Gasnący silnik przy hamowaniu Corolla 1.3 91r.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.

Mam straszny problem z moją tojotką
Od jakichś 3 tygodni przy hamowaniu po prostu gaśnie i później dłuższą chwilę nie chce zapalić. Po prostu trup.
Mechanicy którzy od dłuższego czasu zajmowali się moimi samochodami już rozkładają ręce. Od początku problemów robią już różne cuda, niby jest ok, ale najdalej po kilku dniach jest to samo.
Kilka ciekawostek o tym efekcie:
- cały ten cyrk zaczął się przy pierwszych mrozach
- występuje właściwie tylko przy rozgrzanym silniku, np po kilku kilometrach z prędkością 80 km/h.
- dopóki nie zgaśnie, silnik chodzi jak złoto, jest zrywny, cichy i zapala od razu
- jeśli wyłączę silnik kluczykiem (nawet ciepły), zapala normalnie
- efekt występuje zarówno podczas jazdy na benzynie jak i na gazie. (czyli odpadają problemy z układem paliwowym)
- jedną z dziwniejszych rzeczy jest to, że wystarczy poczekać kilka minut i wszystko jest ok, pali jak nowiutka. W osiedlowej uliczce po prostu zapalam papieroska, i jak wypalę odpala normalnie. Gorzej jeśli to jest środek skrzyżowania.
- jeszcze jedno. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale od kiedy to się dzieje nie mam efektu zasysania powietrza słyszalnego przy otwieraniu wlewu paliwa. A przy tankowaniu benzyny automat dystrybutora "odbija" praktycznie od razu, jakby nie było odpowietrzenia.

Panowie i Panie (są tu jakieś ?) POMOCY już nie wiem co z tym zrobić !
  
 
tak tak panie też tu są.

Cytat:
- jeszcze jedno. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale od kiedy to się dzieje nie mam efektu zasysania powietrza słyszalnego przy otwieraniu wlewu paliwa. A przy tankowaniu benzyny automat dystrybutora "odbija" praktycznie od razu, jakby nie było odpowietrzenia.


To dziwne bo to powinno być. Co do odbijania to u mnie ejst tak, ze też często odbija mi prawie od razu i musze przekrzywiac pistolet ale ogólnie nie jest to problem.


Masz odrobinę podobne problemy jak w samchodzie mojego brata z tym, że on nie umie auta odpalić. Co wiecej lepiej odpala na zimnym niż na ciepłym silniku ale nie gaśnie mu. Prawdopodobnie u niego to pompa padła.
Masz w tej Corollce gaz więc może pod wpływem szybszej jazdy gdzieś się tam przedostaje powietrze??
  
 
Znajdź przewód od serwo i zrzuć go z kolektora. Dziurę w kolektorze zaślep czymś i zrób jazdę próbną. Tylko uważaj, bo hamulca prawie nie będzie !!! Trzeba będzie ostro deptać !!
Pozdro.
Ps. Nie napisałeś czy chodzi o hamowanie silnikiem, czy normalnie hamulcami. Przyjąłem to drugie.
  
 
Cytat:
2005-12-27 22:00:30, Perzan pisze:
Znajdź przewód od serwo i zrzuć go z kolektora. Dziurę w kolektorze zaślep czymś i zrób jazdę próbną. Tylko uważaj, bo hamulca prawie nie będzie !!! Trzeba będzie ostro deptać !! Pozdro. Ps. Nie napisałeś czy chodzi o hamowanie silnikiem, czy normalnie hamulcami. Przyjąłem to drugie.


A co to "serwo" ?
Zakładając że będzie OK (choć ciężko powiedzieć, bo gaśnie dość losowo) to co to oznacza i co z tym zrobić ?
Co do hamowania, chodziło mi o "normalne hamulcami", choć bardziej podejrzewam zmniejszenie obrotów niż sam efekt zatrzymywania pojazdu.

