MotoNews.pl
  

Zbyt piekne zeby bylo prawdziwe ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dostalem dzisiaj od rodzinki propozycje sponsoringu pierwszego mojego auta i zaczalem przegladac orientacyjnie rozne oferty. Jakby nie patrzec to ciezko znalezc cos nie starego a dobrze wyposazonego. Troche mnie to zastanowilo jak zobaczylem w przedziale cenowym miedzy 5 a 7 tysiecy Espera z rocznika 96/97.
Wydaje sie to byc wyjatkowo malo jak za pojazd z klima, abs, poduszka, elektrycznymi szybami i lusterkami oraz przestrzenia ponoc wieksza jak w Mondeo. Czyzby te auta po przejechaniu 100 000 kilometrow sie juz sypaly i rypaly ze ludzie pozbywaja sie ich za takie pieniadze ? Moze popyt jest zbyt niski ?
Osobiscie w tym momencie nie widze wielkiej konkurencji rocznikowej w tym segmencie cenowym dla auta z LPG i palacego srednio ponad 10 litrow na setke, chyba ze w jakims tam aspekcie Ford Escort.

Czy mozecie mi jako uzytkownicy tych samochodow wyjasnic fenomen Espero ?

Tak przy okazji to nie liczac oplat za paliwo i OC, z jakimi kosztami rocznie nalezy sie liczyc (glownie chodzi mi o to jak czesto trzeba zagladac do warszatatu) ?

Czy Espera z Niemiec sa/beda tansze (w koncowym rozrachunku) w stosunku do ofert krajowych ?

Wyczytalem na stronach klubu ze wspomaganie zaczeto montowac od 96r. zatem w starszych modelach tego zupelnie nie ma ?
  
 
U mnie esperak ma juz 207 tys km pali 10l miasto i 8l trasa... jak juz sie sypia to jakies pierdolki a to tez zalezy jak dbasz o auto.

Niemieckie mialy welurowe siedzenia i ponoc byly jakies szybsze.

hmm fenomen espero??? jest taki tani bo to DU a wiadomo ze opinie ma raczej slaba

Mi po 9 latach troche dol drzwi rdza wpierdziela ale z zewnatrz jeszcze tego nie widac... no ale coz - to nie jest mercedes. Esperolot jest na tyle prosto zbudowany ze wiele rzeczy bedziesz mogl w nim sam zrobic i silniki dobrze znosza LPG.

Mimo ze juz przejechane ma 207 tys to dalej leje Mobil 1 5w50 full syntetyk od nowosci i nie bierze oleju, a jakies 120 tys km ma na lpg zrobine.
  
 
Hmm jaki jest fenomen espero....
moze taki ze ludzie przywiazuja olbrzymia wage do znaczka i wola prastare golfy lub bmw a jak ktos chce sprzedc esperaka to godziwych pieniedzy za niego nie dostanie wiec musi oddwac za bezcen niestety
a co do awaryjnosci moj ma przejechane 90 tys. i jest w stanie wysmienitym jezeli dbasz o espero to ono odwdzieczy sie bezawaryjna eksploatacja
zawieszenie jest solidne jedyne co zawodzi to raz na kilkadziesiat tysiecy koncowki drazkow kierowniczych ale to groszowe sprawy
w silniku trzeba pilnowac instalacji zaplonowej (cewki latwo sie pali np przy przebiciu na kablach wys. napiecia) przy wiekszych przebiegach moze szwankowac alternator
jesli chodzi o blache to najslabszym punktem sa spody drzwi wiec jak sie zdecydujesz to pozbadz sie jej szybko z tamtad i zakonserwuj to bedziesz mial, spokoj reszta trzyma sie przyzwoicie
silniki nie sa wprawdzie zbyt oszczedne ale tez nie pala przesadnie duzo
generalnie auto nie jest warte rynkowej ceny - jest warte znacznie wiecej
no ale podobno rzecz jest warta tyle ile ludzie chca za nia zaplacic

Tak przedstawia sie opinia skrajnie zadowolonego posiadacza espero

P.S.
Jak sie juz zdecydujesz to poszukaj odpowiedniego egzemplarza rynek pelen jest zaniedbanych i zajezdzonych pasci



