MotoNews.pl
12Mój pierwszy poldek i problem (137029/27) - NT
  

Mój pierwszy poldek i problem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.
Kilka dni temu zakupiłem atu plus '97 , z gazem. Wszystko chodzi jak w zegarku, oprócz systemu ogrzewania.
Jak Wam wiadomo w tym modelu jest chłodnica z dwoma wiatrakami, wszystko działa tak jak powinno , przy 90 st. odpala się jeden wiatrak , natomiast drugiego jeszcze nie mialem okazji przetestowac, bo pewnie sie włącza po ok 100 st. Jak kupiłem to auto to na drugi dzień musiałem pojechac w dłuższą trasę , i zmarzłem jak cholera! Z nawewu przy 90 st leci lekko ciepławe powietrze, szyby boczne zaczęły mi przymarzac, ( dobrze że działa ogrzewanie tylnej szyby),zimno, normalnie Antarktyda!
Poziom płynu w normie, żadnych wycieków w całym układzie nie znalazłem, przewód doprowadzający do nagrzewnicy jest gorący, a ten powrotny lekko ciepły. Wkurzyłem się i dzwonie do tego cwaniaka co mi tego poldka sprzedał i pytam sie co sie dzieje z tym ogrzewaniem, bo zapewnial mnie że wszystko działa cacy. On mi na to że chyba nagrzewnica jest zakamieniona i trzeba ją jakos odkamienic ale on nie wie jak. Nie napiszę co mu wtedy powiedziałem bo jeszcze jakieś dziecko to przeczyta.....
Więc dzwonie do znajomego mechanika, co z tym zrobic , poradzil mi przeplukac cały układ wodą , później zakręcic śrube na bloku, i korek spustowy chłodnicy, wlac znowu wody , dodac ze 2 -3 litry octu , odpalic silnik na kilka minut i zostawic na noc, co też uczyniłem.

Dzięki moim wtykom w urzędzie dowiedziłem się kto był posiadaczem pojazdu przed tym cwaniakiem. , Po kontakcie z poprzednim włascicielem dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy: Więc ten cwaniak jedził tym poldkiem tylko 2 miesiące, w tym czasie dokonał:
1. Zmiany stanu licznika ze 140 tys na 85 tys.
2.Zamiany nowego na gwar. aku na stary
3. Wymiany koła zapasowego na jakiś kompletnie wytarty balon

Poprawcie mnie jesli się mylę, czy cofnięcie licznika w celu zatajenia przebiegu samochodu przy zamiarze odsprzedaży jest wykroczeniem/przestępstwem?
Bo przecież poprzedni własciciel ma papiery udokumentowujace przebieg samochodu, np że zmieniali mu pasek rozrządu prz 100 tys, i wiel innych.

Wracając to meritum, czy korek na zbiorniku wyrównawczym powinien by szczelny? czy może trzeba jakąś dziure zrobi żeby sie układ odpowietrzał, a może tak ma byc?

Najbardziej boje się ze ten patałach jak cofał licznik to mógł cos tam urwac/rozłączyc przy sterowaniu ogrzewaniem, nie zdziwiłbym sie też jakby wszadził jakąś popsutą nagrzewnice.

Jeszcze jedno mnie nurtuje: działanie termostatu , tzn przy ok 50-60 st puszcza juz ciepły płyn na chłodnice. Czy tak ma byc? U sąsiada w poldku '93 termostat puszcza płyn na chłodnice prz ok 80 st, i sąsiad twierdzi że mogę miec walnięty termostat. Czy będzie pasował termostat od poldka rovera '94, bo przypadkiem mam taki nie używany.

Tak to jest z kupnem używaneej bryki, same niespodzianki później wychodzą, dzisiaj ogrzewanie , jutro może by nowe odkrycie, no ale kupując wszystkiego chyba nie da się sprawdzic.

Pozdrawiam wszystkich.
  
