Richard Burns [i]

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
sport.interia.pl
  
 
...... bardzo przykre.... choroba dopada każdego tylko dlaczego w tak młodym wieku [*]
 
 
[*]
  
 
[*]
  
 
[i][i][i]
 
 
['][']
  
 
[*]
  
 
wlasnie wrocilem z pogrzebu kolegi i kolejna ''mila'' wiadomosc..echh

[i]
  
 
[i]
  
 
[']
  
 
[i]
  
 
Mnie tylko takie cos zastanawia: czy to byl dla was ktos bardzo wazny? Widze na roznych forach dosc duzo watkow ze on nie zyje. Napewno jest to smutne ale dla mnie to nie byl ktos bliski czy wazny. Codziennie ginie wiele wartosciowych osob i nikt tego niezauwaza.
Jakos nigdzie na zadnym forum nie widzialem watku o tym ze Marek Perepeczko nie zyje, a to chyba jest bardziej bliska osoba dla nas bo to rodak.
  
 
Oj to coś zle patrzysz bo wątek o Janosiku był i tu jak i na paru innych fotach.
Ja i owszem nie znałam ani tego Pana jak i Perepeczki (jedynie z filmów) ale wzrusza mnie każda śmierć. Fakt, naturalne to jest że ona kiedys nadchodzi, ale w przypadku R. Burnsa moim zdaniem przyszła za szybko.... Takie sytuacje wywołują u mnie chwile zadumy,wspomnienia (jesli tak to mozna nazwać) z życia osobistego, jak i złości że tak marnuje często swoje życie zadręczając sie pierdołami.
Burns był kim był więc też gdzie jak nie tu zasługuje na to by zapalić w mu tą "świeczke".


Takie jest moje zdanie.
 
 
No z "Janosikiem" to pierwsze forum na ktorym to jest. Fakt nie szukalem. Rozumiem Twoj tok rozumowania w tej sprawie. Widzisz moze to zabrzmi egoistycznie ale mnie jakos smierc ludzi ktorzy nie sa mi namacalnie bliscy nie rusza. Tyle tego sie widzi i slyszy ze stalo sie to dla mnie jakos czyms oczywistym...