Idą mrozy!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W związku z zapowiadanymi mrozami mam pytań kilka...

1. Mój Pony gaźnik 1,5 '92 przy (- 10 st.C) odpala, wchodzi na obroty i gaśnie..... i tak 4 nawet 5 razy. Zastanawiam się czy nie będzie problemów przy - 20...? Im cieplej tym mniej razy spada z obrotów.

2. Czy to może być kwestia zapłonu? Mieszanki?

3. Czy przed mrozami warto wzbogacic mieszankę?

4. Czy ktoś ma jakieś swoje sposoby na mrozy, aby auto odpalało z rana?


pozdrawiam
  
 
Heheh, mam dokładnie taką samą przypadłość i nie mam pojęcia czym jest spowodowana. Zapytam swojego mechanika. Pomaga mi przy odplaniu przed startem pompowanie pedałem gazu, jak w starych polonezach.
  
 
ja mam to samo na benzynie a jak odpalam na gazie to pali na dotyk i nie gasnie, tez sie zastanawiam czego to przyczyna
  
 
Mój też tak ma i czy lato czy zima zachowuje sie tak samo i odpala dopiero za 3-4 razem.
Natomiast na gazie zawsze na dotyk nawet dzisiaj przy -20
  
 
U mnie dokladnie to samo...
  
 
ja póki co nie moge swojego od 2 h otworzyć w tej chwili farelka stoi na taborecie przy zamku i grzeje już od 10 minut może pomoże jak się z zamkiem uporam to zdam relację z odpalania
  
 
O kurcze!!! A ja jestem pozytywnie zaskoczony. Nawet po dwóch dniach postoju odpala po 3-5 sekundach kręcenia rozrusznikiem. Jak tylko akku da prąd żeby się zakręcił to łapie...
A co do autek kolegów.... hmmm, mam wrażenie że tak dzieje się w autkach z gaźnikiem (wszyscy którzy mają problemy w tym wątku mają gaźniki? ). Moje Scoupe jest na wtrysku i chyba dlatego tak odpala...
P.S. Podobnie jak u Speeda - jak się dostanę do środka hi, hi, hi - niestety uszczelki nie zawsze wpuszczą...
  
 
no to walka zakonczona sukcesem może nie pełnym bo nie tymi drzwiami co trzeba wlazłem ale wejść wszedłem na wszelki wypadek zostawiłem sobie złożone tylne siedzenia bo bagażnik otwieram bez zadnych problemów z uszczelkai się troche poszarpałem i puściły

co do odpalenia to bez większych problemów załapał równiez mam gaźnikowca a z tym pompowaniem pedałem gazu to odkąd pamiętam to tak zawsze było
  
 
A moja lanterka dzisiał poległa...dopier linka pomogła nawet z kabli nie chciał złapać. chyba jakaś wilgoć w paliwie albo chu...we paliwo...
Jak załapał pochodził zagrzał i ok. Pojechałem na shell'a zalałem v-power. Pooć ta benzynka ma gwarancje do -35 stopni. a zwykłe paliwo do 25 chyba. A ostatnie tankowanie było a Neste... Zobaczymy jak będzie jutro (dzisiaj), jade do Suwałk potem Ełk. Aż się boję...
  
 
U mnie to samo. Mam gaźnikowca z 1992 r. Na paliwie odpala za 4-5 razem. W lato za drugim. Na gazie natomiast za dotknięciem.
  
 
U mnie dzisiaj rano (-25) okazalo sie ze zdechl akumulator. Potem okazalo sie ze z kabli tez nic z tego . A na koniec zdechl rozrusznik (przestal krecic). Pomoglo ciaganie na lince. Balem sie ze rozrusznik ch... strzelil ale o dziwo po dojechaniu do domu z pracy (60km) autko pali elegancko. Nie wiem co to bylo. Czy mozliwe zeby rozrusznik zamarzl?? Nigdy sie z czyms takim nie spotkalem!!!

P.S. Nawiasem mowiac to zima przesadzila!!! Ale te mrozy to ze wschodu a stamtad nic dobrego nigdy do nas nie dotarlo
  
 
U mnie dzis poniak odpalił za trzecim razem. Jeja...myślałem ,ze silnik się urwie
Ale zaskoczył. nie jeżdżony od soboty. Na termometrze w garażu -23 st. Na zewnątrz -31. na dokładkę hamulce mi zamarzły . Myślałem ,ze nie ruszę , ale chrupnęło i poszedł
  
 
U mnie podobnie jak u większości kolegów, najpierw pompowanie pedałem gazu, odpala za pierwszym razem pochodzi 10 sekund i ga śnie za drugim już pali i chodzi normalnie.
  
 
Cytat:
2006-01-23 12:16:27, dakro pisze:
U mnie podobnie jak u większości kolegów, najpierw pompowanie pedałem gazu, odpala za pierwszym razem pochodzi 10 sekund i ga śnie za drugim już pali i chodzi normalnie.



ja miałem dzis tak o 6 rano ogólnie jetsem dumny z Ponczka, że tak sobiedał radę z mrozami

BTW: od niepamiętnych czasów tankuję na Aucahn niby to badziewne paliwo a jak się okazuje wody w nim nie ma
  
 
witam
u mnie było tak:
rano -27 i okazuje się ze koledze diesel zdech to wsiadam do ponego i nic, kręce ( bo mam tylko dwie lewe ręce) i nic dalej nie słysze silnika, wysiadam otwieram maskę i co- samostart no i odrazu załapał, pomyślałem, że to samo zrobię z Lantrą a tu nic, no i jej nie odpaliłem. Poczekam do środy jak będzie mniejszy mróz.
Porównanie:
Pony "91 gaźnik 1,5 200tys km odpala
Lantra "94 wtrysk 1,8 98tys km nieodpala
Morał z tego jest taki że nie tylko dobre jest stare wino ale też Stary Pony.
  
 
Witam
Ja odpaliłem od razu -21 stopni na początku rozrusznik chodził wolno ale po chwili załapał
  
 
Mój Pony '93 właśnie stoi pod blokiem od kilku dni i nawet go nie ruszam, do pracy zasuwam tramwajem.
Myślałem, żeby teraz odłączyć aku i zabrać go do domu. Czy jak zostawie na kolejne kilka dni auto bez aku, to nie będzie problemów potem z komputerem pokładowym op ponownym podłączeniu?
  
 
dzisiaj przy -26 moj getzior zaskoczyl za 3 razem
za pierwszym wskoczyl na 200 obrotow i zgasl
za drugim nie zaskoczyl, odczekalem, wylaczylem wszystko co prad je i zalaczylem 3 raz

udalo sie, walnal chmure dymu za soba ale odpalil
dobre autko
  
 
U mnie bez niespodzianek. Getz zapala bez zastanowienia. Za to olej w skrzyni biegów mocno gęstnieje. Raz miałem wrażenie, że drążek zmiany biegów siedzi w maśle - ruszał się bez oporu, ale w zwolnionym tempie.
  
 
Witam
Ja swojego w tkich dużych mrozach na benzynie jeszcze nie odpalalem- non stop na LPG. Nie ma łatwo ale pali.

Poza tym- mam taki sam objaw na benzynie- odpalam, wejdzie na obroty, chwilka i gaśnie, za drugim razem już ok. Oczywiście po dlugim postoju (minimum noc). Silnik gaźnikowy. Może ktoś wie co to i/ lub jak to usunąć??