Czy mity o awaryjności escortów to prawda?????

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
mam swojego essiego dopiero 3 tygodnie jest toMK5 1.8 diesel 91r i już musiałem zrobić rozrusznik, w docisku sprzęgła pękło słoneczko,zatarło się łożysko oporowe, skończyła się tarcza, padło podświetlenie pokręteł od nawiewu i podświetlenie zegarka. niesą to żeczy strasznie ważne oprocz sprzęgła ale zaczołem się zastanawiać czy te pogłoski o psuciu się fordów to prawda.

co o tym myślicie.
  
 
hehehe no widzisz kolego musiałeś pomyśleć o zmianie samochodu i dopadła cię klątwa awarii awaryjnych escortów ale to tak jest u wielu
  
 
czyli to klątwa??? hmm a może jakiś plan na jej zdjęcie czy coś, jakiś talizman, czy zaklęcie hehehehe

bo essi zaczoł mnie denerwować i boje się że pochłonie mi wszystkie oszczędności a to niebędzie zbyt miłe!!!!!!
  
 
hyhy
bedzie dym

troche dziwna pora bo rozpoczyna sie pod koniec weekendu a nie na poczatku ale zobaczymy moze tak bedzie jeszcze smieszniej...

ja oczywiscie naleze do zwolennikow teorii awaryjnosci

aczkolwiek wiele zalezy od tego jaka sztuke udalo Ci sie trafic
  
 
Ess jak Ess . . jak sie dba to sie nie psuje, jak sie nie dba to sie psuje, zreszta czasem jak sie dba to i tak sie psuje
Zalezne tak jak mowi Bugz jaki egzemplarz, jak poprzedniwlasciciel katowal go to nie dziw sie ze bedziesz mial robote . .
Zero . . spokojnie , bo nas wypieprza w koncu
  
 
Cytat:
2006-01-08 11:26:40, taxi pisze:
. . Zero . . spokojnie , bo nas wypieprza w koncu



ale za co
  
 
Cytat:
2006-01-08 11:29:17, zero pisze:
ale za co


Lepiej nie sprawdzajmy jaki bedzie podany Oficjalny Powod
  
 
Mit i tyle ,ja mialem 4 escorty w ciagu 4 lat wszystkie mk V i chodzily jak trzeba - zero problemow,a to ze spali sie zarowka albo przez pol roku nie popuszcze mu ,zeby na skrzyzowaniu czy czym klwiek gume zostawic i skonczy sie w koncu sprzeglo to sorry ale nie zaliczam tego do awarii.
  
 
Cytat:
2006-01-08 11:32:06, taxi pisze:
Lepiej nie sprawdzajmy jaki bedzie podany Oficjalny Powod



naruszanie zasad moralnych i propagowanie inności na forum
  
 
Żeby coś powiedzieć w miarę obiektywanie o awaryjności samochodów trzeba by sięgnąć do testów awaryjności, w których zawarte są dane zebrane z tysiecy egzemplarzy danego modelu, a nie jednego czy np. trzech kiepskich czy skatowanych egzemplarzy.
Ale nie przypominam sobie by ktoś publikował porównania awaryjności dla samochodów 15 letnich, bo w "lepszej" cześci świata takimi sprzetami zajmują się firmy recyklingowe

Ps. Też mam 1.8D Anno Domini 1991
  
 
Cytat:
Ps. Też mam 1.8D Anno Domini 1991




masz nawet taki kolor jak ja. a powiedz no mi czy u ciebie przy skrzyni biegów jest jakaś puszka taki sześcian 20x20 który łączy sią ze skrzynią biegów elektrycznym kablem ????????? jak wiesz co to jest to powiedz mi bo jak narazie nikt niewie co to jest????

a ja swoją essinke dopieszcze tylko niemam zabardzo zarobków bo dziennie studiuje i jak coś pada to mnie szarpie strasznie po kieszeni i zaczołem się bać że włoże w to auto gruby hajs
  
 
Zgadzam sie z Diesel_power. Dla poszczególnych ludzi awaryjnosc jest nieco inaczej spostrzegana. Jeden pol auta wymieni i powie ze to byly naprawy zwiazane z bierzaca eksploatacja a inny trzy zarowki i powie ze ma dosc, ze to zlom w ktory trzeba tylko pchac kase.
  
 
Mnie tylko zastanawia jedno, czego spodziewasz się po 15letnim aucie ? że będzie jak nówka ? będziesz lał i jeździł, moim zdaniem wszystko się zużywa i psuje, czy to Ford czy VW albo Opel, auto jest auto i nie ma cudów.
Mitów jest wiele i tyleż samo opinii na ten temat.
Też mam 1,8D i rocznik 91, nie spodziwam się cudów ale jak dotąd cały czas jeździ, mało pali a to mnie najbardziej cieszy.
  
 
raczej mity i kity..... czasami cos nawali no ale tego sie nei uniknie w zadnym aucie. Swoja kombica jezdze juz ponad 5 lat i jak narazie mialem tylko 1 powazna awarie czy to zle? Dla przykladu dam Fiata Marea z 2000r.......... tragedia -niechce mi sie juz pisac o jej awariach
  
 
zgadzam się z wami że wszystko zależy od stanu auta. mam nadzieje że jak wszystko zrobie to będzie chodził jak mażenie ja akurat przepalonej żarówki nieuważam za wielką awarie ale rozrusznik i sprzęgło to już co innego. na szcz ęscie udało mi się niedrogo wszystko zrobić za docisk nowy łożysko nowe i tarcze regenerowaną wyszło mi okolo 240 wiec tak dobrze że wiem gdzie szukać części.
  
 
Ja tez popieram zdanie Ze Essi to dobry sprzed do nauki naprawiania a moj to szczegolny przypadek he he naprawialem juz chyba prawie wszystko w nim a pewnie czego jeszcze niezdarzylem to i tak sie zepsuje )) połbiedy jezeli ktos sam potrafi naprawic to jeszcze da sie przezyc ale jak ktos jest laikiem to nie polecam koszty beda ograomne
dla przykladu moj essi 92 .1,6 pochlon ok 3000zl +insta. gaz.
a brat ma od roku Astre 91r 1.4 i przez ten czas wydal 80zl na olej i filtry


ALE TAK NIEZAMINIL BYM SIE
  
 
kupując go cudów się niespodziewałem i loczyłem się z tym że tak może być ale niemiałem pojęcia że tyle naraz no ale mówi się trudno po poprzednich autach nauczyłem się że jak diesla się już doprowadzi do ładu to chodzi wieki.
  
 
kazdy samochod potrafi sie odwdzieczyc wlascicielowi
A jak nie to . . Na Zyletki Go i . . .
  
 
Cytat:
2006-01-08 12:09:31, taxi pisze:
kazdy samochod potrafi sie odwdzieczyc wlascicielowi A jak nie to . . Na Zyletki Go i . . .



  
 
Zeby nie bylo . . ze propaguje Obca Marke . . . nia nakazuje Zyletknowania Essa i kupowania Astry