Nie odpala juz od tygodnia - help

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich znających się na sprawie
Mam escotra z 97 z silnikiem zetec 1.6 16V
Biedactwo nie chce odpalić. Stoi od poniedziałku i ledwo zipie
Przy –15 odpalał bez problemu jeden dzień zostawiłem go w bezruchu i tak mu się ostało.
Benzyny miał tak z 1/3 baku teraz dolałem mu z 5l plus specyfik właściwościami podobny do denaturatu z tym ze kupiony na stacji ponoć o wiele "zdrowszy" dla auta. Akumulator z 2 dni stał w domu później ładowałem go przez cała noc. Dziś z wielka nadzieja podłączyłem akumulator. Usiłuje go odpalić a on nie chce załapać. Stara się ale jakoś nie może załapać. Nie znam się – nie wiem co mu dolega. POMOCY
  
 
spojrz na moj watek "spale tego wstretnego escorta w cholere"
powyzej - mialem to samo,
pozdro
  
 
Może niech cię ktoś popchnie kawałek + do tego rozrusznik. Jak nie zamarzło ci paliwo to musi zapalić.
  
 
sprobuj wyciagnac kable WN i zostawic jena kaloryferze lub podgrzac farelka jakies 1,5 godzinkui powinno wystarczyc potem zloz to wszystko do kupy i sprobuj odpalic, moze jeszcze pytanie jak odpalasz? z gazem (nie chodzi o LPG) czy bez gazu a jak z gazem to jak bardzo wcisnietym?


[ wiadomość edytowana przez: BUGZ dnia 2006-01-28 14:44:33 ]
  
 
specyfik wlany do baku nie odmrozi ci paliwa, tylko zapobiegnie ponownemu zamarznięciu. jesli to lód to musisz ogrzać przewody i przepalić troszke benzyny jak już odpali powodzenia
  
 
Cytat:
2006-01-28 14:06:40, R_O_Y pisze:
Może niech cię ktoś popchnie kawałek + do tego rozrusznik. Jak nie zamarzło ci paliwo to musi zapalić.


dwa dni temu "tatuś" wziął mnie na hol i próbowaliśmy go uruchomić i niestety bez skutku. Słyszałem ze paliwo nie ma możliwości zamarznąć. Mam 1/3 baku benzyny. i tak jak już wspominałem nie znam sie za bardzo - które to kable WN hihi
a odpalam go własciwie bez gazu ( jak słysze ze juz prawie zaskoczył to go delikatnie dotykam. raczej bardzo uwazam zeby go nie zalać.)


[ wiadomość edytowana przez: KORNDOR dnia 2006-01-28 15:08:35 ]
  
 
paliwo raczej nie w naszych temp. ale woda w paliwie ktora leja na potęge na naszych kochanych stacjech banzynowych...

kable WN to te takie (czerwone prawdopodobnie ) zaraz przed oczami jak maske podnosisz wchodza ci w blok silnika z przodu
  
 
no wiec nic czerwonego nie znalazłem co wchodzi mi w silnik bo wchodza same czarne przy tej jakze zajmujacej czynnosci (szukaniu zaginonego czerwonego kabelka) dopadł mnie osiedlowy mechanik (facet ktory troche pije ale na samochodach nieco sie zna) diagnoza 1 "napewno świece zalane" jednak nie miał klucza by sie do nich dostac zastosował wiec diagnoze 2- "zamarzła woda w przewodzie" jednak nic zaradzic na to nie potrafił. wyczerpał chyba wszystkie pomysły wiec zmył sie po angielsku. Na schodach dopadł mnie nastepny mechanik (juz tydzien walcze z autem i nikt sie nie interesował dopero dzis widocznie zauwazyli ze przechodze drobne załamanie nerwowe hehe) kolejna diagnoza "mam nie kombinowac tylko wymienic filtr paliwa ktory prawdopodobnie zamarzł i auto odpali bez problemu - koszt takiego filtra to jakies 20-30 zł" co wy na to - czy któryś z pomysłow panów mechaników moze mieć sens ??
  
 
ehh... moj tez juz tydzien nie jezdzi odpala, ale zaraz gasnie... gazu dodac nie można ... dziś został zaholowany rano do mechanika... o 16 pan mechanik, po oględzinach i jako takim ogrzaniu autka, stwierdził, że pompka nie podaje paliwa ... przy próbie odpalenia escorcika pompkę słychać tak jak zawsze, więc chyba jest ok... Może gdzieś w przewodach paliwowych zamarzła woda ? Co Wy na to panowie?
  
 
KORNDOR - no to może czarne ale to te właśnie przewody co ida do swiec i nie jeden a 4 sztuki
nic nie wymieniaj, jak zamarzł filtr paliwa to odmarznie prawda??
postaraj się o garaż na jakieś 2h, wstaw essa puść farelke na przewody pod autem i jesli jestes pewny ilości paliwa oraz akumulatora to MUSI odpalić

LadyBaby - jeśli to lód to tak samo jak wyżej

Z doświadczenia wiem że pomaga i na 99% zamarzło paliwko :]
  
 
No i załamka ...
Nic mu nie zamarzło... po wielu próbach uleczenia tej cholery nie dałem rady i zaholowałem go do (lekarza) mechanika. 550 zł pęknie – do wymiany świece i popychacze. Rok 2006 zaczął się wyśmienicie hehe
  
 
serwus. miałem ten sam problem i poradziłem sobie sam. 1. przejrzałem świece /czyszczenie i istawienie szczeliny/ 2. aparat zapłonowy do przejrzenia /czyszzenie kopułki zapłonu/ 3. regulacja zapłonu /kąt wyprzedzenia był nieco przesunięty/ pomogło to wszystko co mogę poradzić pozdrawiam
  
 
witam u mnie były zalane świece.Przesuszenie i wyczyszczenie pomogło i od razu zaczął gadać.Też nie miałem klucza do świec ,ale szybka wyprawa do norauto minus 20 PLN w kieszeni i jest oki
pzdr
  
 
Świece i popychacze to ciekawy komplet do wymiany. I na pewno to z ich powodu autko nagle zaniemogło. Ja zastanowiłbym się nad wymianą mechanika.
  
 
w swiece jeszcze uwierze bo to jest jakos wiarygodne ale popychacze?hmmm.... no cóż w końcu ja sie na tym nie znam