  
 
espero jest tanie bo podaz jest bardzo duza..samochod ma dobra opinie ale tylko wsrod uzytkownikow bo wsrod ludzi ktorzy kieruja sie obiegowa opinia uchodzi za marne auto i to tez wplywa na cene

od 96 czy 97 espero zaczelo miec klime w serii a to oznacza ze kazdy egzemplarz mial..samochody s 95 tez czesto maja ..po prostu od czasu do czasu zdarza sie taki ewenement jak klima i brak wspomagania..ale to rzadkosc

w samochodzie psuje sie wszystko tak jak w kazdym..ani czesciej ani rzadziej..pieta achillesowa jest slaba elektryka..alternator zaplon i pierdulki typu styki przy wlacznika alektrycznych szyb i centralny zamek..najslabszym punktem jest blacha..korozja szczegolnei spodow drzwi od srodka ale nie tylko jest nagminna..

mocnymi stronami sa objetosc..bagaznik...cena.. zawieszenie (uchodzi za trwale) i silniki szczegolnie te osmio zaworowe

reasumujac..kupuj..ale nie za tanio..bo zwykle to wtedy jest szrot..samochod z silnikiem 1.8-.2.0 najlepiej w pelnej opcji..ale wazniejsza jest historia auta..jesli znajdziesz maly przebieg kupiony w polsce i z pelna dokumentacja to moze brac nawet podstawowa wersje
  
 
male sprostownko qbaj - niestety to nieprawda ze kazde espero po 97 mialo klime do smego konca sprzedazy trzeba bylo za nia doplacac
  
 
bosz..pisalem wspomaganie a wyszla klima

oczywiscie masz racje..mialem na mysli ze kazde espero po 97 czy od 97 mialo wspomaganie..i chodzilo o to ze trudno trafic espero bez wspomagania w ogole

moj blad..sorki
  
 
Ja około pół roku temu otrzymałem od rodzinki podobną propozycję. Jako, że nie lubie małych samochodów, wszelkie Cinquecento czy Seicento nie wchodziły w rachubę (188 cm wzrostu). Espero już jedno w rodzinie było (tata kupił ciut wcześniej dla siebie), więc wiedziałem mniej więcej czego mogę się spodziewać...
Rozglądałem sie około miesiąca, golfy odpadały bo ich nie lubię, Escort to Ford, a to kojarzyło mi się z drogawymi częściami, podobał mi się, mimo, że to małe autko, Citroen ZX (wersja Furio byłaby co najmniej kusząca), ale to francuz więc stwierdziłem, że się pewnie będzie psuł
W końcu na polu bitwy zostało tylko Espero. Przejrzałem trochę ogłoszeń i wybrałem ofiarę...
No i się zaczęło

Zanabyłem wersję 2.0 z 96 roku, 120 kkm przebiegu i instalacją LPG.

Co się okazało:
- klima jest --> ale nie działa jak należy
- elektryka jest --> ale nie w pełni działa (tak 2/4 z szyb działają)
- instalacja jest --> ale nie działa (padła centralka)
- rdza jest --> i działa na całego

Po pół roku użytkowania (głównie) w mieście:

- Lubie ten silnik, niby koników nie wiele a jednak całkiem sympatycznie to jeździ, jest cichy, nie czuje się dużej różnicy gaz/benzyna, i ten sympatyczny moment obrotowy
- Silnik ma wadę --> jest starej konstrukcji, czytaj w mieście 15/100 przy mrozach i sniegu, w lecie AFAIR było lepiej
- Za miękkie zawieszenie (subiektywna opinia)
- 5 osób jedzie w miare komfortowo, 4 bardzo komfortowo
- fotele z przodu to największa pomyłka w tym samochodzie
- do parkowania trzeba sporo wyczucia (mam hak), ale widoczność jest bardzo dobra...
- koszta: standardowe po kupieniu, alternator (kto przeżył to wie o czym mówię - jazda do serwisu była boska ), 1 żarówka świateł mijania, czyli prawie nic...

