. Tu jest gdzieś błąd po stronie auta. Ja już sił nie mam do tego. Pozdrawiam
  
 
Witam jeszcze raz.
Zrobiłem jak mi koledzy zalecili. Podłączyłem miernik i auto stoi. Ale chyba coś znalazłem. Po podłączeniu miernika prąd był na poziomie 0,06A. Potem pomyślałem żeby zacisnąć klemę i odpalić. Odpaliłem, trochę pochodził, następnie wyłączyłem silnik i podłączyłem jeszcze raz miernik nie odłączając klemy (tak jak kolega zalecił). Okazało się że wskazanie na mierniku wynosi 0,4A a to już jest ok 5W(mała żaróweczka). Zacząłem odłączać bezpieczniki. Po odłączeniu bezpiecznika przekaźnika wtrysku paliwa miernik pokazał 0,06A. Włożyłem bezpiecznik i miernik nie drgnął, nadal było 0,06A. Nie włączałem silnika (podpięty miernik) ale przekręciłem kluczyk na start. Przekręciłem kluczyk spowrotem a tu miernik pokazuje 0,4A. Jeżeli ktoś się orientuje czego szukać to proszę o pomoc!!! Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam.
  
 
Ja się domyślam - może zawiesza się przekaźnik
  
 
A gdzie ja znajdę ten przekaźnik i czy ktoś wogóle go widział na oczy. A jeżeli tak to czy można to naprawić?
  
 
Zainspirowany ttematem pkm-a zadziałałem i ja. Jak ostatbnio mój Poldas 1.4 po 2 dniowum postoju (nowy aku) odmówił odpalenia, postanowiłem co nieco sprawdzić. Aku mam nowy. Wóz stał dwa dni i potem nie chciał zapalić - ledwo co zakęcił (akurat przed zlotem w Łodzi-dlatego się spźniłem pół godzinki ). Poczytałem sobie temat zadany przez pk-ma i zabrałem się do sprawdzania. Na początek pomiary prądu płynącego po wyłaczeniu zapłonu. Okazało się, że po wyłaczeniu kluczyka prąd mam około 380-390 MA. Potem Idąc za radą pkm-a (czzy PKM to podstawy konstrukcji maszyn ?) wyjąłem beziecznik WTRYSU. Prąd spadł zaraz do około 20-30 mA. Po włozeniu owego bezpiecznika prąd pozostawał na tym samym poziomie (20-30 mA). Odniosłem wrażenie, że może przekażnik wtrysku sam się podtrzymuje (czyli po podaniu napiecia na cewkę, napięcie pozostaje na niej i po odłączeniu napięcia od cewki napiecie dalej zasila cewkę przez kotwicę przekaźnika-styk ruchomy przekaźnika). Zwarcia między kotwicą przekaźnika i cewką nie znalazłem . Postanowiłem zrobić podobnie jak PKM.
Czyli reasumujac po wylłączeniu zapłonu przekaźnik główny w module przekaźnikóow powinien jeszcze przez 30 sekund podtrzymywać napięcie, żeby silnik krokowy mógł ustawić w odpowiednim położeniu przepustnicę. Po tym czasie przekaźnik powinien "puścić". Ale umnie niestety nie puszcza (jak jak u PKM-a i bierze przy wyłączonym zapłonie prawie 400mA). Jak go odłączę ręką (ten przekaźnik) to pobór prądu spada zaraz do około 20-30 mA- czyli tyle co bierze immobiliser i alarm). Zrobię więc wyłącznik którym będę przerywał obwód przekaźnika wtrysku na chwilkę (żeby przekaźnik puścił) i kontrolkę. Kontrolka ma sygnalizować mi czy przekaźnik jest w danej chwili zasilany czy nie. Jako kontrolke wykorzystałem diodę LED niebieską (a jakże ), której minus podłączyłem do przewodu przy zespole przekaźników, umieszczonym pod komputerkiem, o kolorze białym z różowym paskiem, natomist plus do LED-a podłączyłem do plusa na stałe.
I teraz wiem kiedy ten p...;ony przekaźnik żre prą z aku a kiedy nie.

PS:sorki za ewentualne literówki, ale ostatnią gorącą herbatę starszy pryniósł mi do garażu o 23.30. Potem mogłem się rozgrzewać albo kompotami z różnych owoóow, albo winkiem z trusawek, które stało obok w piwnicy. Zgadnijcie co wybrałem

PS2: gdby ktoś miał jakieś propozycje co do tego, dlaczego prxekaźnik wtrysku po wyłączeniu zapłonu pozostaje cały czas włączony to bardzo proszę o info.

