Jak zima to i mandaty...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
policja juz sypie mandatami za slizganie sie na duzych placach, no coz, widac nie dane pocwiczyc wyprowadzanie z poslizgu przed wywaleniem fury w drzewo przez polskie prawo. ;]
  
 
A juz obdarowali Was? Czy tam kogos z Waszych?
  
 
ten ziomek z bialego eskorta kabrio dostal. w sumie stargowal ale bez świstka sie nie obylo....
  
 
ja miałem farta, właśnie kończyłem ślizgi, wyjeżdżałem na główna i przejechał patrol pilicji
  
 
czlowiek trenuje jak bezpiecznie jezdzic a oni tak!
  
 
Goscie nie maja zielonego pojecia.Wlasnie zamiast dac sie pobawic i ty samym pocwiczyc to nie.....dadza ci jeszcze mandat jakby tego bylo malo,a w gruncie rzeczy to co im to przeszkadza?....przeciez anie nie idzie tam nikogo potracic,ani stuknac w inne auto
  
 
w Jakiej wysokości wystawiaja przewaznie mandaty za tak ajazde z poslizgami,a tak wogole to jest jakis paragraf dotyczacy takiej jazdy ???, Pozdro
  
 
Za jazde poslizgami wystawiaja mandat za stwarzanie niebezpieczenstwa na drodze tak to podciagaja
Powinni sie nie przyczepiac jak człowiek chce sie nauczyc, ale aby to było bezpieczne na centrum ale nie przy duzej predkosci, bez jakiegos niepotrzebnego stwazania niebezpieczenistwa
Ale niestety nasz policja tak jest i nic na to nie poradzimy miejmy szczescie i trafiajmy na normalnych a nie na trzymajacych sie twardo przepisów i tego wam wszytkim zycze
  
 
Na zajezdni pod hutą nie moga wystawić bo to chbya nie jest droga publiczna. Zresztą setki razy się śllizgałem, także po drogach i nigdy nikt mi mandatu nie wlepił. Zawsze mówiłem, że mnie zarzuciło przypadkiem i powinni zgłosić ten zakręt drogowcom, bo się jeszcze ktoś tutaj rozbije.
Trudno jest tylko wytłumaczyć palenie gumy)
T/.
  
 
no kumplowi zaczeli od 400, zszedl na szczescie.
  
 
Co do zajezdni to tak:
Ostantio mialem kontrole na centrum, przyjechala prewencja, mandatu nie dostalem (drugie spotkanie z tym samym kierowca z radiowozu - zmienial sie tylko jego "partner" - w obu przypadkach ktos zadzwonil po policje, w obu przypadkach nie dostalem mandatu tylko postraszyli mnie sadem grodzkim). Policjant powiedzial, ze zajezdnia jest wylaczona z ruchu i tam moge sobie jezdzic (w sumie to moglbym tam jezdzic, ale jaka nawierzchnia tam jest chyba kazdy wie...).

Generalnie to ostatnio nie mialem sie co tlumaczyc bo koles mnie poznal, wiec powiedzialem, ze sobie trenuje poslizgi na wielkim placu zeby potem na drodze wiedziec jak zareagowac w trudnej sytuacji, ale chyba tego nie kupili