Przypierdzielilem w studzienke

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No to niezle jaja w tej stalowej, rozpedzam sie na solidarnosci a tu nagle patrze studzienka ta prostokatna postawiona na sztorc i wbita w ta dziure po niej, ledwo co ruszylem kierownica i lup, rozpierdzielilem ta studzienke na pol, niestety nie ucieklem przednim prawym kolem, zachaczylem koncowka felgi, zgialem fele, powietrze zeszlo i kolpak sie uszkodzil , tylnym zwialem. Niezle pulapki jakies pedaly zastawiaja, jakbym trafic centralnie to kolo by mi wpadlo w dziure, urwal bym kolo albo i cos wiecej a z przeciwka auto jechalo!
  
 
Zglosiles na policje? Jak nie to jedz tam i dzwon, ze wlasnie wpadles na to, odszkodowanie jak nic sie nalezy.
  
 
Terefere . Pelno jest dupkow, ktorzy albo chowaja albo kradna na przemial. Na moscie na sanie byla kiedys tego plaga, wystarczylo powiedziec proboszczowi, zeby na kazaniu w Pysznicy przemowil i ustalo. A co do odszkodowania, to tak jak mowie: terefere .
  
 
Jeżeli uda sie dojśc czyja droga to odszkodowanie można dostać.
  
 
To raczej nie trudne bo nalezy do miasta, problem w tym, ze rownie dobrze mozna jechac sie wyzyc na blonie , wpierdzielic sie w jakas dziore jechac na solidarnosci, wyciagnac kratke, zadzwonic po smerfow no i masz odszkodowanie . Druga kwestia, ze wszelakie drogi sa ubezpieczone przez firmy ubezp, wiec kazdy wie jak to wyglada wydrzec od nich kase .
  
 
No i wlasnie od tego sa rzeczoznawcy i prokuratura nop i pewnie biegli sadowi zeby powiedziec panie pingu, jechales w nocy, wpadles w studzienke, 100000000baksow ci sie nalezy..... szerokiej drogi

no dobra juz nie bede cpal tego koksu .....


  
 
Policja byla, wszystko bylo jak nalezy teraz sie zobaczy jak sie okaze ze tylko felga ucierpiala a oponka jest wporzadku i reszta tez to naprostuje i nie bede latal ale jak sie okaze inaczej to pomyslimy