Kapie mi z chlodnicy :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
kapie mi z chlodnicy, wlalem uszczelniacz do chlodnic ale nie pomoglo, ponoc z tymi chlodnicami sie nic nie robi, taka z plastikowymi bokami, z jakiego innego samochodu pasuje chlodnica do 2107, z duzego fiata albo poloneza moge zalozyc, a juz myslalem ze bedzie wszystko fajnie jak odbiore od mechanika

[ wiadomość edytowana przez: BajkowskiM dnia 2005-11-12 09:37:35 ]

[ wiadomość edytowana przez: BajkowskiM dnia 2005-11-12 10:48:15 ]
  
 
Nie wiem jaki wlałeś uszczelniach - ale tzw. fusy ( wynn's) u mnie pomogły na parę lat i nie kapało ale wręcz leało sie z niej . Fusy trzeba wlać bezpośrednio do chłodnicy górną rurą i od razy uszczleniają dziury.
  
 
Mi jak kapało z chłodnicy to zwyczajnie zalepiłem sylikonem szklarskim, wytrzymuje wysokie temperatury i jest w sumie tani, coprawda to był ŻUK z 70 roku ale myśle że i tu pomoże.
  
 
Jesli dobrze kojaze to ja mam chlodnice z duzego fiata. Jesli dobrze pamietam, to nawet w sklepach sprzedawali chlodnica duzy fiat / lada - jako ta sama.
ALE! Wyszlo ze ma troche inne mocowania - cos trzeba bylo dogiac, gdzies dolozyc plaskowniczek, aby spasowala na mocowania budy.

Chlodnice mozna lutowac nawet samemu - ja tak robilem - poki co jest OK - choc i tak chyba przeoczylem jedna dziurke i cos czasem kapnie - tylko nigdy nie wiem czy to z chlodnicy czy z weza. Jeszcze nie wyczailem.
W kazdym badz razie konkretna lutownica kolbowa(nie transformatorowa zabawka) i troche cierpliwosci i mozna lutnac samemu.
Kupujac chlodnice na zlomie nie masz gwarancji ze kupisz cala, a zlutowac mozesz swoja.
Ja kupilem na zlomie - miala byc cala, ale niestety - z tym ze moja stara byla z papieru i nie nadawala sie do tego do czego miala sluzyc po wyjsciu z fabryki, wiec ta ze zlomu dziurawa i tak byla lepsza.

  
 
kupilem preparat w hipermarkecie "uszczelniacz do chlodnic" cena 12 zl (w plynie), nie pomoglo dalej kapalo, w koncu znalazlem na stacji benzynowej shella taki jaki kiedys stosowalem w innym samochodzie za 4,5 zl (w proszku) i co i uszczelnil, jak na razie nie kapie, jesli zacznie znowu, odpukac to sie bede martwil, teraz czeka mnie przeglad a boje sie ze nie przejdzie bo moja ladna bola simerblocki i przegoby kulowe wachacza gornego, dzieki
  
 
dzieki wszystkim za pomoc, preparat w proszku pomogl, cos sie jeszcze saczylo ale sie uspokoilo, juz jest sucho
  
 
Powitać.
Podczepię się pod wątek.
U mnie też chłodnica pokapuje i zakupiłem dziś preparat do uszczelniania.
Wygląda to jak jakieś opiłki.
I tu dwa pytanka:
1. Wsypuję bezpośrednio do chłonicy??
Nie przypadkiem do zbior. wyrównawczego?
2. Kapie niedużo,ale jednak- czy mam wsypać całe opakowanie(20 gram) czy to sie jakoś dawkuje,w zależności od ilości uciekającego płynu).
pzdr.
  
 
a na pudelku nie ma instrukcji????
zasada nr. 1 - stosuj wg instrukcji, a nie rad. Rozne preparaty moga miec rozne sposoby uzycia.
Skoro mowisz, ze opilki, to chyba ten dobry kupiles. Kiedys slyszalem o jakims zelu - ze to fajans. A opilki o ile pamietam, pomagaja.

Przeczytaj, gdzie i iile sypac i tak zrob. Lepiej nie probuj oszczedzac, bo nie zadziala
  
 
najlepiej kup słoik musztardy sarepskiej i walnij do chłodnicy. pomoże


ewentualnie surowe jajko



  
 
No właśnie ten ból,że instrukcji nie ma.
"Wsypać do chłodnicy przy pracujcym silniku.Nie gasić 10 min." i tyle.
Więc można wywnioskować,że chyba cały pojemnik.
To mnie zastanawia,czy jak mam malutką nieszczelność , wsypię cały,to mi czegoś nie pozapycha.
pzdr.
  
 
heca w tym, ze to zatyka tylko tam, gdzie trzeba.
I zrob jak kaza - wgicuj wszystko DO chlodnicy jak pracyje i pozwol sie rozporwdzic.
IMO -jak ma zadzialac, to trzeba dac raczej wiecej, niz mniej.
  
 
Wpiernicz cale opakowanie pod korek chlodnicy przy pracujacym silniku i niech sobie chodzi. Pamietam ze ja tak swoja chlodnice uratowalem
 
 
Ja zawsze czekałem do pierwszego wlaczenia sie wiatraka i wtedy wsypywałem całe opakowanie bezposrednio do chłodnicy i zostawiałem wlaczony silnik jeszcze z 10 min.