Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
![]() arturlobodzinski honda accord executive warszawa | 2006-08-18 20:29:33 Zwarcie w instalacji elektrycznej? Może woda w miejscu, gdzie skupiają się różne "kabelki", np. w skrzynce z bezpiecznikami? |
marco11 omega Radom | 2006-08-18 22:55:41 Nie w skrzynce z bezpiecznikami jest sucho, gdzie jeszcze szukac? |
![]() szefer DEADSOUL opel Omega Bi-Turbo Poznań | 2006-08-18 23:08:53 Sprawdz skrzynke z bezpiecznikami w komorze silnika moze tam cos sie stalo bo ona jest w sumie po lewej stronie czyli jak dobrze rozumiem po stronie kierowcy ![]() Echh te dzisiejsze piffka ![]() |
![]() danp omega b kombi polkowice | 2006-08-19 06:32:02 dokładnie tak jak Jedrek13 pisze i zrób to jak najszybciej bo popali większoś instalacji na zegarach i żarówek trochę w koło auta [ wiadomość edytowana przez: danp dnia 2006-08-19 06:32:57 ] |
![]() kusy Czarna Bestia B Ostrołęka | 2006-08-20 01:18:29 Jeśli masz woltomierz, to odpal auto i zobacz jakie masz napięcie na akumulatorze podczas pracy silnika. Powinieneś mieć normalnie 14,2V, po włączeniu świateł 13,8V. Jeśli masz więcej to zgaś szybko silnik i wyciągaj alternator, bo masz walnięty regulator i jak niżej opisane..........
A jeszcze swoją drogą, tak poza konkursem, czy ktoś czasem czyści odpływ z komory pod filtrem przeciwpyłkowym? Tam też są przewody, i podczas deszczu o zwarcie nie trudno, jeśli woda nie spływa. Robi się grzęzawisko wciąga wodę do nawiewu i................ ![]() ---------------------------------------------- A jak nie wiemy co robić, to róbmy to!!! |
![]() sbieniek OPEL OMEGA B COMBI Sulęcin | 2006-08-20 21:20:36 Miałem podobnie, w dalszej kolejności po kontrolkach przestało mi radio grać itd..... u mnie padł alternator, swoją drogą przepalił mi parę żarówek na desce...... |
![]() danp omega b kombi polkowice | 2006-08-21 18:46:21 musisz wymienić jeszce mostek prostowniczy (DER 2000) jak się nie mylę masz zapewne walniętą jedną z diód wyższego napięcia i dlatego jeszcze sa problemy |
apieczyk LOB SYMPATYK Opel Omega B kombi Lublin | 2006-08-29 02:30:37 Ehhh, miałem podobne przejścia. Wypad majowy z Lublina nad Wigry, tam wycieczka jednodniowa do Wilna. Dojazd ok, autko zostawione na parkingu. Wieczorem ładujemy się do auta, przekręcam kluczyk i Oma nie chce zapalić, wreszcie zaskoczyła, ale od razu zaświeciła się kontrolka Check Engine, auto przerywało przy dodawaniu gazu krótko, potem się uspokiło, ale droga powrotna była z duszą na ramieniu. W czasie jazdy kontrolka ładowania pulsowała (rozjaśniała się przy dodawaniu gazu aż zdechła), a kontrolka Check Engine to się zapalała, to gasła (zasadniczo jak zwalniałem). W bazie od razu spinacz, sczytanie kodów i diagnoza - przypomniały mi się posty czytane na forum LOB - awaria alternatora.
Nie byłem tak odważny, żeby wrócić do domu (400 km) bez naprawy, więc wizyta w ASO (niestety... bo) w Suwałkach. Była sobota, ale szybko mnie obsłużyli - wyjęli alternator (Delco Remy), zapakowali mnie do auta i podwieźli do sklepu gdzie kupiłem regenerowany alternator za 270zł, stary oddałem na wymianę za 20zł (wałek nie dał się praktycznie kręcić w ręką tak był zajechany...). Szybka wymiana, sumarycznie minus 450zł na koncie i w drogę. Po tej przygodzie wiem już, że w takim wypadku jeśli już trzeba dojechać kawałek, to należy włączyć światła, ogrzewanie szyb i co tylko pożera prądu jak najwięcej. I w akumulator trzeba spojrzeć bo wody może nie być... W domu czekało mnie tylko wyjęcie zegarów i wymiana żarówki kontrolki ładowania (naszczęście ![]() |