Podsumowując:
- Dzisiaj też wybrałbym Espero, bo spełnia moje wymogi jako studenckiego dupowozu.
- Ostrożniej wybierałbym egzemplarz...

P.S.
Mój po kupieniu i dojechaniu do miejsca zamieszkania pokazał na drugi dzień różki i nie chciał odpalić, generalnie ma skubany charakterek, jak go się pochwali/odkurzy/umyje to zawsze wywinie jakiś numer, ale przy -25 odpalil bez najmniejszego problemu
  
 
no to tera ja.....

kupiłem espero w maju... do dziś ma zrobione od tamtego czasu 50 kkm....

wysiadło prawie wszystko........ kasy włożonej w naprawy już nie licze... bo szkoda się denerwować

ale są też plusy.... mam praktycznie wszystko nowe... zawieszenie jest idealne bo nowe , klima pięknie chodzi bo była robiona... silniczek nie bierze oleju bo.... itd

mój przykład jest tylko i wyłącznie dowodem na to że warto szukac zadbanego egzemplarza i nie śpieszyć się z zakupem... ja chciałem zaoszczędzić... ale jak sie teraz okazuje nie było sensu


Tak czy siak nie pozbędę się tak szybko mojego bolida.... bo w sumie spełnia moje wymagania prawie w 100 %.... brakuje mi tylko silnika z nubiry 2.0 133KM i blachy ocynk.... a tak wszystko jest gites..... nawet foteliki zmieniłem na recaro
do wyglądu tez się przyczepić nie moge bo po paru modyfikacjach (fele 15", spoilerek na klapie itp) autko prezentuje sie fajowo......

Coby nie rzec w sumie jestem zadowolony

tylko chętnie zabiłbym poprzedniego właściciela za to że tak pięknie zaniedbał esperyne...


Dobra rada... jak będziesz kupować to nie wybieraj tych najtańszych ofert.... lepiej dopłać parę tysiaków i kup sprawdzone i pewne autko


POZDRO
  
 
No i ja się dopiszę.
Na początku stycznia sprzedałem esperaka za 6 tys. Auto było z 97 roku, 1.5 z gazem, 146 kkm przebiegu.
Mobilizacją do sprzedania były 2 brzydkie numery, które mi wywinął w zeszłym roku - w sierpniu na wakacjach w Chorwacji pompa wody, a we wrześniu chłodnica i zbiorniczek wyrównawczy.
Może decyzja o sprzedaży była zbyt emocjonalna - bo pewnie teraz ma okres bezawaryjnej jazdy, ale dodatkowym elementem za sprzedażą była wszechobecna rdza. Co prawda jej nie było widać, ale podejrzewam że za rok wylazłaby na całego.
Doły drzwi - standard, końcówki progów z tyłu (przy wyłącznikach), wypryski na dachu.
Pasowałoby też zrobić coś z fotelem kierowcy - boczek siedziska, a wyłączniki szyb też żyły swoim życiem. Centralny przy ujemnych temperaturach zapadał w sen zimowy.
Owszem, to wszystko drobiazgi i nie kosztowałoby wiele ich usunięcie, ale trzeba mieć czas, warunki i ochotę żeby przy tym grzebać, albo pogodzić się ze stanem istniejącym.
Pewnie gdyby nie rdza i jakby miał klimę, esperak zostałby jeszcze trochę u mnie. Teraz mam Leganzę 98/99 (ciągle się zastanawiam, czy zostanie na dłużej) i zero rdzy, centralny działa nawet przy -25 st. a sama jazda jest dużo łatwiejsza - ma duży zapas mocy.
W granicy cenowej ok. 6 - 7 tys. poszukałbym Lanosa - będzie po prostu młodszy, a i blacha o niebo lepsza. Będzie głośniejszy i gorzej wyposażony, ale coś za coś.
Z esperaka byłem bardzo zadowolony i zawsze będę go dobrze wspominał.
Szkoda że nie pomyślałeś o zakupie wcześniej, bo pewnie byś z mojego był zadowolony.