 
Wykroczeniem nie jest.Kodeks do Spraw Wykroczeń znam niemalże na blaszke bo niedawno miałem egzamin z Prawa Karnego.Przestepestwem też raczej nie.Ale niech się wypowiedzą koledzy ktorzy posiadaja wiedzę praktyczna nie książkową...
  
 
A ile dałeś za tego Plusa?
  
 
Termostat wymień - pewnie to jedna z przyczyn, że masz tak zimno. Od rovera raczej nie będzie pasował, wstaw natomiast termostat od starszego modelu Poloneza na 87 stopni. U mnie tylko taki się sprawdza.

Druga sprawa to sprawdź czy linka sterowania ogrzewaniem nie wypieła się ze wspornika przy nagrzewnicy (to dość częsta przyczyna słabego grzania.

Co do cofania licznika - zjawisko jest nagminne, cofanie o 300 tys km w przypadku młodych zadbanych samochodów nie jest rzadkością. U mnie tylko podejrzewam, że samochód nie ma 84 tys a raczej 184 jak nie więcej.
  
 
Termostat termostatem, ale jak ma 90 stopni, rurka doprowadzająca do nagrzewnicy jest gorąca, a od nagrzewnicy zimna, to pozostaje tylko kwestia zakamienionej nagrzewnicy, bądź zrypanego zaworka.
Trzeba niestety rozbebeszyć i zobaczyć. Ja właśnie dziś walczę z grzaniem w kancie.
  
 
Zaraz zaraz chłopaki. Jaki zawór ogrzewania? w Plusie ?
Sprawdz linke ciepło-zimno widoczną po wymontowaniu radia - pokrec pokretłem i zobacz czy przesuwa oraz czy biały kradratowy zaczep na końcu pancerza linki nie wypadł z otworu w obudowie nagrzewnicy. Miałbys wówczas niepełne otwieranie/zamykanie duktu powietrznego.
  
 
Odpowiadam po kolei:
Za tego plusa dałem 3900 zeta, można powiedziec że rdzy na nim długo by szukac. Instalacja LPG 3 letnia, zbiornik za tylną kanapą, 55 litrów. Ogólnie można powiedziec stan b. dobry (hehe, obym się nie mylił, dzisiaj go dokładnie prześwietle na kanale )
Oczywiście w plusie nie ma zaworu nagrzewnicy.
Co do stanu licznika to wiedziałem na bank że był cofany, tylko nie wiedziałem o ile, teraz wiem że ma przejechane ok 140 tys , a nie 200 czy wiecej, więc jeszcze może ten silnik trochę mi posłuży.

Jeszcze ważna sprawa: ten cwaniak powiedzial że silnik jest zalany minerałem, a okazało się że to półsyntetyk lotos (od nowości), ciekawe co by sie stało jak bym później wlał mineralny, czy by to mogło miec negatywny wpływ na silnik?

I jeszcze jedno: czy po zalaniu układu płynem chł. trzeba go jakoś odpowietrzyc? Czy wystarczy odkręcic korek na zbiorniku wyrównawczym i odpalic silnik na kilka/kilkanaście minut? Bo na tej nowej chłodnicy nie ma żadnego korka jak w staszych poldkach.


[ wiadomość edytowana przez: Atu_plus dnia 2006-02-28 10:57:03 ]
  
 
Cytat:
2006-02-28 10:49:18, Atu_plus pisze:
Jeszcze ważna sprawa: ten cwaniak powiedzial że silnik jest zalany minerałem, a okazało się że to półsyntetyk lotos (od nowości), ciekawe co by sie stało jak bym później wlał mineralny, czy by to mogło miec negatywny wpływ na silnik? I jeszcze jedno: czy po zalaniu układu płynem chł. trzeba go jakoś odpowietrzyc? Czy wystarczy odkręcic korek na zbiorniku wyrównawczym i odpalic silnik na kilka/kilkanaście minut? Bo na tej nowej chłodnicy nie ma żadnego korka jak w staszych poldkach. [ wiadomość edytowana przez: Atu_plus dnia 2006-02-28 10:57:03 ]



Nic by sie silnikowi od takiego oleju nie stało.
Do odpowietrzenia najlepiej uruchom silnik i zostaw pracujacy na wolnych obrotach do czasu az sie wentylator chłodnicy włączy.
I przy okazji wymien termostat!!
  
