Szukam pracy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No i wlasnie zycie mnie zmusilo ( no dobra sam chce.... ) zeby wyemigrowac z tego kraju, na uczelni mi nie idzie i chce wziasc dziekanke z tego wzgledu ze i tak nie studiuje tego co lubie i sie ogolnie rzecz biorac mecze i mam jakis miesiac czasu zeby znalesc prace za granica i troszke zarobic... tyle nawet zeby sie tylko tam jakos utrzymac... najlepiej kraj anglojezyczny bo innego jezyka procz ruskiego ( a tam wyjezdzac nie zamierzam ) nie znam. Ma moze ktos jakis kontakt, moze ktos kogos ma juz za granica i daloby rade cos zalatwic?? Jesli nie to gdzie mam takich ofert szukac bo w ciemno nie chce jechac. Moge robic wszystko ( w granicach przyzwoitosci oczywiscie ) znam sie na kompach, mam prawo jazdy kat A i B. Pomozecie ??
  
 
też się wybieram, napisz kiedy wyjezdzasz to pojedziemy razem
  
 
ja za jakis miesiac ale pierw trzeba wiedziec gdzie a z tym mam problem
  
 
Powiem tak... mam kuzyna w Anglii i ostatnio mi pisal, ze jest duze zapotrzebowanie na kierowcow "C" a najlepiej c+e - w twoim wypadku odpada niestety... duze szanse znalezc prace maja osoby zajmujace sie budowlanka... tez jest spory popyt na naszych "fachowcow" kumpel pojechal 4 miechy temu do irlandii w ciemno i fakt moze i fuksem ale znalazl moment prace... a w polsce zajmowal sie kafelkami (fachura bo wiele razy ogladalem jego dziela - mial firme w polsce i zrezygnowal z niej-heheh ). Takze albo jedz na zywiol (uda sie albo i nie- najwyzej wrocisz) albo probuj w necie znalezc.
Powodzenia
  
 
Mam dobrą radę - nie jedź w ciemno...
Znam wiele przypadkow młodych ludzi którzy wyjechalido Londynu w poszukiwaniu pracy zadłużając się... tracili mnóstwo pieniędzy i wracali do Polski upokorzeni z niczym...

Podstawowa sprawa to załatwienie sobie dachu nad głową - bez tego ani rusz.
KOszty jakie z reguły trzeba ponieść - co najmniej 50 Ł tygodniowo w malutkim pokoju dzielonym z drugą osobą. za singiel ceny zaczynają się od 90Ł. Ponadto wynajmując musisz z reguły zapłacić za pierwszy miesiąc z góry + kaucję równą miesięcznemu czynszowi. Zatem na starcie musisz mieć w kieszeni co najmniej 500 Ł. Do tego metro w Londynie (bez metra kichowato się przemieszczać) w zależności od strefy 15 do 35 Ł tygodniowo. Pracę można dość łatwo znaleźć jeśli się jest zdeterminowanym i się intensywnie szuka. NIe oczekujcie od razu pracy w biurze na wysokim stanowisku - na początek wróżę wam "glass collector"
Język - niezbędna podstawowa znajomość, przy czym ja gdy pierwszy raz pojechałem do Londynu myślałem że znam angielski bardzo dobrze, jednak przez pierwszy tydzień nie potrafiłem kupić sobie kebaba bez dodatkowych atrakcji, nie umiałem kupić bez problemu biletu itd - zawsze czegoś nie zrozumialem, coś nieświadomie źle powiedziałem - po prostu trzeba się najpierw osłuchać. Z drugiej strony w Londynie na każdym kroku spotkasz Polaka, polskie sklepy, Londyńczycy generalnie nas Polaków lubią. (miałem wypadek w londyńskiej taksówce w dzielnicy zdominowanej przez Murzynów - wina Murzynki która zajechała drogę - nagle zebrało się dookoła z 50 czarnych i zacząłem się bać, ale jeden z nich zapytał nas "Polish?" a potem powiedział że jesteśmy "great" i zrobiło się sympatycznie)
kolejna sprawa - w Londynie ciężko znaleźć pracę nielegalną - tam w takie rzeczy bawią się chyba tylko Polacy. Pracodawca będzie oczekiwał od was, że podacie mu nr swojego rachunku bankowego - a otworzyć rachunek nie jest łatwo - musisz w banku udokumentować swoje miejsce zamieszkania.... w jaki sposób - najlepiej przedstawić że na dany adres przychodzą do ciebie rachunki np. za telefon... Ale trzeba wówczas kupić telefon na kontrakt... rozwiązanie jednego problemu tworzy następny.

