Nie do wiary

Nie do wiary
Zbliżał się zwykły wieczór .Nad Krzeszowicami zapadała ciemność. Jak co parę dni dwóch młodzianów wyjeżdżało poszaleć swoimi 35 konnymi potworami w pobliskie lasy. Na ostatnim skrzyżowaniu przed upragnioną wolnością rozmyślali o pięknych slajdach oraz wyuzdanych laskach ze swoich komputerów (heheh). Droga wolna ,pierwszy biały maluch z klatką rusza z ogłuszjącym wręcz dzwiękiem płynącym z niklowanej końcówki wydechu typu tekla , jadący za nim seryjny maluszek próbuje dotrzymać mu kroku . Biały potwór na 2 wchodzi w pierwszy ciasny zakręt pięknym poślizgiem , który niestety wbrew woli kierowcy nie chce ustąpić , siła odśrodkowa (chyba) jest tak duża , że malucha obraca tyłem do kierunku jazdy ,a jadący za nim przyszły mistrz polski z wielką wprawą skręca kierownicą aby uniknąć staranowania swego przyjaciela . Niestety próba ominięcia nie powiodła się i zielony maluch z wielką gracją (hehehe) uderza , lewymi drzwiami w przód 35 konnej białej bestii.
Ps: wszyscy przeżyli a biały maluch jest właśnie hospitalizowany.
BB
konrad don't kill me!!!!!!

no no bujak dobre dobre nawet powidzial bym zajebiste mowisz ze co dostales z matury ?? bo jak cos to bedzie sie trzeba przejsc do tych co sprawdzali

A pamiętacie jak nie powiem kto powiedział coś pod Krakchemią, a mianowicie że jaki się LUDZIE naoglądają Czopika to potem wzrośnie statystyka wypadków a tego dnia 3 klubowiczów podniosło tą statystykę.
P.S.
i Czy to nie były prorocze słowa:

no no ogladanie jest czasami bardziej niebezpieczne niz jazda bez ogladania takiego np czopika a co do bujaka to hehehehehe jestem za tym zeby pisal sprawozdania :>