Policja ma zawsze rację ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
http://motoryzacja.interia.pl/wydarzenia/news?inf=698483
Ze swoich mam tylko banalną ...
Suszarkowali w krzakach 1,5m przed znakiem końca terenu zabudowanego na drodze szybkiego ruchu gdzie ostatnia chata ledwo widoczna była na horyzoncie.
Oczywiście dali się zbyć dotacją na płyn do spryskiwaczy.

Dla odmiany ...
Może jakieś pozytywne dla policajów się znajdą u Was historie
  
 
Cytat:
2005-12-28 02:13:03, Spro-ket pisze:
Może jakieś pozytywne dla policajów się znajdą u Was historie



Tak. Nie zapłaciłem mandatu w wysokości 200 zeta. Powiedziałem, że jestem bezrobotny i policaj uległ, za co mu serdecznie dziękuję i pozdrawiam. Był z Wyszkowa. Cała akcja miała miejsce kilka lat temu na trasie B-stok - Wawa. Zaraz przy wjeździe do Wyszkowa jest zakaz wyprzedzania, a że przedemną grzał (rozpędzony) maluch, to postanowiłem, że kolegę ominę i wtedy......lizaczek , prawo jazdy, dowód rejestracyjny i ubezpieczenie Rozmawiałem z nim ok. 30 min. i tak się zagadaliśmy, że darował mandatos Ufff, raz się udało.
  
 
Mam kilku znajomych w drogówce chłopaki są porządni to tylko ich praca a żyć każdy chce!!!
Ja mam tylko jeden mandat na koncie przez 6lat = 200zł + 6pkt.
To w większości zasługa CB ale nie tylko
Pozdrawiam
  
 
Byla noc pusta droga, jechala przedemna jakas ciota Cienkasem, wiec sobie wyprzedzilem ja na ciaglej lini, a tu nagle z tylu uslyszalem yuyuyuyuy .... Policja . Pan chcial wlepic mandat za ciagla i za predkasc (bo podczas wyprzedzania ja przekroczylem ), czyli bylby spory mandacik . Naszczescie 5 dych zalatwilo sprawe, panowie pojechali swietowac .
  
 
Cytat:
2005-12-28 07:52:36, marcin032 pisze:
... Był z Wyszkowa ...


Bez reklamy proszę , bo przestaną być uprzejmi.

Przypomniałeś mi, jak leciałem kiedyś za gościem drogą której ten pas ruchu w pewnym momencie (ze względu na roboty drogowe) był zamknięty zakazem wjazdu. Gość poleciał przeciwnym, to ja odruchowo za nim (chęć szybkiego skrótu do wisłościeżki wzięła górę).
Gość kilkanaście metrów dalej skręcił w jakąś posesję, a ja z piskiem hamując ... widzę jak setkę metrów dalej wychodzą zza krzaczków smerfy uśmiechnięte
Podjeżdżając już spokojnie przypomniałem sobie że mam spóźnione o dwa dni OC.
Przerąbane - myślę sobie , .............
a udało się strzelić skruchę i pojechać na prośbach i wyobraźni panów policajów (serdecznie ich pozdrawiam), żeby darowali wszystko i puścili nawet bez mandatu za przejazd pod zakaz.
  
 
A mi wogóle opowiadanie takich historii na tak ogólnym forum niezbyt podchodzi.

Wniosek do moda:
Proszę o ukrycie wątku.
  
 
Cytat:
2005-12-28 22:42:18, Spro-ket pisze:
Bez reklamy proszę , bo przestaną być uprzejmi.



Oooops!!!
Myślę jednak, że ów policjant, nawet jeśli to przeczyta to nie przestanie być uprzejmym Naprawdę wporządku gość.

Cytat:
A mi wogóle opowiadanie takich historii na tak ogólnym forum niezbyt podchodzi.



