Małe buuum

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
rozbiłem lade.... ..o własny garaż ..ciekawe ile mi wyjdzie naprawa............



[ wiadomość edytowana przez: Tomatol dnia 2006-02-22 10:44:57 ]
  
 
Cytat:
2006-02-22 09:41:40, Tomatol pisze:
rozbiłem lade.... ..o własny garaż ..ciekawe ile mi wyjdzie naprawa............


Gaz zamiast hamulca? Czy zakrętu nie wyrobiłeś?
  
 
Cytat:
2006-02-22 09:56:47, Grzegorz2107 pisze:
Gaz zamiast hamulca? Czy zakrętu nie wyrobiłeś?


za szybko chciałem wjechać...i zarzuciło mnie...

[ wiadomość edytowana przez: Tomatol dnia 2006-02-22 10:03:30 ]
  
 
Jak tak patrze na fotki z profilu to ten wjazd do garażu wcale taki wąski nie jest...
  
 
też kiedyś wjeżdzałem do garażu
musiałem wjeżdząc pod ukosem, bo sasiad,notabene jakiś skosnooki,zastawił wjazd
myślalem że się zmieszczę,niestety,tylnymi prawym drzwiami przeszorowałem po murku
nie dane mi bylo naprawić tego uszkodenia,z tego co widziałem, nowy właściciel nadal z tym jeździ.

  
 
Cytat:
2006-02-22 14:27:13, misiekns pisze:
Jak tak patrze na fotki z profilu to ten wjazd do garażu wcale taki wąski nie jest...


wiem......ale to tylko z mojej głupoty.....chciałem szybko wjechać i ściągneło mi autko prosto w drzwi....
  
 
Zdarza sie. Ja tez obilem lusterka wjezdzajac do garazu. Z tym ze u mnie problem pojawil sie po odbiorze odzyskanego po kradziezy malucha - wjazd jest wyliczony doslownie na centymetry Latem jest niezle, ale w zimie kiedy nikt nie odsnieza nam wjazdow to juz wiekszy problem no i stad koniecznosc wymiany lusterek po zimie
  
 
to się nazywa ułańska fantazja.
  
 
A mnie dzisiaj spotkała niespodzianka
Jakis burak spod Lublina tak cofał pod sklepem z czesciami do łady ze przywalił mi w drzwi.Koleszka powiedział ze jak przyjechał to tej łady tu nie było poza tym zagapił sie i jeszcze kolega go zagadał.
Łada wyglada tak


Pogiete sa drzwi łacznie z kratownica przesunietyjest cały zamek w drzwiach.Ogólnie drzwi sie nie otwieraja i musze kicac druga strona. pojechałem do blachaza który wycenił robote na 300zł.Gosciu jest chetny do dogadania sie i juz dał mi 100zł jutro ma mi przywiezc jeszcze 200zł.To chyba przyzwoita kwota rekompensaty.
Najlepsze jest to ze kiedy to sie stało wkładałem synia do fotelika nawet nie zdazyłem go przypiac pasami
  
 
No i spoko, drzwi i tak miałes pordzewiałe a tak przynajmniej jedne będziesz miał OK, ale tak po prawdzie tych bym nie naprawiał ale poszukał na szrocie jakieś w dobrym stanie i dał do pomalowania.Byle tylko dowiózł Ci te 2 stówki
  
 
a ja bym bral kwity do ubezpieczalni....
to jeszcze byc starczylo na podmalowanie blotnika.
co do drzwi - Andrew dobrze radzi... tych juz nie warto reanimowac, lepiej wymian na zdrowsze.
  
 
No gosciu zaczyna walic w ptoszka.Drzwi juz mam zamówione koszt 50 złJezeli jutro nie dostane reszte kasy to wale do ubezpieczalni.Miał dzisiaj zadzwonic no i du....a blada.Zaczyna mnie troche irytowac to.
  
 
no niestety, ale w twoim interesie bylo to przez ubezpieczalnie robic, gdyby wylozyl kase od razu to inna sprawa, a tak ...
  
 
A tak tez sobie z nim poradze.Zadzwonie powiem ze potrzebuje do oswiadczenia jego numeru Polisy ubezpieczeniowej bo to musi byc ujete i poczekam na kase jak nie to ide do ubezpieczalni i jeszcze mu 100zł przepadnie
  
 
A masz swiadkow na to zdarzenie? Bo tak, to on sie moze wszystkiego wyprzec.
  
 
obaj robilismy zakupy w danym sklepie i Pani ze sklepu potwierdzi ze on był w tym czaie w dodatku w sklepie spisywalismy oswiadczenie.Lepszy numer to taki ze gosciu ma powyłaczane telefony.Ale byłem w Pzu i powiedzieli mi ze oni po numerach blach znajda sobie kolesia.A ja zaczołem sikac na klijenta jezeli do soboty nie odda mi reszte kasy to zgłaszam to do ubezpieczalni a 100zł które mi dal poprostu pójdzie na pokrycie kosztów paliwa które wyjezdzilem na załatwienie spraw w PZU

Dzisiaj zgłosiłem szkode w PZU jutro jade na ogledziny i wycene
Chromole cwaniaczków którzy nie potrafia załatwic sprawy do końca.A ze w poniedziałek mija siedem dni od powstania szkody wiec mogłem namoczyc tyłka zostawiajac to tak jak jest i czekac az łaskawy pan zadzwoni


[ wiadomość edytowana przez: krzychuk dnia 2006-03-03 20:21:30 ]
  
 
No i juz sie nacieszyłem.Wartosc samochodu to 750 zł przed stłuczka.A z ekonomicznego punktu widzenia wartosc naprawy przewyzszza wartosc samochodu i Pzu nie pokryje naprawy.
Dali mi 200zł załamka