[ wiadomość edytowana przez: n0ras dnia 2006-01-30 10:45:56 ]
  
 
To może teraz moja historia, bo zrobiło się jakoś smutno.

Kupiłem swojego Esperaczka w kwietniu 2004r.
Jeszcze przed otwarciem rynku na tanie auta z zachodu.
Kosztował mnie jakieś 13.500zł - rok prod. 1998
Samochód kupiłem w Warszwce od jakiegoś lekarza rehabilitanta.
Mam udokumentowane wszystkie wizyty w warsztacie.
Były to głównie przeglądy.
Autko w chwili zakupu miało 93.000
Za poprzedniego właściciela zmieniono:
1. Linka prędkościomierza (2.000 km)
2. Prawy kierunkowskaz i błotnik (12.000 km)
3. Rozrząd + pompa wody (59.000 km)
4. Akumulator (82.000 km)
5. Regularnie wymieniany olej i filtry co 10.000km (0-40.000 Mobil-1, później Lotos)

Samochód nie był jakoś odpicowany, zapewne na giełdzie w Rzeszowie bym go nie kupił, ale skoro już przejechałem ponad 300km i oglądłem 3 badziewne złomy po drodze to ten wydał mi się najlepszy (czyt. atrakcyjny).

Pierwszy problem (i jak do tej pory jedyny poważny) pojawił się już pod koniec czerwca (2 miechy użytkowania), przez długi okres czasu nie mogłem dojść co jest, ale w końcu udało się.
Mam problem... drgania silnika na niskich obrotach

Później to już tylko były wymiany części zużytych w wyniku eksploatacji.
1. Amortyzatory (101.000 km)
2. Świece (105.000 km)
3. Rozrząd (kompletny bez pompy wody) + uszczelka pod pokrywą zaworów (114.000 km)
4. Tłumik końcowy (116.000 km)
5. Konserwacja (118.000 km)
6. Tarcze + klocki hamulcowi (120.000 km)
7. Mechanizm wycieraczek (120.000 km)

No i oczywiście dochodzą jeszcze wymiany oleju i filtrów.
I gdzieś tam jeszcze była wymiana anteny, ale nie zanotowałem tego sobie dokładnie i nie wiem przy jakim przebiegu

Generalnie jestem bardzo zadowolony z tego autka.
Espero to naprawdę fajny samochodzik i ja polecam go wszystkim.
Oczywiście, że są lepsze, ale ESPERO na to coś
To jest poprostu autko z duszą
  
 
Cytat:
...Samochód kupiłem w Warszwce...



Kurde, ale mnie denerwuje słowo "WARSZAWKA/FKA" - widać, że człowiek który to słowo wypowiada, pochodzi ze wsi !!
 
 
Cytat:
2006-01-30 12:15:07, Norbi69 pisze:
Kurde, ale mnie denerwuje słowo "WARSZAWKA/FKA" - widać, że człowiek który to słowo wypowiada, pochodzi ze wsi !!



Nie masz nic sensownego do napisania, to nie pisz.
  
 
Cytat:
2006-01-30 12:15:07, Norbi69 pisze:
Kurde, ale mnie denerwuje słowo "WARSZAWKA/FKA" - widać, że człowiek który to słowo wypowiada, pochodzi ze wsi !!


Upss......
Przepraszam ELITĘ z WARSZAWY, żeby nie napisać z wrszawy

Norbert, przecież to co wcześniej napisałem nie było złośliwie.
Po prostu zdrabniamy jak nikt w mieście
Zawsze w ten sposób pisze (mówię) ale pierwszy raz spotkałem się z protestem.
A czy pochodzę ze wsi, lub jak kto woli czy mam pochodzenie chłopskie.....
Hm.....