 
Jezeli tylko dolewasz plynu to nie trzeba. Jezeli zas zmieniles caly to oczywiscie ze trzeba. Wystarczy wlaczyc silnik i zostawic go tak chodzacego do momentu wlaczenia sie wentylatora.

Pozdrawiam
adamdn

P.S. Ja za swojego Atu Plus 1.4 dalem 2700zl i jest takze w bdb stanie. Fakt faktem ze ma ekhmm... niezbyt cichy most (chyba most) ale silnik igla, wnetrze i blachy rowniez bdb
  
 
Cytat:
2006-02-28 10:49:18, Atu_plus pisze:
Odpowiadam po kolei: Za tego plusa dałem 3900 zeta, można powiedziec że rdzy na nim długo by szukac. Instalacja LPG 3 letnia, zbiornik za tylną kanapą, 55 litrów. Ogólnie można powiedziec stan b. dobry (hehe, obym się nie mylił, dzisiaj go dokładnie prześwietle na kanale ) Oczywiście w plusie nie ma zaworu nagrzewnicy. Co do stanu licznika to wiedziałem na bank że był cofany, tylko nie wiedziałem o ile, teraz wiem że ma przejechane ok 140 tys , a nie 200 czy wiecej, więc jeszcze może ten silnik trochę mi posłuży. Jeszcze ważna sprawa: ten cwaniak powiedzial że silnik jest zalany minerałem, a okazało się że to półsyntetyk lotos (od nowości), ciekawe co by sie stało jak bym później wlał mineralny, czy by to mogło miec negatywny wpływ na silnik? I jeszcze jedno: czy po zalaniu układu płynem chł. trzeba go jakoś odpowietrzyc? Czy wystarczy odkręcic korek na zbiorniku wyrównawczym i odpalic silnik na kilka/kilkanaście minut? Bo na tej nowej chłodnicy nie ma żadnego korka jak w staszych poldkach. [ wiadomość edytowana przez: Atu_plus dnia 2006-02-28 10:57:03 ]




Cześć,
Nie wiem czy Cię pocieszę, czy zasmucę, ale problem z ogrzewaniem w Poldkach to stała przypadłość, ja też mam Atu Plusa z 97 i dokładnie to samo, z mojej strony leci ciepłe, ale już od pasażera zimne powietrze- taka rodzima klimatyzacja dwustrefowa
Poza tym ( to pozytyw) to chyba jedyna usterka, która go trapi.
Problemy z ogrzewaniem były wielokrotnie poruszane-użyj wyszukiwarki!
Pozdrawiam
  
 
Oczywiście że zacząłem od magicznego słowa SZUKAJ.
Wymieniłem termostat, teraz silnik sie zdecydowanie szybciej nagrzewa i utrzymuje stałą temp. ok 85 st. Ale w środku dalej chłodnia. Przewód do nagrzewnicy jest gorący, a powrót ledwo ciepły, a więc na 99 % zakamieniona/zasyfiona nagrzewnica.
Zrobie ten numer z podłączeniem węża z wodą i potraktuję ją jeszce octem lub czyms o podobnym działaniu, bo rozwalanie deski od środka to dla mnie ostatecznośc.
  
 
Witam. Atu plus GLI '97. Z silnika dochodzi take delikatne klekotanie, ale tylko po naciśnieciu pedału gazu, na biegu jałowym lub jak wrzucę na luz klekot natychmiast zanika.
Słuchało tego kilku speców i tyle mi powiedzieli że to chyba nie panewki bo by był taki metaliczny stukot.
Kupiłem go niedawno ,więc dzwonię do poprzedniego właściciela, a on mi na to że on tak klekotał prawie od nowości i zrobił na tym klekotaniu jakieś 70 tyś i nic poza tym sie nie działo.
Silnik ma przebieg 140 tys. to wiem na pewno.
Reasumując mam sie tym klekotaniem martwic czy nie.
Dodam że w samochodzie większośc naprawic sam potrafię (zawieszenie, elektryka, itd), ale na silnikach to się zupełnie nie znam.
  