P.S. Zapomniałem dopisać o jednym fakcie. Mechnicy wykombinowali, że jak gaśnie to był potem problem z iskrą na świecach. Po wymianie kabli, kopułki i palca, z iskrą ponoć jest ok, ale gaśnie nadal.

[ wiadomość edytowana przez: parasit dnia 2005-12-27 22:41:30 ]
  
 
Ten hamulec to trzeba będzie tak naprawdę silnie deptać! Uważaj.
  
 
Serwo to mechanizm wspomagania pompy hamulcowej.
Jeżeli będzie OK to oznacza serwo do wymiany lub ewentualnie naprawy, o ile są jakieś zestawy naprawcze do tego.
Pozdro.
  
 
Mi kiedyś skoda gasła przy hamowaniu i wielcy panowie mechanicy (od lata parający się naprawą czeskich autek) czyścili aparat zapłonowy, regulowali kąt wyprzedzenia zapłonu, bąkali o wymianie kabli WN i świec... Przyczyna okazała się być bardziej prozaiczna - poluzowany przewód elektrozaworu (wcześniej wymienialiśmy gaźnik na nowy i pewnie za słabo dokręciliśmy). No ale na to musieliśmny sami wpaśc Ale u Ciebie to raczej odpada, skoro i na gazie tak się dzieje...
  
 
Sprawdz przewody masowe a szczególnie przy elektrozaworze.
Miałem ten sam przypadek w corolli, jak się silnik nagrzewał to rozłanczało mase na chwilę, ale nie zawsze .

pozdrawiam allan2005
  
 
Cytat:
2005-12-28 09:00:33, Golden_Flyer pisze:
wielcy panowie mechanicy (od lata parający się naprawą czeskich autek) czyścili aparat zapłonowy, regulowali kąt wyprzedzenia zapłonu, bąkali o wymianie kabli WN i świec... Przyczyna okazała się być bardziej prozaiczna - poluzowany przewód elektrozaworu



Jakbym "moich" mechanikow slyszal, dokladnie ta sama sciezka zdrowia.
Sprawdze dzis przewody moze macie z allanem racje i to taki drobiazg mi krew psuje.

Zauwazylem jeszcze jeden "drobiazg", przy wiekszej wilgotnosci sa wieksze cyrki. Np dzis rano (jest odwilz po wczorajszej sniezycy) wogole nie odpalila.

[ wiadomość edytowana przez: parasit dnia 2005-12-29 10:45:20 ]
  
 
A ciekaw jestem czy komputer zarejestrował Twoją usterkę i czy wykonujac samemu samnodiagnoze (łącząc TE1 i E1) wyskoczy kod błędu ktory bedzie mozna sczytac z lampki check ??
  
 
Zauwazylem jeszcze jeden "drobiazg", przy wiekszej wilgotnosci sa wieksze cyrki. Np dzis rano (jest odwilz po wczorajszej sniezycy) wogole nie odpalila.

Szukaj kolego przyczyny w układzie zapłonowym,wygląda to na zjawisko ucieczki iskry do masy(przebicia-energia iskry będzie za niska by odpalic na benie a cóż dopiero na gazie)
  
 
Cytat:
2005-12-29 10:50:03, Cromm pisze:
A ciekaw jestem czy komputer zarejestrował Twoją usterkę i czy wykonujac samemu samnodiagnoze (łącząc TE1 i E1) wyskoczy kod błędu ktory bedzie mozna sczytac z lampki check ??


Wydaje mi sie ze w tym modelu (1991 r. produkcji) komputer nie realizuje takich funkcji. Jesli sie myle, jak wykonac samodiagnoze ?
  
 
na 99% Moduł zapłonowy jeśli masz od kogo pożycz na 2 dni a jak nie to zaczoł bym od tego właśnie.
Aha jeszcze jedno jak pracuje na jałowym to też po jakinmś czasie dłuższym zgaśnie czy nie??