[126p]Zimny zapala... a po chwili zdycha

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w tytule postu. Zapalam malucha za pierwszym razem, na ssaniu. Zaczyna chodzic coraz wolniej i zdycha. Po paru takich próbach zaskakuje i chodzi normalnie. Mam nowe kable, świece, cewkę i akum.45Ah, el. zapłon Digitech, nowe wszystkie filtry, ustawiony zapłon, wyczyszczoną pompkę. Jeżdżę na oleju Lotos-mineralny. Może to właśnie wina oleju, jest za gęsty i silnik nie ma siły kręcić?
  
 
a jak z filtrem paliwa u mnie bylo to zamo ....po przeczyszczeniu gaziola objawy nie ustapily a co sie okazalo ze mialem brudny filtr a genialni lakiernicy jak malowali komore silnika to zapomnieli go zdjac i zamalowali przez co ni bylo widac wnetrza filtra.... sprawdz filtr bo olej to tu chyba nie ma za bardzo nic doo powiedzenia....tylko tyle ze smaruje....

[ wiadomość edytowana przez: maly_fiat dnia 2005-10-25 10:54:08 ]
  
 
standrardowo wyrguluj zapłon, zawory, obadaj kable WN, wyczyść gaźnik, zajrzyj do filtra. itp. jak to nic nie pomoże to wtedy zacznij się martwić i myśleć co to może być dalej

pozdro
  
 
Rozumiem ze zdycha przy porannym rozruchu kiedy jest całkiem zimny? a po chwili jak sie rozgrzeje to zaczyna chodzic normzlnie i przez reszte dnia tez normalnie zapala? jesli tak to moze skad mieszanki jest zle dobrany?
  
 
Filterek mam nowy. Gaźnik też wyczyściłem. Dzieje się to zawsze rano, potem zapala z kopyta za pierwszym razem. Co do składu mieszanki, to na świecach nie ma tego czarnego nagaru, pali w normie, średnio 5,2-5,5 na 100. Teraz kupiłem inny gazior, mam zamiar zrobić mu polerkę i trochę się pobawić. Możę to coś zmieni. Dzięki za rady.