No Łańcut jest napewno dużo mniejszym miastem niz zapewne Twoja dzielnica,
więc dla Ciebie moge być i wieśniakiem
Ale chyba nie o to chodzi.
Sorka jeśli Cię uraziłem.....
Nie było to moją intencją
  
 
zoltar nie wpieprzaj się między vodke a zakąske , ma racje chłopak bo mnie też to iryruje jak ktoś tak mówi
  
 
[quote]
2006-01-30 12:30:00, kisztan pisze:
Upss...... Przepraszam ELITĘ z WARSZAWY,

Paweł jestem z Tobą .Elyta z W-wy jest czuła na punkcie swojego ego.
Ja jestem krakusem ,mieszkam w wiosce co nazywa sie KOZY/pewnie mało kto wie gdzie to/ i po iluś tam latach własciwie nie wiem kim juz jestem teraz.
A tak ku rozweseleniu to najprościej chłopa przerobić na inteligenta urywając mu torbę i przyszywając aktówkę.Najbardziej
to oburzają sie ci którzy urodzili się trzy dni bryczką od......
/wpisać dowolne miasto-metropolię/.
  
 
Dobra schodze z pola walki, bo znowu się "zacznie", a mnie szkoda sił na bezsensowne kłucenie się !!!

Kisztan a ty jakbyś był uważny to byś zauważył, że używając "cytatu" wykreśliłem twój nick z niego, więc to było skierowane do ogółu !
 
 
Cytat:
2006-01-30 14:02:32, Norbi69 pisze:
Kisztan a ty jakbyś był uważny to byś zauważył, że używając "cytatu" wykreśliłem twój nick z niego, więc to było skierowane do ogółu !


OK Norbercie, rozumię, że pisałeś to do ogółu,
ale czy jest tu o co kruszyć kopie


Powiem za Romanem (BRom)
Cytat:
2006-01-30 13:52:26, BRom pisze:
....Najbardziej to oburzają sie ci którzy urodzili się trzy dni bryczką od......



A to, że urodziłem się na POD-karpaciu w jakimś małym zapyziałym miasteczku a nie w wielkomiejskiej aglomeracji wcale mi jakoś nie przeszkadza.
Więc jeśli ktoś w Warszawy, czy jakiegoś innego Poznania, Łodzi czy też z Katowiców tak o mnie napisze w żarcie (!) to chyba się na niego nie obrażę a może jednak powinienem

No i tak jak napisałem zdrabniamy jak nikt w mieście
Warszawka - humoreczek to podstawka na tym światku
Więcej luzu Panowie!

A, i jeszcze chciałem przypomnieć tym co zapomnieli, że Espero to fajny wozik
  
 
Cytat:
2006-01-30 13:39:51, SzybkiKosta pisze:
zoltar nie wpieprzaj się między vodke a zakąske , ma racje chłopak bo mnie też to iryruje jak ktoś tak mówi



A ja znam rodowitych Warszawiakow z krwi i kosci ktorzy tak mowia. Juz nie badzcie tacy wrazliwi...


[ wiadomość edytowana przez: soop dnia 2006-01-30 15:38:36 ]
  
 
na poczatek pozdrawiam warszawke

a kontynuujac watek - u mnie wymian eksploatacyjnych nie bylo zbyt duzo, problem z centralnym przesladuje przy ujemnych temp, reszta to wszystko w porzadku, zawieszka troche miekka ale pojdzie do wymiany powoli, oprocz tego nic regularnie zmieniany olej, czasami dolewany... troche lubi go zezrec, plyn chlodniczy tez mi gdzies znikal ale zalalem specyfikiem za 9zl uszczelniajacym i skonczyly sie wszelkie problemy, drazki co 20kkm trzeba by wymienic (te przy kolach przednich), czesci eksploatacyjne tanie no i ta wygoda... jezdzic i nie marudzic. silnik dobrze znosi gaz, a ze rdza to kazde 10 letnie auto bedzie mialo problem, chocby nie wiem co robic, przynajmniej jesli chodzi o marki nizowe, klima dziala mi tfu tfu odpukac i wypluc - bezawaryjnie juz 3ci rok, wspomagania nie mam ale przynajmniej moj stan bicepsow nieco sie polepszyl ogolnie nie na co narzekac.
  
 
Jazzy - dal se spokój z autem... no chyba, że musisz mieć. Pamiętaj, że posiadające auto będziesz się cieszył dwa razy:-
- raz gdy będziesz je kupował
- drugi raz, gdy będziesz je sprzedawał