Poza tym Londyn jest ZAJ...TYM miastem... Więc jedźcie bez obaw. Naprawdę warto.
  
 
to mieszkanie to odpada bo tyle funciakow miec nie bede wiec bym musial sie godac ze zaplace po powiedzmy 2 tygodniach jak pensje dostane.... prace wole nielegalna gdyz nie bede musial placic 50 funciakow za rejestracje ( jak cos zarobie to wtedy sie zarejestruje ) mysle o Irlandii... ten wyjazd bedzie wygladal tak ze bede mial kase na bilet w obie strony i na to zeby tydzien przezyc - ryzykownie bo po tygodniu bedzie bida... a moge byc glass collectorem albo na zmywaku robic... COKOLWIEK
  
 
http://finanse.wp.pl/POD,2,wid,8188732,wiadomosc.html?rfbawp=1140007969.115
1000 miejsc pracy legalnej. Ogłoszeń jest dużo, trzeba szukać.
  
 
Panowie i Panie przed chwilką dostałam wiadomość meilową(wiarygodną)od dobrej znajomej. Oto treść:
"Drodzy znajomi,

Firma w ktorej pracuje poszukuje obecnie tlumacza
francuskiego na wyjazd do Francji.

Jezeli kogos znacie ktory bylby chetny i gotowy do
wyjazdu jak najszybciej to przeslijcie mi jego dane.

Szczegoly pracy:
1. Wyjazd do Francji - JAK NAJSZYBCIEJ, nawet w tym
tygodniu (jesli da rade to za tydzien albo 2
tygodnie). Praca do okolo konca maja.
2. Placa - ok. 1 500 do 1600 euro na czysto (po
wszelkich podatkach) miesiecznie. Firma zapewnia
przelot i mieszkanie.
3. Praca - poniedzialek do piatku , lacznie 44 godziny
w tygodniu.
4. Tlumaczenia glownie ustne, sporadycznie pisemne.
Techniczne, od czasu do czasu jakies inne tlumaczenia.
Z tego co pamietam (zakres slownictwa jest bardzo
prosty, sluze zawsze pomoca) to jezykowo nie jest nic
ciezkiego.
5. Poszukujemy tlumaczy (plci meskiej). Sorki za
sexizm , ale niestety jest to wymog mojego szefa.

Jezeli znacie kogos takiego to dajcie jak najszybciej
znac.

Dzieki"



[ wiadomość edytowana przez: Kiniusia dnia 2006-02-15 14:17:58 ]
  
 
mam dość interesujący adres a mianowicie mój kumpel szukał tak jak Ty pracy za granicą i wynaleźliśmy ten adres. Zamiast jechać na piwo od niechcenia wypełniliśmy ankietę i ku mojemu zdziwieniu odpowiedzieli mu w ciągu tygodnia. Teraz kumpel siedzi sobie gdzieś na zachodzie Walii i trzepie kaskę. Warto w tym wniosku wybrać "pakowanie produktów spożywczych" a nóż widelec się uda. Praca oczywiście legalna!!!

O TUTAJ TEN ADRES
  
 
wypelnilem ankiete ale czy jak chce zglosic sie do kolejnej pracy to musze znow to wypelniac czy tylko raz starczy ??
  
 
Na stanowisku niewykwalifikowanym (pracownik ogólny, farmer, budowlaniec, pakowacz), to chyba za bardzo się nie opłaca pracować w Irlandii.
7,65 eurosów x ok. 168 g. = 1.285,20 eurosów brutto (koło 5.000,00 zł brutto).
Od tego zapłacić podatki, mieszkanie (200-280 eurosow), zycie (nie mam pojęcia ile), to niewiele zostanie...
Jeżeli ktoś ma w Polsce godziwą pracę, to chyba nie warto.
Ew. tu wykształcić się, nabrac doświadczenia, nauczyć się języka i dopiero spróbować...
Mój zawód jest specyficzny dla polskich realiów, więc raczej nie mam co szukac ambitniejszej pracy zagranica...
W każdym razie - powodzenia!
Pozdr. P.
  
 
Przed chwilą rozmawiałem z kolegą, którego syn pracuje w Irlandii.
Te zarobki z poniższej stronki wg Niego są b. małe - twierdzi, że minimalna pensja to ok. 1400 eurosów.

Mieszkanie 50 m2 kosztuje 1200 eurosów (powiedzmy 300 na glowę, jeśli się mieszka we czterech), zycie ok. 300 eurosów, reszta, czyli jakieś piwko, dojazdy, etc. 200 eurosów.
W sumie obciążenia - ok. 800 eurosów, jak się nie szczypie, to 1.000 eurosów. Jak widać - zarobki z tej stronki (- podatki) starczają na styk...
Może traktując to jako kawalerskie życie warto jechać, ale gdyby chciał wyprowadzić się z rodziną i mial jedna pensję, to slabiutko by było...
Pozdr. P.

