Wycie z tylnich kół ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich właśnie wróciliśmy z rodzinką ze Szczecina i strasznie w tylnich kołach wyją chyba łożyska ??? Sama nie jestem tego pewna gdyż łożyska były wymieniane razem z bębnami w marcu. Czy to możliwe że juz znowu trzeba je zmieniać ??? My z mężem myśleliśmy że to opony wieć kupiliśmy nowe już na zimę ale dalej takie straszne wycie.
A przy wymianie łożysk jest dużo pracy i są jakieś "myki", zależy mi na czasie bo chcemy jechać na święta do rodziny. Może ktoś zna dobry zakład naprawy samochodów na terenie Świnoujścia ? Pozdrawiam
  
 
Zawsze jest taka możliwość. Zależy co Wam założyli za łożyska.

Prosty sposób na sprawdzenie łożysk. Rozpędź się na prostej, daj na luz i zrób test "łosia" jedź wężykiem. Jeżeli w momencie skręcania efekt będzie się nasilał to bank łożyska.

Wymiana to "pikuś". Jeżeli macie jakiekolwiek pojęcie o mechanice to żaden problem.

Zawsze warto podnieść samochód na lewarku i sprawdzić czy koło kręci się swobodnie czy ma jakiś opór. Jeżeli jest opór to trzeba zdjąć bębny i sprawdzić mocowanie szczęk. Jest wiele możliwości. Może ręczny nie puszcza do końca. To łatwo sprawdzić ponieważ felga będzie poważnie nagrzana po przejechaniu kilku kilometrów.

Wymiana to "pikuś". Jeżeli macie jakiekolwiek pojęcie o mechanice to żaden problem.
  
 
bardzo mozliwe ze to lozyska -sam mialem tak ze po 2 tygodniach 1szt juz byla lekko slyszalna a dryga siadla po 3 miesiacach -Optimal tyle jest wart
  
 
Wymiana w dobrym warsztacie nie powinna potrwać długo.A co do łożysk-ja w swoim zmieniłem 7 szt. .Optimale,SKF-y poszły do wyrzutu.Założyłem Kagery i do dziś mam spokój.Zależy kto wymienia,jak i jakie są piasty.
Łożyska-temat rzeka...
  
 
SKF'y założyłem 5 miesięcy temu. Wymianę zrobiłem zgodnie z zaleceniami producenta łożysk. Użyłem wysokoobrotowego smaru grafitowego do łożysk, a śrubę dokręciłem zalecanym momentem (o ile pamiętam to było 220Nm).
Po wymianie przejechałem już 15 tysięcy mil i jest genialnie.
  
 
Ja przed wyjazdem w trase(600 km w jedna strone) wymienilem u mechanika lozysko w kole na jakies polskie. 60 km od domu lozysko zaczelo huczec. Ale dojechalem nad morze, tam pojezdzilem i wrocilem na tym lozysku do domu. Zrobilem jakies 2000 km i lozysko poszlo do wymiany. Mechanik mial wyrzuty sumienia, ze to moze z jego winy i gratisowo wymienil mi na SKF'y. Do dzis spokoj, a przejechalem juz jakies 15000 od tamtego czasu.