Dlaczego??? Moim zdaniem dobrze, że jest taki wątek, ponieważ można w nim "pochwalić" tych normalnych policjantów
  
 
Jak wszyscy, to i ja opowiem
razu pewnego, wyjeżdżałem ze stacji paliw, nakaza jazdy w prawo, a mi nijak w prawo nie pasi bo musze w lewo, szybko się rozejrzałem i rura w lewo. jadę tak sobie, nagle widzę w lusterku niebieskiego poloneza, to ja redukcja i rura, niestety, dojechałem do niewielkiego zatoru i tam mnie dogonili, blysnęli światlami,zjechałem na pobocze
miły pan poprosił o dokumenty itd mówi,że złamałem 3 przepisy-na nakazie jazdy pojechałem w innym kierunku, przejechalem podwójną ciągłą i po martwym polu czy czyms takim
i ze za to będzie mandat coś ok 500 czy 600 i 11 punktów.

pyta czy przyjmuje czy nie, ja mowie,ze student itd,ze kredyt na samochód-cos trzeba bylo wymyślec-pan dalej się opierał,
myślę,trzeba będzie dzwonić po znajomych bo nic sie nie załatwi, nagle pan oddał mi dokumenty i powiedział,ze nastepnym razem wwali dwa razy wiecej niz proponował i zyczył szerokiej drogi, ja podziekowałem i powiedziałem,ze nastepnego razu nie będzie.

od tamtej pory jaki kolwiek nakaz,zakaz wjazdu, to jadę nawet 500 metrów czy kilometr,żeby potem ewentualnie nawrót zrobić i jechac tam gdzie mi potrzeba.


innym razem-2-3 lata wstecz jadę sobie w małym miasteczku,z kumplami, jeszcze ładzianką, widzę na skrzyzowaniu miśków, skrecali w lewo, nagle widze ze zmienili kierunek na prawy i rura za mną. włączyli bulaje,zatrzymałem się na drodze-nie bylo nawet pobocza ni chodnika.
siedzę
podchodzi,dokumenty,itd
czemu pasy nie zapiete-powiedzielismy,ze my tylko 200 metrów do baru jedziemyi tak jakos wyszło.
kazał otworzyć bagażnik,nawet skrzynke na narzedzia.
zaglądał do schowka przed pasazerem
nagle pyta o radio-prosze wyjąć bo chcę numery sprawdzić
ja do niego-że oczywiście, ale jedziemy do białegostoku do serwisu który radio montował i jak oni wyjmą to se pan spisze.
koles zdebiał,wiec wyciąga z vento alkomat i karze dmuchac
to ja dmucham,oczywiscie 0.00

przez ten czas sprawdzali punkty, samochód itd
w sumie straciłem ze 20 minut

nastepna historia
jadę sobie z ojcem do wujaszka na wioskę
z dalek widzę po przeciwnej stronie na poboczu jakies auto-pod słonce bylo to sie ne rpzyglądąlem
w pewnym momenci ojciec mówi,ze to chyba policja bo wyciągnęli lizak przez szybę
okazało sie ze to wideoradar mondeo.

zatrzymałem się,podchodzi kobita, dobrze zbudowana, karze wysiąśc,dokumenty itd
na podwórku zimno, ok 0 stopni, ja w samej bluzie.
stoję
sprawdza dokumenty
nagle pyta-kierowca trzeźwy-ja że oczywiscie, ona-to sprawdzimy, i łup alkomat, no dobra, 0.00
wsiadła do mondka i siedzi
a mi zimno, to ja tylnymi drzwiami wsiadam do środka
ona na mnie-co pan robi, ja do niej,że zimno, i zapowiada sie na dłuższą rozmowę, to nie bede stal jak kołek,chyba ze kurtke mi pozyczy.
kiwneła glowa ze ok
patrzy w dokumenty,zatrzymała się przy prawku-i do mnie-punkty są? ja na to że nie ma, ona-to sprawdzimy
i dawaj gliniarz przez cb baze wywołuje, krzyczy tam krzyczy i nic
nie ma zasięgu
kilka minut mineło, baba sie obraca-napewno punktów nie ma? ja nt o,że napewno
oddała dokumenty i kazała jechac

  
 
Z tym radiem to dobre
  
 
To i ja się pochwalę:
Odbierałem kilka lat temu żonę z dziećmi i teściową znad morza (ja nie miałem urlopu) i wracając wyłapali mnie w zabudowanym na 83 km.Dokumenty ,ubezpieczenie itd ;z dokumentów piasek się wysypał więc pytanie do mnie
znad morza ?
tak wracam
z rodziną?
tak i z teściową
chwila ciszy i Pan Policjant kiwając palcem

szerokiej drogi ,upominam pana a kierowcy nie można karać dwa razy -pokarało już Pana teściową w aucie

Pozdrawiam
  
 
To był policjant, który znał się na rzeczy
Profesjonalista
  
 
Nie zazdroszczę temu policjantowi jego teściowej,to musi byc hetera
  
 
Ważne że myślący ... i z jajem