P.S. Oczywiście to informacje niezweryfikowane i subiektywne. Być może ktoś jest w stanie znaleźć lepsze lokum, ew. taniej żyć. To tylko tak przykładowo. Niestety, to już nie te czasy, kiedy w Polsce zarabiało się kilkadziesiąt USD, a jak ktoś siedział zagranicą, to był bonzo...
  
 
W Irlandii absolwenci przez pierwszy rok pracy nie płącą podatku od dochodów (przyjezdni z innych krajów UE również). Poza tym to wszystko wygląda tak jak opisał Robert. Oczywiście najlepiej znaleźć pracę będąc jeszcze w kraju ale nie jest to regułą. Mojej kolerzanki z pracy syn razem z dziewczyną wyjechał do Irlandii w ciemno i przez pierwsze 2 tygodnie przejadali pieniądze z Polski, ale potem znaleźli pracę i o ile się nie mylę idzie im całkiem nieźle.
  
 
Wyjazd fajny... dla kogoś kto skończył szkołę/studia i jest bezrobotny. Wielu moich młodszych znajomych właśnie wyjechało z w.w powodu.
  
 
Cytat:
2006-02-16 16:27:49, piotr_ek pisze:
Wyjazd fajny... dla kogoś kto skończył szkołę/studia i jest bezrobotny. Wielu moich młodszych znajomych właśnie wyjechało z w.w powodu.


Właśnie o to chodzi - jak ktoś ma rodzinę, jako taką pracę - wtedy zaczyna się rozważać, co lepsze.
Dla singla bez pracy to na pewno fajna sprawa!
P.
  
 
Cytat:
2006-02-16 16:35:44, pyrekcb pisze:
Dla singla bez pracy to na pewno fajna sprawa! P.



No i dla mnie, jak italiańcy powiedzą mi arrivederci i przepultam odprawę.
  
 
Cytat:
2006-02-16 15:19:40, pyrekcb pisze:
Na stanowisku niewykwalifikowanym (pracownik ogólny, farmer, budowlaniec, pakowacz), to chyba za bardzo się nie opłaca pracować w Irlandii. 7,65 eurosów x ok. 168 g. = 1.285,20 eurosów brutto (koło 5.000,00 zł brutto). Od tego zapłacić podatki, mieszkanie (200-280 eurosow), zycie (nie mam pojęcia ile), to niewiele zostanie... Jeżeli ktoś ma w Polsce godziwą pracę, to chyba nie warto. Ew. tu wykształcić się, nabrac doświadczenia, nauczyć się języka i dopiero spróbować... Mój zawód jest specyficzny dla polskich realiów, więc raczej nie mam co szukac ambitniejszej pracy zagranica... W każdym razie - powodzenia! Pozdr. P.



Tylko że sprawa wygląda tak: kumpel po kilku miesiącach zaczął chodzić na nadgodziny, pracuje również w niedziele, a mieszkanie nie wiem konkretnie ile kosztuje ale rozkłada się wszystko na kilka osób więc w miarę się opłaca. Do tego po powrocie do kraju dostajesz zwrot podatku.
  
 
Cytat:
2006-02-16 19:22:30, teltom pisze:
Tylko że sprawa wygląda tak: kumpel po kilku miesiącach zaczął chodzić na nadgodziny, pracuje również w niedziele, a mieszkanie nie wiem konkretnie ile kosztuje ale rozkłada się wszystko na kilka osób więc w miarę się opłaca. Do tego po powrocie do kraju dostajesz zwrot podatku.



A potem mnożysz dochód przez kurs euro (nie pamiętam czy średni czy inny - to zależy od konkretnej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z danym krajem) i od obliczonego w ten sposób (troszke upraszczam) naliczasz podatek wg polskiej skali i łatwo wchodzisz w najwyższe progi czyli jak wszystko na to wskazuje nawet 50%
  
 
Cytat:
2006-02-16 19:25:57, Robert_S pisze:
A potem mnożysz dochód przez kurs euro



Albo zlewasz to ciepłym moczem, bowiem podatek w UK już zapłaciłeś i w związku z tym co napisałeś naukowcy toczą spory. Na szczęście moich znajomych to niedotyczy. Majątku w kraju nie mają, a i wracać na stałe nie mają już po co i do czego... co najwyżej rodzinę w święta odwiedzić.
  
 
Cytat:
2006-02-16 19:25:57, Robert_S pisze:
A potem mnożysz dochód przez kurs euro



chyba przez kurs funta jakieś 5.48 zł