 
Nie wiem czy cos Ci ta zmiana oleju pomoże bo ja własnie mam silnik zalany półsyntetykiem Lotos. A może mu wlac minerał? Coś się polepszy czy raczej nie?
  
 
A ja powiem tak: jak klepie już hydraulika zaworowa to czy półsyntetyk czy minerał będzie w silniku to i tak będzie to już klepać (ale tylko na zimnym silniku) w chwilę po rozgrzaniu klekot powinien ustać . Nie ma co kombinować z olejami bo na tą przypadłość to to nie pomoże
  
 
Napewno pomoze wymiana
A szklanki hydrauliczne sa tansze od zwykłych!
  
 
Cytat:
2006-03-02 20:15:30, KraseK pisze:
Napewno pomoze wymiana A szklanki hydrauliczne sa tansze od zwykłych!



Komplet hydraulicznych popychaczy do Plusa to koszt 20zl. Wiec brac chocby na zapas

Co do klekotu szklanek to w moich dwoch Roverach ich nie ma ale za to ciagle cos klekocze jakby glebiej - nie wiem czy to w silniku czy moze alternator ale od dlugiego czasu nic sie z nimi nie dzieje. Niestety super extra bylo tylko jak wyjechal z fabryki - 8 i 10 lat robi swoje... Aczkolwiek milo byloby zlokalizowac wszystkie "niedomagania" choc wydaje sie to niemozliwe.

Pozdrawiam
adamdn

P.S. Nie dawaj do naprawy silnika z byle powodu - szczegolnie "fajansiarzom" ktorzy tylko biora pieniadze a odwalaja fuche jakiej swiat nie widzial. Poki nie ma innych - powazniejszych oznak to daj sobie z tym spokoj.


[ wiadomość edytowana przez: adamdn dnia 2006-03-03 00:11:43 ]
  
 
adamdn - 20 zł kosztuje niestety jedna szklanka. Sprawdzałem kiedyś. Za 20 zł to nawet kompletu uszczelniaczy zaworowych się nie da kupić.

A co do klepania - czy zjawisko jest takie, że klepie chwilę po rozruchu, a potem do momentu zanim się silnik nie rogrzeje słychać podczas przyzpieszania takie grzechotanie? Jeśli tak to ja tak mam od początku i nic z tym nie robię, bo z tego co wyczytałem na tym forum ten typ tak ma. Szkoda dawać to do roboty, mo mechanik i tak nic nie zrobi a tylko weźmie kasę. Silnik zalewam olejem Mobil Super M 15W40.
  
 
MichalSW mam właśnie dokładnie takie grzechotanie, zwłaszcza na zimnym silniku i tylko przy przyśpieszaniu , jak się rozgrzeje to już tylko delikatnie grzechocze (prawie nie słychac). A skoro ten typ tak ma to chyba nie mam się czym martwic
  
 
voyowi tez klekocze tak jak klekotalo dwa lata temu i zyje.
  
 
Cytat:
2006-03-03 07:37:34, Atu_plus pisze:
MichalSW mam właśnie dokładnie takie grzechotanie, zwłaszcza na zimnym silniku i tylko przy przyśpieszaniu , jak się rozgrzeje to już tylko delikatnie grzechocze (prawie nie słychac). A skoro ten typ tak ma to chyba nie mam się czym martwic



Zgadza się, nie ma się czym martwić. Żeby nie drażnić uszu, a zarazem oszczędzać silnik, nie przyspieszam przy mocno wciśniętym gazie na zimnym silniku, tylko delikatnie daję mu się zagrzać. A potem to już normalka. Jak kupiłem, chciałem od razu zmieniać szklanki, ale po dłuższej analizie przy uzyciu Forum doszedłem do wniosku że szkoda pieniędzy a zjawisko jest typowe i niegroźne.