PS3: o 4 ranoo to chyba pasowało by się położyć ju spać
  
 
Jak na moj gust to trzeba zbadac skad ten przekaznik ma zasilanie i jaki uklad powoduje jego odlaczenie - tam musi cos szwankowac.
  
 
próbowałem wybadać skąd zasilanie tego przekaźnika idzie i doszedem do .... jednego z pinów przy komputerku. Ba, nawet rozkręciłem kompa, ale nie zobaczyłem żadnych rzucających się w oczy nieprawidłowości (typu podfajczony jakiś element, trnzystor czy rezystorek przegrzany). A że komp nie jst taki tani, więc za bardzo w niegi nie chciałem ingerować. Będzie na razie wyłącznik ręczny dopóki czegoś innego nie wykombinuję.

A chciałoby się, żeby było automatycznie, tak jak od nowości
  
 
Cytat:
PS:sorki za ewentualne literówki, ale ostatnią gorącą herbatę starszy pryniósł mi do garażu o 23.30. Potem mogłem się rozgrzewać albo kompotami z różnych owoóow, albo winkiem z trusawek, które stało obok w piwnicy. Zgadnijcie co wybrałem


Myślę że wybrałeś mixa
  
 
Nie było mixa Dziabnąłem około litra winka. Ubzdryngoliłem się wczorajl Wróciłem z garażu o 5 rano , potem z samego rana o 12 podjechałem po wyłączniczek do tego przekaźnika. Teraz jak zostawiam samochód na dłużej, to muszę tylko pstryk pstryk zrobić i już mi prąd z akkulatorka na spacer nie idzie
  
 
czy może o 4
  
 
Cytat:
2002-12-31 18:43:53, kordek4 pisze:
Nie było mixa Dziabnąłem około litra winka. Ubzdryngoliłem się wczorajl Wróciłem z garażu o 5 rano , potem z samego rana o 12 podjechałem po wyłączniczek do tego przekaźnika. Teraz jak zostawiam samochód na dłużej, to muszę tylko pstryk pstryk zrobić i już mi prąd z akkulatorka na spacer nie idzie



Piłeś - nie jedź. Nie piłeś, to wypij ale nie naprawiaj...

Sponsored by Łódka Bols
  
 
Witam.
Ja robie tylko pstryk po przyjeździe i pstryk przed wyjazdem, i chyba jest git. Silnik krokowy słyszę jak kluczyk w pozycję start włącze no to znaczy że git jest. Inna sprawa że jest zabezpieczenie przed złodziejem Ale i tak sprawę przekaźnika trza rozwiązać. No a tak wogóle to Szczęśliwego Nowego Roku, zdrowia, kasy i jak najmniej awarii ukochanych bolidów

Acha pkm to nie podstawy konstrukcji maszyn (choć miałem 6.0 na studiach, wybaczcie że się pochwaliłem) tylko skrót od projektów, kompów i mojego imienia Maciek, bo oprócz napraw poldasa pisze strony WWW prywatnie, a w pracy jestem konstruktorem - automatykiem. No to by było na tyle.

No to Najlepszego

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2002-12-31 19:11:19, pkm pisze:
Witam.
Ja robie tylko pstryk po przyjeździe i pstryk przed wyjazdem, i chyba jest git. Silnik krokowy słyszę jak kluczyk w pozycję start włącze no to znaczy że git jest. Inna sprawa że jest zabezpieczenie przed złodziejem Ale i tak sprawę przekaźnika trza rozwiązać. No a tak wogóle to Szczęśliwego Nowego Roku, zdrowia, kasy i jak najmniej awarii ukochanych bolidów

Acha pkm to nie podstawy konstrukcji maszyn (choć miałem 6.0 na studiach, wybaczcie że się pochwaliłem) tylko skrót od projektów, kompów i mojego imienia Maciek, bo oprócz napraw poldasa pisze strony WWW prywatnie, a w pracy jestem konstruktorem - automatykiem. No to by było na tyle.

No to Najlepszego

Pozdrawiam



No to pogratulować. Bo aj się jakiegokolwiek tytułu nie dochrapałem A teraz wio na imprę Sylwestrową
  
 
No oczywiście to rozwiązanie jest tylko chwiliowe (ciekawe jak długo). Będe próbował sie dowiedzieć jak to można rozwiązać, żeby ten wyłacznik zlikwidować i żeby dalej było OK.
  
 
Witam.

Ja też postaram się rozwikłać sprawę przekaźnika. Jeżeli będę 100% pewny że przekaźnik jest do naprawy to się odezwę.
Pozdrawiam