[126p]brak ładowania czy slaby akumlator?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
taka smieszna sprawa w sumie.
niby wszystko jest okej. tzn bylo. tydzien temu mi zaczal aku padac. coraz slabszy i slabszy az w koncu zupelnie padl. wzialem go naladowalem i znowu byl wypas...przez 3 dni.
potem znowu zaczal padac. tak jakby sie nie doladowywal podczas jazdy albo za malo sie doladowywal.
tyle ze niby kontrolki wszystkie ok, depne po gazie to swiatla sie rozjasniaja czyli wszystko w normie a jednak nie doladowuje.

gdzie moze byc boool?


[ wiadomość edytowana przez: goorek dnia 2005-11-21 00:14:46 ]

[ wiadomość edytowana przez: lukaszc dnia 2005-11-21 17:03:16 ]
[ powód edycji: pozdro ]
  
 
a ile lat ma ten aku może po prostu wybzykany już jest.....?
  
 
ja tak miałem ładowanie było ok, jezdziłem tak tydzien i akus padał, ładowałem i tak do czasu az kupiłem nowy, ale nie zaszkodzi sprawdzic ładowania i wody w akusiu
  
 
no wlasnie aku kupiony jakos w styczniu tego roku tyle ze firmy Budget w Makro...bezobslugowy...mowicie zeby aku kupic nowy?
  
 
a jakiejś gwarancji na niego nie miałeś ? Jedź tam do tego makro i sie kłóć Ja wlasnie wrocilem z samochodu ,mam ten sam problem, mierzone wszystko,nie bierze prądu,pewnie aku jest zjeb*ny.. cholera w wakacje kupowany
  
 
kupujecie wynalazki to macie;']
  
 
Amiernikiem sprawdzałeś ładowanie na alternatorze i przy akumulatorze?
Jak jest dobrze to jedź go reklamować. Jak nie masz gwarancji to zobacz ile jest płynu, może trzeba destylowanej dolać.
  
 
Cytat:
2005-11-21 17:49:01, _Szary pisze:
Amiernikiem sprawdzałeś ładowanie na alternatorze i przy akumulatorze? Jak jest dobrze to jedź go reklamować. Jak nie masz gwarancji to zobacz ile jest płynu, może trzeba destylowanej dolać.


aku jest bezobslugowy. nie sprawdzalem miernikiem bo nie mam i tu pytanie: kto w krk ma miernik i moze wpasc do mnie do garazu mi pomoc? dzis jeszcze albo jutro do poludnia
  
 
jak zalewac to proponuje elektrolitem (kwas siarkowy rozcieńczony ) lepiej trzyma ( jest gęściejszy od wody destylowanej)
  
 
jak zalewac to proponuje elektrolitem (kwas siarkowy rozcieńczony ) lepiej trzyma ( jest gęściejszy od wody destylowanej)
  
 
Elektrolitem to tylko po wylaniu jak odparowało samo to TYLKO destylkowana !!!!
  
 
no nie mow ze taki Rejser jak Ty nie ma miernika ja mam miernik i jestem z krk jak mieszkasz gdzies gdzie mi jest po drodze to mozemy sie ustawic. napisz mi na priva albo na gadu. narka
  
 
dolewa sie wody destylowanej a nie elektrolitu.elektroli to mozna wymienic ale to tez nie tak latwo jak sie wydaje.

fryzjer a jakie trasy pokonujesz ???? krotkie odcinki ?????
  
 
Cytat:
2005-11-21 18:14:20, 3zeR_MDS pisze:
aku jest bezobslugowy. nie sprawdzalem miernikiem bo nie mam i tu pytanie: kto w krk ma miernik i moze wpasc do mnie do garazu mi pomoc? dzis jeszcze albo jutro do poludnia



Bezobsługowy oznacza, że nie musisz go zalewać elektrolitem na początku, kiedyś kupowało sie suche akumulatory.
Przed zimą warto sprawdzić poziom płynu i najczęściej trzeba dolać.
  
 
Cytat:
2005-11-21 16:53:37, 3zeR_MDS pisze:
no wlasnie aku kupiony jakos w styczniu tego roku tyle ze firmy Budget w Makro...bezobslugowy...mowicie zeby aku kupic nowy?


Sprawdz te ładowanie, zobacz jak tam z wodą i dolej jak brak, a bezopsługowy to nie znaczy że nie trzeba sprawdzać stanu elektrolitu. Ja mam taki z norauto za 65zł i działa bez problemowo, polecam wart swej ceny a kiedyś mi sie woda w nim gotowała bo miałem kilka poważnych zwarć i ładowanie na światłach 16 troszke mi sie te blaszki w środku powyginały zalałem go i jeździ już tak ponad rok
  
 
mowicie ze woda destylowana....hmmm no dobra to w takim razie rano jutro ide na zakupy i bede sie bawil. jesli ktos doswiadczony zechce mi pomoc to niech wpada do garazu przy lubelskiej w krk
  
 
no i juz wszystko dziala okazal sie regulator napiecia walniety. wody destylowanej bylo ok, ale kupilem litr wiec moge sie z kims napic sa chetni?
  
 
...a nie mówiłem
  
 
Ja też mówiłem

ps. Wody destylowanej nie należy pić, gdyż powoduje wypłukanie minerałów z organizmu.
  
 
To moze sie dopisze:

Umarl mi dzisiaj samochod - akumulator jest nowiutki ma ze 3 tygodnie, maluszek jest pradnicowy jeszcze - to tak w ramach wprowadzenia

Jade sobie dzisiaj jade, zatrzymalem sie pod sklepiem, zrobilem zakupy, wrocilem - dupa, nie ma pradu do odpalenia Mysle no trudno zdarza sie, odpalilem na pych, pojechalem do domu, mysle zgasze i jeszcze raz odpale obaczym czy sie doladowalo. I co? I dupa. Od razu po zatrzymaniu nie mial pradu. A jechal normalnie... Dziwne.

Teraz pytanie co padlo?

Aku?

Pradnica?

Prad gdzies ucieka?

Mam nadzieje ze ktos w miare szybko odpowie)

Lapek