Uuuuu japoniec nie chciał odpalić :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Problemy z odpaleniem u japońca ??











a oto opis zaczerpniety z innego forum napisany przez jednego z tamtejszych uzytkowników tegoz forum :

Cytat:
niejadowity . Boa dusiciel (Boa constrictor) mimo groźnie brzmiącej nazwy nie jest ani największym, ani niebezpiecznym gadem. Mierzy, co prawda, 4,5-5 m i waży 30-50 kg, ale znacznie większe od niego są anakonda i pyton siatkowy (około 10 m długości). Boa dusiciel zamieszkuje najcieplejsze obszary Ameryki Południowej od Meksyku po Argentynę. Najczęściej przebywa na drzewach, na ziemię schodzi jedynie w poszukiwaniu pokarmu, i to tylko nocą. Unika wody. Chociaż spotyka się go często w pobliżu siedlisk ludzkich, schodzi człowiekowi z drogi. Nie spłoszony porusza się z prędkością około 500 m/godz. Jedna samica daje kilkadziesiąt sztuk potomstwa (nawet do 70). Młode mają długość około 50 cm i skazane są od początku na samodzielność, gdyż matka nie opiekuje się nimi. Dojrzałość osiągają w wieku 4-5 lat. Żyją około 30 lat

  
 
szkoda go
  
 
Cytat:
2006-01-19 11:59:12, Quattro pisze:
szkoda go


Hondy czy węża?
  
 
To sie nazywa pasek klinowy.....
  
 
Ali-En powodowany poniższym musisz częściej zaglądać pod maskę
  
 
Cytat:
2006-01-19 14:07:23, Esperynek pisze:
Hondy czy węża?



phi hondy??? weza oczywiscie... kto by sie tam jakas honda przejmowal (oczywiscie poza NSX)...
  
 
cikawe jakbym zareagowal jakbym ja cos podobnego pod maska znalazl albo w samochodzie ... bleech
  
 
Cytat:
2006-01-19 14:22:50, Ali-En pisze:
To sie nazywa pasek klinowy.....



Z wężowej skóry - musiał dużo kosztować

*joke
 
 
Biedny wąż.... raz widziałam jak byłam na zlocie FEFKowym takiego węża pod ladą w jakimś barze. Fajnie to wyglądalo choc i lekko przerażało, bo sie wydawało że zaraz ugryzie..na szczęście dzieliła nas szyba
 
 
ee tam przeciez węze to takie fajne stworzonka , mógłbym miec w domu węża , tylko nie takiego jak ten co kiedys fotki wrzuciłem na forum co go prąd poraził
  
 
oj biedny wezyk
  
 
Zgubiło tego weza ciepło silnika do którego sie tak garnął