Sterowanie dawkami paliwa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Wraz z wujkiem (elektronikiem, informatykiem) wpadliśmy na dziwny pomysł, żeby sonde lambda zastąpić układzikiem opartym na dzielniku napieć i potencjometrze, którym możnaby manualnie dawkować paliwo (zamiast automatycznie przez sonde) ze środka samochodu. Czyli umieścić sobie w kabinie potencjometr i po przekręceniu w jedną stronę, dawałby stale napięcie 0.2V więc ciągle jechałby na ubogiej mieszance (akcent ekonomiczny), a po przekręceniu w drugą stronę dawałby 0.8V, czyli mieszanke bogatą na okazje kiedy chciałoby się przycisnąć i moc byłaby potrzebna.

Jak myślicie, czy takie coś dałoby rade ? W sensie, czy według Was działałoby coś takiego i nie wpłynęłoby negatywnie na prace silnika, poza zmniejszeniem mocy przy 'założeniu mu kagańca' ?
Ciekaw jestem Waszych opinii więc z góry dziękuję za odpowiedź :]
  
 
koncepcja jest dobra, ale wg mnie nie zadziala to moze sie myle ale napisales tak:

Cytat:
Czyli umieścić sobie w kabinie potencjometr i po przekręceniu w jedną stronę, dawałby stale napięcie 0.2V więc ciągle jechałby na ubogiej mieszance (akcent ekonomiczny), a po przekręceniu w drugą stronę dawałby 0.8V, czyli mieszanke bogatą na okazje kiedy chciałoby się przycisnąć i moc byłaby potrzebna.



ja pamietam, ze jak mi sonda nie dzialala(nie podawala zadnego napięcia) to auto żarło paliwa jak głupie pomijam juz to ze nie mial wcale siły...

Powracając do twego pomysłu to wydaje mi sie ze lepiej jak być podłączył ten potencjometr pod czujnik powietrza zasysanego i to na 99% by zadzialalo...
czyli odpowiednio odpowiednie wartosci odpowiadaja odpowiedniej temperaturze bo chyba na podstawie tego parametru ECU dobiera dawke...tak czytalem kiedys.

Jesli napisalem glupoty to przepraszam prosze mnie nie rysowac zbytnio hehe ale pomysl jest gut brawo!
pozdrawiam
  
 
koncepcja jest bez sensu, wynika z kompletnej nieznajomości zasady działania silnika spalinowego i układu sterowania MPI